Newsy

Coface: Wzrost gospodarczy w Polsce jest bardziej stabilny niż w innych państwach regionu. Głównie dzięki uniezależnieniu od eksportu

2014-11-26  |  06:00

Gospodarki Polski i Rumunii jako jedyne w regionie Europy Środkowo-Wschodniej nie są w większości uzależnione od eksportu. Dzięki dużym rynkom wewnętrznym wzrost gospodarczy w dużej części opiera się na konsumpcji i przez to jest bardziej zrównoważony. W Polsce ożywieniu popytu sprzyjać będzie coraz lepsza sytuacja na rynku pracy i rosnące wynagrodzenia.

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej są dosyć otwartymi gospodarkami, większość z nich dużo eksportuje – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w regionie Europy Centralnej. – W przypadku krajów takich, jak Węgry czy Słowacja, udział eksportu w PKB to niemalże 100 proc. Są jednak dwa wyjątki: Polska i Rumunia.

Sprzedaż eksportowa w tych krajach odpowiadała w ubiegłym roku za odpowiednio 48 i 42 proc. PKB. W dużej mierze wzrost gospodarczy w Polsce i Rumunii może opierać się na rynku krajowym – ze względu na większą bazę konsumentów.

Mniejsze gospodarki, chociażby krajów bałtyckich, nie mają takiej możliwości. Zmuszone są więc do eksportowania – mówi Sielewicz.

Dlatego rozwój gospodarek Polski i Rumunii jest bardziej zrównoważony. Może opierać się bowiem na kilku czynnikach, nie jest uzależniony od jednego, jak w przypadku mniejszych gospodarek.

W Polsce mieliśmy co prawda spadek konsumpcji prywatnej, zwłaszcza w pierwszej połowie ubiegłego roku obserwowaliśmy stagnację – zauważa Sielewicz. – Natomiast obecnie widzimy odbicie. Z pewnością sprzyjać mu będzie lepsza sytuacja na rynku pracy, czyli coraz mniejsza stopa bezrobocia oraz zwiększające się wynagrodzenia.

Według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej październik był dziewiątym miesiącem z rzędu, kiedy w Polsce spadało bezrobocie rejestrowane. Stopa bezrobocia wyniosła 11,3 proc. Od lutego liczba bezrobotnych zmniejszyła się o blisko pół miliona osób. Tak dobrych wyników polska gospodarka nie notowała od lat.

Konsumenci jednak, jak podkreśla Grzegorz Sielewicz, nie mają jeszcze tak dużego poczucia bezpieczeństwa, aby ruszyć na zakupy dóbr trwałego użytku. To mogłyby wskazywać na większą skłonność do wydawania pieniędzy. Na razie koncentrują się na codziennych, drobnych potrzebach.

Widzimy jednak, że całkiem wysokie dynamiki sprzedaży notują takie dobra, jak odzież czy kosmetyki, czyli produkty, na które konsumenci mogą sobie pozwolić dzięki wzrostowi wynagrodzeń – wskazuje Sielewicz. – W innych krajach regionu również wzrasta konsumpcja prywatna. Historycznie jednak w Polsce nie była ona w tak dużej stagnacji, jak w innych krajach.

Na rozwój regionu w ostatnich miesiącach wpłynęła sytuacja geopolityczna na Wschodzie. Jak podkreśla główny ekonomista Coface, miała ona istotne znaczenie dla polskich przedsiębiorców i to nie tylko eksporterów, przed którymi zamknął się rynek rosyjski.

W wyniku embarga ceny, np. artykułów rolno-spożywczych, na rynku lokalnym spadają – tłumaczy Sielewicz. – Flagowym przykładem są polskie jabłka, których połowa eksportu, czyli 20 proc. krajowej produkcji, trafiała na rynek rosyjski. Tym samym ceny na rynku wewnętrznym poszły w dół, przez co spadły także marże producentów i dostawców, którzy nie zajmują się eksportem. Znajduje to odzwierciedlenie w ogólnej sytuacji przedsiębiorstw.

Obszarem ryzyka w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej są dostawy gazu ziemnego. Większość państw regionu, podobnie jak Polska, jest silnie uzależniona od dostaw tego surowca z Rosji.

Bez wątpienia gaz pozostaje instrumentem polityki w rękach naszego wschodniego sąsiada, czego przykład mieliśmy w 2011 roku, kiedy Polska płaciła za niego dwa razy więcej niż Niemcy, strategiczny partner Rosji – potwierdza Sielewicz. – Także obecnie możemy znów być świadkami manipulowania ceną, tudzież dostępnością gazu, od którego uzależnione są gospodarki krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.