Mówi: | Jan Strzelecki |
Funkcja: | ekspert |
Firma: | Polski Instytut Ekonomiczny |
Kryzys żywnościowy wisi nad krajami Afryki i Bliskiego Wschodu. Problemem brak dostaw z Rosji i Ukrainy oraz galopujący wzrost cen
– W Polsce nie zabraknie nam produktów na półkach, są natomiast kraje, które w znacznie większym stopniu niż państwa UE doświadczą problemów żywnościowych – mówi Jan Strzelecki, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wśród nich są przede wszystkim kraje Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, w których import pszenicy z Rosji i Ukrainy odpowiadał za 90 proc. dostaw. Państwom europejskim kryzys podażowy nie grozi, ale dużym wyzwaniem będą rosnące ceny żywności, które po wakacjach mogą być o 20 proc. wyższe niż rok wcześniej – wynika z analizy PIE.
– Kryzys podażowy na rynku żywnościowym już jest obecny. Widać to w cenach produktów rolnych, produktów spożywczych, zwłaszcza tych, w których produkcji istotną rolę odgrywają Ukraina i Rosja. Te ceny bardzo drastycznie wzrosły po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jan Strzelecki. – W marcu indeksy cen Światowej Organizacji Żywności osiągnęły historyczne rekordy. Rosyjska agresja powoduje problemy dla całego świata i będzie powodowała wyzwania związane z tym, jak sobie radzić z głodem i niedożywieniem.
Już przed inwazją Rosji na Ukrainę ceny żywności rosły o kilkadziesiąt procent w skali roku, a w przypadku olejów roślinnych wzrost był ponaddwukrotny. Niemal o połowę droższe w lutym 2022 roku były zboża. Powodem były niskie zapasy i rosnący popyt, pocovidowe odbicie i wciąż nie do końca odbudowane po lockdownach łańcuchy dostaw. Agresja zbrojna jeszcze podbiła te ceny.
Wszystko dlatego, że Rosja i Ukraina były znaczącymi eksporterami produktów rolnych. Według danych FAO w 2020 roku łączne zbiory pszenicy w obu państwach wyniosły 111 mln t, co stanowiło 14,6 proc. światowej produkcji tego zboża. Do tego Rosja była jego największym globalnym eksporterem z 19-proc. udziałem. Razem z Ukrainą dostarczały na rynki trzecie 28 proc. światowego eksportu tego zboża. Dostawy po wybuchu wojny zostały w dużej mierze wstrzymane, ponieważ Rosja zablokowała i zaminowała porty nad Morzem Czarnym, a 90 proc. ukraińskiego eksportu odbywała się drogą morską, głównie z okolic Odessy.
– Są kraje, które doświadczą problemów żywnościowych w znacznie większym stopniu niż państwa Unii Europejskiej – przestrzega ekspert PIE. – To państwa przede wszystkim Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, które dużą część importu żywności otrzymywały z Ukrainy i z Rosji. Stworzyliśmy w Polskim Instytucie Ekonomicznym indeks wrażliwości (SI), w którym wzięliśmy pod uwagę zarówno wielkość importu z Ukrainy i Rosji, jak i parytet siły nabywczej tych krajów, ich rodzimą produkcję oraz to, jak duże znaczenie w żywieniu w tych krajach mają towary najbardziej w tej chwili narażone na problemy w dostawach.
Krajem, którego bezpieczeństwo żywnościowe jest najbardziej narażone na konsekwencje inwazji Rosji na Ukrainę, jest Benin, dla którego wartość wskaźnika SI wyniosła 97,6/100. W pierwszej piątce krajów z największym zagrożeniem negatywnymi konsekwencjami mniejszych dostaw pszenicy znalazły się także Korea Północna (97,3), Sudan (92,5), Nikaragua (90,8) oraz Demokratyczna Republika Konga (89,8). W drugiej piątce krajów zagrożonych pogorszeniem sytuacji żywnościowej wskaźniki SI oscylowały w granicach 87,2–89,2. Grupa ta objęła Armenię, Egipt, Liban, Gruzję i Rwandę.
