Mówi: | Wojciech Paprota |
Funkcja: | założyciel |
Firma: | Walletmor |
Podskórne implanty mogą zastąpić kartę płatniczą, a nawet uratować życie. Wciąż brakuje społecznej akceptacji dla tej technologii
Implanty wszczepiane pod skórę mogą dziś zastępować klucze do drzwi czy dowody osobiste. Niedawno firma Walletmor wypuściła na rynek pierwszy na świecie implant płatniczy. Jak podkreśla jej założyciel, Wojciech Paprota, jest on cieńszy niż papierowa kartka, niewielki i elastyczny, a płatności zbliżeniowe to tylko jedna z jego potencjalnych funkcjonalności. Implant wyposażony we wrażliwe dane na temat stanu zdrowia użytkownika może nawet uratować życie, w przypadku np. zasłabnięcia na ulicy. Do wykorzystania takiej technologii na większą skalę potrzebna jest jednak szersza akceptacja społeczna.
– Implant Walletmor zmienia sposób, w jaki myślimy o autoryzacji. Do tej pory musieliśmy używać telefonów, kart albo gotówki, żeby dokonać transakcji płatniczej – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wojciech Paprota. – Jest to zupełnie nowa generacja tego, jak się identyfikujemy i autoryzujemy nasze decyzje w ekosystemie, w którym żyjemy. Implant ma w sobie chip NFC, na którym zakodowane są informacje na temat naszego konta bankowego i tego, ile mamy tam pieniędzy. W momencie, kiedy przykładamy rękę do terminala, następuje identyfikacja. Wygląda to, jakbym dokonywał takiej autoryzacji ręką, jednakże to nośnik elektronicznego tokenu, który jest na tym implancie zainstalowany.
Walletmor współpracuje z firmą, która ma licencję pieniądza elektronicznego i w jej ofercie znajdują się karty płatnicze. Aby skorzystać z tego rozwiązania, trzeba mieć aplikację i połączyć z nią swój implant podskórny. Ma on wymiary 28 x 7 mm. Działa w technologii Near Field Communication (NFC), czyli komunikacji bliskiego zasięgu, która pozwala autoryzować transakcje czy zapewniać identyfikację. Jest bezpieczny w kontakcie z tkanką (potwierdziły to badania w USA), przeszedł testy MRI (rezonansu magnetycznego), ciekłego azotu oraz niskiego i wysokiego ciśnienia. Krzemowy układ scalony opakowany jest w biopolimer, czyli tzw. plastik medyczny, który czyni implant elastycznym.
– Możemy go zginać, gnieść, uderzać, szczypać, a właściwości biopolimeru pozwolą na to, aby implant pozostał w takim samym stanie, w jakim go wzięliśmy do ręki, bez żadnych uszkodzeń – zapewnia założyciel Walletmor. – Z uwagi na to, że implant musi być bezpośrednio pod tkanką skórną, to konieczna jest ingerencja w skórę i przerwanie ciągłości tkanek. Taki zabieg musi wykonywać osoba, która jest doświadczona i wie, jak to się robi. Mamy siatkę partnerów na terenie całej Europy, którymi są albo osoby wykonujące zabiegi, czyli chirurdzy lub pielęgniarki, albo modyfikatorzy ciała lub piercerzy, którzy w swoich studiach albo innych placówkach mogą dokonać takiej instalacji.
Taki zabieg jest stosunkowo prosty i trwa maksymalnie 15 min. Dziś implant jest wykorzystywany do dokonywania płatności, ale potencjalnych zastosowań jest znacznie więcej. Wszystkie one mogą działać zgodnie z technologią NFC lub RFID, umożliwiającą identyfikację za pomocą fal radiowych.
– Przykładowo w biurze używamy kart do otwierania drzwi, więc równie dobrze takie same dane dotyczące użytkownika, właściciela tej karty, możemy „wrzucić” na implant. Dzięki temu będziemy mogli tę część naszej tożsamości, którą jest imię i nazwisko czy posada w danej firmie, móc używać na implancie i otwierać drzwi własną ręką – mówi Wojciech Paprota.
Takie implanty zastępujące klucze do drzwi, dowody osobiste czy portfele stają się modne w niektórych krajach, np. w Szwecji. Nie jest to jednak rewolucyjna nowość – w londyńskim Science Museum od ponad 20 lat znajduje się mikrochip, który wszczepił sobie cybernetyk Kevin Warwick, by zdalnie włączać światła w budynku.
– Wszystkie informacje o sobie, które chcemy udostępnić, są możliwe do przechowywania w implantach. Może to być paszport covidowy. Są już na świecie firmy, które używają implantów do przechowywania takich danych. Kiedy mamy już takie zastosowanie, jesteśmy o krok od tego, żeby na takim implancie trzymać wiele różnych innych rzeczy, jak np. dane dotyczące zdrowia, innych szczepionek, przebytych chorób, przeciwwskazania do przyjmowania jakichś leków albo pokarmów – wymienia założyciel Walletmor. – W momencie kiedy zasłabniemy i będziemy potrzebowali pomocy medycznej, osoba, która jako pierwsza dotrze na miejsce zdarzenia, po zeskanowaniu takiego implantu i informacji medycznych będzie mogła dużo lepiej i precyzyjniej udzielić nam pierwszej pomocy.
