Mówi: | Witold Olpiński |
Firma: | Instytut Kolejnictwa |
Intensywne opady śniegu mniej uciążliwe dla kolei niż oblodzenie sieci trakcyjnej
Paraliżowi kolei, które spowodowało oblodzenie sieci trakcyjnej nie da się zapobiec. Trudno też z nim walczyć, bo jedyną metodą jest skuwanie lodu, a zjawisko występuje zbyt rzadko, by opłacało się rozwijać nową technologię. To sprawia jednak, że podróżni muszą liczyć się z największymi niedogodnościami. Mniej groźne są intensywne opady śniegu, bo ten blokuje jedynie rozjazdy i stosunkowo łatwo go usunąć.
– W momencie przełomu temperatury z dodatniej na ujemną na linii kolejowej powstaje takie zjawisko, że warstwa lodu na przewodzie, z którego powinien być pobierany prąd, jest pokryta lodem, który stanowi izolator. I nie ma dostępu prądu do lokomotywy, do odbiornika prądu. Na tego typu zjawisko, które jest w sumie bardzo rzadkie, praktycznie nie ma lekarstwa. Nie ma przyrządów, nie ma maszyn, które by to oczyściły, nie ma innej skutecznej metody – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Witold Olpiński z Instytutu Kolejnictwa.
Olpiński podkreśla, że oblodzenie sieci trakcyjnej występuje bardzo rzadko. Jednak po pojawieniu się problemu trudno z nim walczyć, bo zwykle zjawisko ma duży zasięg. Lód na sieci trakcyjnej całkowicie unieruchamia lokomotywy elektryczne. Przewoźnicy mogą wykorzystywać tabor spalinowy, ale to zawsze wiąże się z utrudnieniami.
Według eksperta problem występuje zbyt rzadko, by opłacało się rozwijać zaawansowaną technologię do walki z nim. Taniej może być w tych sporadycznych przypadkach odwołać pociągi.
– Wiele pomysłów ludzie generowali przez lata: podgrzewanie, przepuszczanie prądu, ale nic takiego nie skutkuje. Można sobie wyobrazić jakieś rozwiązania, uruchomić projekt badawczy, wymyślić maszynę, która by odkuwała lód, bo to praktycznie można tylko usuwać mechanicznie – mówi Olpiński.
Przewoźnicy dysponują lokomotywami wyposażonymi w miedziowe nakładki, które służą do skuwania lodu. W skrajnych przypadkach lód muszą skuwać pracownicy. Z uwagi na nieprzewidywalność i rozproszenie zjawiska oblodzenia sieci trakcyjnej trudno utrzymywać sprzęt i ekipy w gotowości.
Częściej problemy powoduje padający śnieg. Z nim jednak zdecydowanie łatwiej walczyć.
– Problem jest w przypadku obfitych opadów śniegu, zwłaszcza mokrego albo skawalającego się, zamarzającego, który blokuje rozjazdy i możliwość przestawiania rozjazdów na stacji. To jest o tyle łatwiejsze, że jest to skupione w punktach, lokalnie i przeważnie w miejscach, gdzie jest obsada ludzka, więc można względnie szybko taką rzecz skorygować – podkreśla Olpiński.
Również sypki śnieg, podnoszony przez wiatr lub przejeżdżające pociągi, może blokować rozjazdy. To także jest jednak zwykle problemem lokalnym. Do tego przewoźnicy są wyposażeni w lokomotywy z pługami, które stacjonują zwłaszcza w najbardziej narażonych terenach górskich.
Najrzadszym utrudnieniem są bardzo silne mrozy, które również mogą powodować utrudnienia i opóźnienia pociągów. W Polsce taka sytuacja zdarza się jednak raz na kilka lat.
Czytaj także
- 2024-05-07: Mazowieckie lotniska będą mogły wkrótce obsłużyć 40 mln pasażerów rocznie. Trwają przygotowania do modernizacji na Okęciu i w Modlinie
- 2024-04-29: Niepełnoletni internauci czują się coraz mniej pewnie w sieci. Zasad cyberbezpieczeństwa mogą się uczyć za pomocą gry edukacyjnej
- 2024-05-17: Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
- 2024-04-12: Budowa sieci ładowania elektryków znacząco przyspieszy. W życie wchodzą nowe unijne przepisy
- 2024-04-08: PGE przygotowuje się na duże inwestycje. Kluczowe są projekty z obszaru morskiej energetyki wiatrowej oraz sieci dystrybucyjnej
- 2024-04-03: Klimat i energetyka zdominowały dyskusje przed wyborami samorządowymi. Wyborcy oczekują zielonych zmian i taniej energii [DEPESZA]
- 2024-02-20: Pociągi autonomiczne rozwiążą problem braków kadrowych. Na ich pojawienie się w Polsce jeszcze zaczekamy
- 2024-02-21: Anonimowość w internecie motywowana jest nie tylko chęcią trollowania. Dla niektórych to bezpieczna przestrzeń do wyrażenia siebie
- 2024-02-19: Kasy samoobsługowe mają wpływ na spadek lojalności klientów. Irytuje ich brak pomocy kasjera przy większych zakupach
- 2024-02-06: Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe coraz bardziej zainteresowane inwestycjami we własne źródła OZE. Nowe przepisy pozwalają im na tym zarabiać
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.