Newsy

Pandemia przewartościuje układ sił w globalnej gospodarce i zmieni relacje handlowe między krajami. Spadnie znaczenie Chin jako globalnej fabryki świata

2020-05-25  |  06:15
Mówi:Radosław Pyffel
Funkcja:kierownik studiów biznes chiński w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie
  • MP4
  • Światowy PKB spadnie w 2020 roku o 3 proc. – przewidywał w połowie kwietnia Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Mocniej ucierpią kraje rozwinięte, a spośród rynków rozwijających się te europejskie i południowoamerykańskie stracą bardziej niż azjatyckie. Nakładająca się na to wojna handlowa oraz poszukiwanie nowych relacji biznesowych spowodują, że świat może nie wrócić już do kształtu sprzed pandemii koronawirusa. Zdaniem Radosława Pyffela z Akademii Leona Koźmińskiego Polska będzie musiała odnaleźć się w tym nowym świecie nie tylko w aspekcie gospodarczym, ale też społecznym i psychologicznym.

     Już obserwujemy duże zmiany, natomiast nie jesteśmy w stanie oszacować siły ich wpływu. Za kilka czy kilkanaście miesięcy, kiedy zostanie wynaleziony lek albo szczepionka, albo być może wirus zmutuje i przestanie być niebezpieczny, wyjdziemy w zupełnie innej kondycji i prawdopodobnie na nowo ułożą się relacje między poszczególnymi gospodarkami, instytucjami i organizacjami – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Radosław Pyffel, kierownik studiów biznes chiński w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. – Stosunkowo dobrze gospodarczo radzą sobie z tym Chiny, bo Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że zanotują wzrost gospodarczy PKB między 0 a 5 proc.

    Zdaniem MFW najbardziej prawdopodobny jest wzrost chińskiej gospodarki w 2020 roku o 1,2 proc. i imponujące odbicie w 2021 roku – o 9,1 proc. Także Indie zwiększą PKB w obydwu latach, odpowiednio o 1,9 proc. oraz 7,4 proc. Dzięki temu rynki rozwijające się zanotują w tym roku tylko 1-proc. spadek, podczas gdy dojrzałe ekonomie stracą 6,1 proc. Dla strefy euro fundusz przewiduje spadek 7,5-proc., dla Stanów Zjednoczonych niemal 6-proc., przy czym są to prognozy opublikowane w połowie kwietnia. Według eksperta mogą być nawet głębsze.

    – Bardzo dużo stracą Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia. To będą spadki powyżej 10 proc. PKB. Polska wyjdzie całkiem nieźle, bo między 5 a 10 proc., czyli też z dużym spadkiem, ale mniejszym niż kraje Europy Zachodniej czy USA. Nieźle wyglądają niektóre kraje afrykańskie, Indie, Azja Centralna czy niektóre kraje Azji Południowo-Wschodniej – szacuje. – Ale przed nami jeszcze kilka miesięcy, tu mogą być zwroty akcji, dopiero wtedy będziemy mogli podliczyć straty i zobaczyć, kto w jakiej kondycji z tego wychodzi. Wtedy zacznie się najciekawsze, bo prawdopodobnie na nowo będą się układać relacje gospodarcze pomiędzy poszczególnymi krajami.

    Podkreśla, że znaczenie Chin jako globalnej fabryki świata spadnie. Kraj ten od kilku lat przekształca swoją gospodarkę z modelu produkcyjnego na konsumpcyjny. Przyczynami są też uniezależnianie się Stanów Zjednoczonych od chińskiego importu, czyli wojna handlowa, wzmocniona jeszcze kampanią prezydencką w USA, czy ograniczenie dostaw do Europy. Będą też kraje, które przejmą od Chin część zleceń, jak np. Wietnam. Ponadto Chińczycy sami przenoszą produkcję do innych krajów Azji, głównie południowo-wschodniej, czy do Afryki i tam inwestują. Jeśli państwa te zyskają na przewartościowaniu sił, zarobią też Chińczycy wbrew intencjom polityki Donalda Trumpa.

    To jest pierwszy paradoks, jaki widzę, a drugi jest taki, że Chiny przechodzą na gospodarkę bardziej zaawansowaną. Mamy chińskie 5G, które jest powszechnie stosowane, także przez wiele krajów zachodnioeuropejskich, które nie posłuchały ultimatum Stanów Zjednoczonych w tej sprawie. Chiny chcą być liderem nowych technologii z elektrycznymi samochodami, sztuczną inteligencją, 5G, więc wynoszenie tej taniej produkcji może być im na rękę – tłumaczy ekspert z Akademii Leona Koźmińskiego. – To jest czas dla wizjonerów gospodarczych, ludzi odważnych, z wyobraźnią, którzy w tym chaosie odnajdą jakiś porządek i zaproponują, w jaki sposób na nowo te łańcuchy układać. Pomyślność poszczególnych krajów będzie zależeć od tego, jak się odnajdą w  rzeczywistości, która dopiero się wyłoni, a której jeszcze dzisiaj nie znamy.

    Powstaje pytanie, jak w tym nowym otoczeniu odnajdzie się Polska. Według MFW nasza gospodarka skurczy się w tym roku o 4,6 proc., zaś w 2021 roku wzrośnie o 4,2 proc. Mocniej ucierpią np. Czechy czy Słowacja (-6,0 proc. i -5,1 proc.), które zaliczane są już przez MFW do krajów rozwiniętych. Silnie odczują skutki pandemii kraje południa Europy, nie tylko Włochy, Grecja czy Hiszpania, ale też np. Chorwacja czy Czarnogóra, dla których istotną częścią gospodarki jest przemysł turystyczny. Kryzys uderzy też w małe gospodarki, takie jak np. estońska, które jednak jeszcze szybciej odbiją w przyszłym roku.

    – Kryzys najbardziej uderzy w Europę Zachodnią, szczególnie Niemcy. My osłabniemy jako poddostawca i to jest jedno wyzwanie. Drugie ma charakter społeczny, bo Polska od 28 lat nieprzerwanie notowała wzrost gospodarczy, teraz wygląda na to, że nie uda się tej passy utrzymać. Uważaliśmy to za coś oczywistego, teraz tak nie będzie i trudno przewidywać, jakie to spowoduje skutki – komentuje Radosław Pyffel. – Trzecie wyzwanie jest takie, że Polska w ostatnich trzech dekadach obstawiała koniec historii – integracja europejska i przystąpienie do NATO właściwie miały załatwić sprawę. Wygląda na to, że historia się dopiero zaczyna, wyłania się zupełnie nowy świat i przed Polską stoi wielkie wyzwanie, żeby zrozumieć procesy, które teraz zachodzą, i wyjść z nich z trafnymi diagnozami i z dobrymi odpowiedziami. Świat, jaki znamy sprzed 2016 roku, a już na pewno sprzed 2020 roku, się bowiem skończył.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.