W drugiej dziesiątce najbardziej zagrożonych rynków znalazły się kraje, dla których wskaźniki SI oscylowały w granicach 83,5–87,2. Było to sześć państw z Afryki (Senegal, Kongo, Kamerun, Mozambik, Burundi, Madagaskar) oraz cztery z Azji (Pakistan, Mongolia, Jemen i Azerbejdżan). Wśród państw Starego Kontynentu najwyżej znalazły się Grecja, Malta i Cypr, ale na odległych miejscach w drugiej setce zestawienia, co oznacza, że nie ma dużego ryzyka wystąpienia kryzysu żywnościowego. Jak wyliczył PIE, na obszarach zagrożonych niedożywieniem mieszka niemal tylu mieszkańców, co w Europie.
– Tylko 10 pierwszych krajów w naszym rankingu jest zamieszkanych przez 300 mln osób, kolejne 10 państw to jest 400 mln osób. ONZ szacuje, że od 8 do 13 mln osób może zostać w tym roku narażonych na niedożywienie w związku właśnie z problemami na rynkach żywnościowych – informuje Jan Strzelecki. – Teraz najważniejsze jest to, żeby Ukraina odzyskała możliwość uprawy i eksportu swoich towarów rolnych. Natomiast widzimy, że sytuacja jest bardzo niepewna i dalszy rozwój konfliktu jest trudny do jednoznacznego prognozowania.
Według szacunków na początku maja w Ukrainie nadal było około 20 mln t zbóż, głównie kukurydzy i pszenicy, które nie zostały jeszcze wyeksportowane. Mocno ograniczone są możliwości wywozu z wykorzystaniem dróg lądowych, tj. transportu kolejowego (który dodatkowo utrudnia odmienny rozstaw szyn) i drogowego – czy to bezpośrednio do odbiorców, czy do portów morskich w Polsce i Rumunii. Przepustowość tych korytarzy transportowych oceniana jest na około 10-15 proc. przepustowości portów morskich. Według przytaczanych przez PIE danych ukraińskich władz w kwietniu wyeksportowano z Ukrainy 920 tys. t zbóż oraz 169 tys. t nasion oleistych. Dla porównania w roku gospodarczym 2020/2021 było to blisko 44 mln t zbóż.
Stąd też społeczność międzynarodowa podejmuje kroki mające poprawić przepustowość szlaków komunikacyjnych. Planowana jest m.in. budowa silosów na granicy polsko-ukraińskiej. Już teraz ok. 30 proc. eksportu z Ukrainy odbywa się przez Polskę.
– Musimy wzmacniać swoją infrastrukturę, wspomagać Ukrainę w tym, żeby jak najwięcej żywności trafiało na światowe rynki, co daje oczywiście korzyści Ukrainie, wzmacnia też nas, ale przede wszystkim pomaga poradzić sobie światu z kryzysem żywnościowym – tłumaczy ekspert PIE. – Po drugie, trzeba zwiększać podaż żywności, areały upraw i ich efektywność. Po trzecie, ważnym elementem jest przeciwdziałanie marnotrawieniu żywności. Według szacunków mniej więcej 17 proc. wytworzonej na świecie żywności ulega zmarnowaniu przez to, że np. się przeterminowuje w naszych lodówkach.
Czytaj także
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-16: Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty
- 2024-04-12: Kakao podrożało w ekspresowym tempie. Czekolada może się stać towarem luksusowym
- 2024-04-10: Producenci owoców i warzyw pełni obaw po przywróceniu 5-proc. VAT-u na żywność. Spodziewają się większej presji sieci handlowych na obniżkę cen
- 2024-04-09: Inflacja spadła do najniższego od pięciu lat poziomu. Spowolnić może także wzrost płac
- 2024-03-11: A. Kwaśniewski: Polska jest jednym z ważniejszych krajów NATO. Kolejnym członkiem Sojuszu powinna zostać Ukraina
- 2024-03-13: Katastrofa humanitarna w Strefie Gazy. Ponad pół miliona ludzi zagrożonych klęską głodu
- 2024-03-15: Na blokadzie przejść towarowych z Ukrainą Polska może stracić więcej niż nasz wschodni sąsiad. Rolnicy potrzebują pomocy ze strony rządu i unijnych instytucji
- 2024-03-20: Coraz więcej samorządów chce zakładać spółdzielnie energetyczne. Na ten cel trafi 2 mld zł z funduszy europejskich
- 2024-03-28: Poparcie Europejczyków dla Ukrainy pozostaje silne. Bardziej kontrowersyjna jest kwestia jej wejścia do NATO
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Bankowość
Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze
Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.
Infrastruktura
Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach
W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.
Konsument
Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi
Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.