Newsy

Lotnisko w Modlinie rozmawia z nowymi przewoźnikami

2013-06-25  |  06:05
Mówi:Edyta Mikołajczyk
Funkcja:doradca zarządu portu lotniczego w Modlinie
  • MP4
  • Lotnisko w Modlinie nie obawia się, że przewoźnicy nie wrócą na nie po ponownym uruchomieniu. Zainteresowani są nie tylko latające już wcześniej do Modlina linie niskokosztowe, ale także przewoźnicy czarterowi i tradycyjni. Podwarszawskie lotnisko przyciąga niskimi opłatami i zapowiada szybki rozwój.

    Lotnisko w Modlinie zostało uruchomione w połowie lipca ubiegłego roku. Do połowy grudnia, kiedy zostało zamknięte dla dużych samolotów z uwagi na niebezpieczne uszkodzenia drogi startowej, obsłużyło ok. 900 tys. pasażerów. Latały tam dwie linie – Ryanair i Wizz Air, które teraz obsługują loty z Lotniska Chopina w Warszawie.

    Lotnisko bardzo chciałoby nadrobić stracony czas, ale to jest biznes, jak każdy inny. Nie możemy nadrabiać czasu podwyższając ceny, ponieważ wtedy nie będziemy konkurencyjni. W dłuższej perspektywie jesteśmy w stanie te straty odrobić. Lotnisko ma ogromny potencjał wzrostowy, co pokazało pięć miesięcy jego funkcjonownia – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Edyta Mikołajczyk, doradca zarządu portu lotniczego w Modlinie.

    Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem władz Modlina, już od lipca duże samoloty będą mogły ponownie z niego korzystać. Mimo to Ryanair zapowiedział, że do września pozostanie na głównym warszawskim lotnisku. Wizz Air będzie latał z Okęcia jeszcze dłużej, bo do 26 października. Mikołajczyk jest jednak przekonana, że po ponownym uruchomieniu Modlina linie wrócą na lotnisko położone nieopodal Nowego Dworu Mazowieckiego.

     – Myślę, że spekulacje dotyczące pojawiającej się informacji, że lotnisku grozi ponowny rozruch, ale bez klientów, czyli bez linii lotniczych, a co za tym idzie bez pasażerów, są bez pokrycia. Oczywiście, można hipotetycznie rozważać i taką ewentualność, bo decyzja ostateczna zawsze należy do przewoźnika. Natomiast myślę, że tak dobrej oferty jak nasza nie będą w stanie znaleźć – przewiduje Mikołajczyk.

    Przewaga Modlina to przede wszystkim niższe opłaty lotniskowe. Mikołajczyk zauważa, że trudno podsumować, o ile port jest tańszy od Lotniska Chopina, bo opłat jest bardzo wiele. Pasażerowie najbardziej znają opłatę pasażerską, bo ta jest wyszczególniona w cenie biletu. To jednak tylko jedna z całego katalogu kosztów ponoszonych przez linie lotnicze na rzecz lotniska.

     – Nie są to może znaczące opłaty w całym rachunku ekonomicznym, jeśli chodzi o koszty związane z wykonaniem danej operacji lotniczej, czyli z przelotem np. z naszego lotniska do Paryża. Jednak w momencie sytuacji kryzysowej, a ten kryzys dotyka również rynek lotniczy, każda złotówka, każde euro ma ogromne znaczenie. Co więcej, ma znaczenie dla pasażera, bo wszystkie te koszty muszą rozłożyć się na liczbę miejsc na pokładzie samolotu – mówi Mikołajczyk.

    Niższe koszty dla przewoźników powodują, że według Mikołajczyk wśród linii lotniczych jest duże zainteresowanie Modlinem. Nie tylko ze strony linii niskokosztowych, ale także czarterowych, a nawet tradycyjnych. Według niej to dowód na to, że model biznesowy Modlina jako lotniska nowej generacji oferującego dobrą, ale prostą ofertę za niską cenę, się sprawdza.

    Jak podkreśla, wyniki lotniska z pierwszych miesięcy działalności pokazują bardzo duży potencjał dla tego lotniska. Zwłaszcza na krótkich trasach coraz więcej pasażerów wybiera tanie połączenia linii niskokosztowych.

     – Jeśli podróżujemy na niedalekiej trasie, czyli spędzamy w samolocie 1,5-2 godziny, to komfort tej podróży i to, czy dostaniemy kieliszek wina za darmo czy będziemy musieli ten kieliszek wina zafundować sobie sami, ma mniejsze znaczenie. Jeżeli mam do wyboru zapłacić 30 złotych za tę podróż lub 3 tys. zł, to ja zawsze wybiorę tę tańszą opcję – podkreśla Mikołajczyk.

    Dodaje, że pasażerowie będą wybierać Modlin nie z uwagi na samo lotnisko i jego położenie, ale dzięki temu, że przewoźnicy mogą oferować stamtąd tańsze loty.

     – Pasażer wybiera lotnisko, które jest w miarę blisko jego miejsca zamieszkania, ale kieruje się przede wszystkim wyborem przewoźnika, a tak naprawdę ceną biletu – dodaje Mikołajczyk.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.