Jednak do upowszechnienia się technologii smart implantów, zdaniem eksperta, jest jeszcze daleka droga. Na razie jest to rozwiązanie, którym interesują się fani nowinek technologicznych. To oni w pierwszej kolejności chcą testować implanty podskórne. To pierwszy krok do normalizacji takiego urządzenia.
– Na razie nie słyszymy o pomysłach, żeby np. pracownicy jakiejś dużej sieci zatrudniającej kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy osób chcieli wprowadzić takie rozwiązanie, mimo że z perspektywy teoretycznej będzie miało to dużo benefitów – mówi Wojciech Paprota. – Wszystko sprowadza się do tego, żeby ludzie zaczęli akceptować takie rozwiązania pod względem społecznym i zrozumieli, że tu nie ma nic związanego ze śledzeniem, monitorowaniem i odbieraniem prywatności. Myślę, że do tego sprowadzają się wszystkie obiekcje, które obecnie mamy.
Jego zdaniem w dalszej perspektywie, po uzyskaniu pewnego stopnia akceptacji społecznej, rozwiązaniami opartymi na implantach podskórnych może się zainteresować sektor publiczny.
– Mowa tutaj nie tylko o państwach, ale również o agencjach rządowych czy jednostkach specjalnych. Kiedy rozmawiamy o tym, jakiej formy identyfikacji czy autoryzacji mogą używać np. agenci specjalni, to zdecydowanie jest to najwyższa klasa i najwyższy poziom zarówno bezpieczeństwa, jak i wygody. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś z ważnych osób w państwie mógłby zgubić swój dowód osobisty czy kartę płatniczą, wtedy poziom skandalu czy nawet problemu, który by z tego wyniknął, byłby olbrzymi – argumentuje ekspert.
Takie rozwiązanie mogłoby się sprawdzić również jako dostęp do laboratoriów, w których prowadzone są prace nad nowymi lekami, szczepionkami czy innymi przełomowymi odkryciami. Chodzi o miejsca, gdzie obowiązują bardzo restrykcyjne procedury dostępu i bezpieczeństwa.
Czytaj także
- 2025-05-08: J. Scheuring-Wielgus: Napięcia geopolityczne wymagają silniejszego zjednoczenia państw Europy. To lekcja z II wojny światowej
- 2025-04-28: Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
- 2025-05-05: Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do nadzoru nad pierwszą polską elektrownią jądrową. Kluczową kwestią jest bezpieczeństwo
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-04-15: Cykl życia smartfona jest coraz dłuższy. Mimo to większość Polaków chciałaby go wymieniać maksymalnie co dwa lata
- 2025-04-23: Ogromna baza magazynowa zbóż w Wielkopolsce do likwidacji. Pracę może stracić kilkaset osób
- 2025-04-08: Projekt unijnego budżetu po 2027 roku będzie przedstawiony w lipcu. Polska może odegrać istotną rolę w pracach nad nim
- 2025-04-10: Na platformach sprzedażowych mogą się znajdować szkodliwe produkty. Dotyczy to całego rynku online
- 2025-04-09: Wzrost wydatków na obronność ma być priorytetem nowego wieloletniego budżetu UE. Nie będzie jednak cięć w polityce spójności
- 2025-04-01: Europa zapowiada walkę o bezpieczeństwo lekowe. Wsparcie dla tych inwestycji ma się znaleźć w przyszłym budżecie UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Norwegia i Islandia mocniej rozważają dołączenie do UE. To byłyby ważne decyzje dla Polski
W Norwegii i na Islandii coraz częściej wspomina się o potencjalnej akcesji do Unii Europejskiej. Możliwe, że w obu tych krajach odbędą się referenda, które zbadają poparcie dla tej idei w społeczeństwach. Zdaniem europosła KO akcesja obu północnych państw byłaby znaczącym wzmocnieniem dla UE, ale także ważną decyzją dla Polski.
Infrastruktura
Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku

Ustawa o jawności cen miała na celu ułatwić klientowi szybkie sprawdzenie aktualnych cen mieszkań i lepsze zrozumienie oferty dewelopera. Przedstawiciele branży mówią wprost: idea ustawy jest słuszna, jednak kształt, jaki przybrała w praktyce, podobnie jak tryb jej uchwalenia, budzi już niepokój. Błyskawiczny tryb procedowania sprawił, że powstała ustawa, która obejmie 12,4 proc. rynku. Zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich ostatnią deską ratunku, by poprawić ten akt, jest Senat, który zajmie się nim już podczas wtorkowego posiedzenia komisji infrastruktury.
Handel
Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.