Newsy

GE Hitachi planuje zatrudnić kilka tysięcy osób przy budowie atomu, jeśli wygra przetarg

2012-08-08  |  06:10
Mówi:Ziemowit Iwański
Funkcja:Dyrektor wykonawczy w Polsce
Firma:GE Hitachi Nuclear Energy (GEH)
  • MP4

    Areva, Westinghouse i GE Hitachi to najpoważniejsi kandydaci do budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Termin przetargu na jej postawienie jeszcze nie został ogłoszony, ale już dziś ta ostatnia spółka deklaruje, że przy inwestycji zlecenia dostaną polskie stocznie i inni lokalni dostawcy. Na pracę ma szansę nawet 6,5 tysiąca osób.

     – W szczytowym momencie budowy elektrowni jądrowej, na placu budowy i w przedsiębiorstwach wspomagających pracuje standardowo około 6,5 tysiąca osób, w tym około 4,5 tysiąca na placu budowy. W przemyśle stoczniowym będzie to na pewno od 1,5 do 2 tysięcy osób – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Ziemowit Iwański, dyrektor wykonawczy GE Hitachi Nuclear Energy (GEH) w Polsce. 

    GEH chce ulokować w stoczniach na polskim wybrzeżu (Gdańsk, Gdynia, Szczecin) centrum przemysłowe (hub). Jest to częścią planu strategicznego firmy obejmującego basen Morza Bałtyckiego. Podobne huby są obecnie ulokowane w USA i Japonii.

    Standardowa inwestycja polegająca na budowie elektrowni jądrowej, niezależnie od tego, kto ją buduje, realizowana jest w ponad 50 proc. z udziałem lokalnego biznesu. Jak informuje  GE Hitachi Nuclear Energy, zlecenia wykonania prac trafią m.in. do stoczni, zakładu oczyszczalni wody, ośrodków szkoleniowych i administracyjnych centrów serwisowych.

    Według dyrektora Iwańskiego, zdecydowaną większość pracowników wykonujących te zlecenia oraz kadry pracującej przy budowie elektrowni będą stanowili polscy inżynierowie i pracownicy lokalnych firm. 

     – Podpisaliśmy wstępną umowę ze Stocznią Gdańską, jako jedyną, która w tej chwili istnieje, natomiast prowadzimy rozmowy też w Gdyni i w Szczecinie – dodaje Ziemowit Iwański.

    Poza tym GEH zawarł porozumienia o współpracy m.in. z Rafako, Energoprojektem, Polimexem-Mostostal czy Instytutem Energii Atomowej POLATOM. 

     – Polska w rejonie Morza Bałtyckiego i tym regionie Europy ma największe możliwości na stworzenie przemysłu wykorzystywanego przy budowie wielkogabarytowych modułów elektrowni jądrowych – uważa przedstawiciel GE Hitachi. 

    Wraz z rozpoczęciem budowy elektrowni powinny działać i być zakwalifikowane przez GE Hitachi i Fluor, partnera konsorcyjnego GEH, przedsiębiorstwa produkujące wielkogabarytowe elementy konstrukcyjne. Kwalifikacja ta ma odbywać się zgodnie ze standardami technicznymi, jakościowymi i BHP wymaganymi w budownictwie elektrowni jądrowych.

    Do tego czasu musi zostać wybrany dostawca technologii. Polska Grupa Energetyczna odpowiedzialna za wybudowanie elektrowni jądrowej, analizuje technologie reaktorów firm Areva, Westinghouse oraz GE Hitachi.

     – Nie wiadomo jeszcze jaka technologia będzie preferowana w projekcie polskim. Jeżeli będzie zakładane najwyższe bezpieczeństwo i jednocześnie najnowocześniejsze rozwiązania, to najbardziej odpowiedni będzie reaktor ESBWR – przekonuje Ziemowit Iwański. – Jeżeli wymagana będzie długoletnia eksploatacja reaktora to lepszy okaże się ABWR.

    Ten ostatni typ reaktora zostanie zastosowany przy budowie elektrowni atomowej Visaginas na Litwie, gdzie zaangażowane jest Hitachi GE Nuclear Energy. Reaktor ABWR należy do tzw. III generacji, ma moc 1,35 tys. MW, z kolei ESBWR to generacja III+, o mocy ok. 1,6 tys. MW.

    Koncern zapewnia, że ESBWR ma najniższe ryzyko awarii rdzenia ze wszystkich reaktorów dostępnych na rynku światowym, podczas gdy ABWR plasuje się na drugim miejscu.

    GEH opracował też technologię reaktora PRISM o mocy ok. 300 MW i przetwarzającego wypalone paliwo jądrowe. 

     – Chodzi o to, żeby w tym reaktorze IV generacji, który pracuje na neutronach prędkich, rozbijać ciężkie elementy mające długi okres półrozpadu. W związku z tym, po przepracowaniu w reaktorze PRISM odpady radioaktywne z wypalonego paliwa z reaktorów energetycznych mogą być składowane jedynie przez trzysta lat, a nie przez ponad 300 tysięcy lat, jak to ma miejsce w tej chwili – wyjaśnia dyrektor GE Hitachi Nuclear Energy.

    To rozwiązanie jest rozważane w Wielkiej Brytanii w celu zredukowania zapasów plutonu w tym kraju. Nie jest natomiast brane pod uwagę przez PGE.

    GEH zapewnia, że pomimo tego, że nie ma dostępu do kopalni uranu, nie będzie problemu z dostawą paliwa do elektrowni, ponieważ jest on stosunkowo łatwo dostępny na światowym rynku.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.