Newsy

Brytyjczycy coraz bardziej żałują brexitu. Mocno wpłynął na gospodarkę i rynek pracy

2023-01-13  |  06:30

Strajki pracowników kolei i brytyjskiej służby zdrowia czy znaczące podwyżki podatków na Wyspach mogłyby nigdy nie dojść do skutku, gdyby nie brexit – wyliczyli analitycy londyńskiego think tanku Centre for European Reform, według których jeśli Wielka Brytania pozostałaby w strukturach UE, jej PKB w czerwcu 2022 roku byłby wyższy o 5,5 proc., czyli 33 mld funtów. Eksperci wskazują, że brexit mocno uderzył też w brytyjski rynek pracy – tamtejsi pracodawcy nie wiedzą, gdzie szukać pracowników, a Brytyjczycy powoli zaczynają odczuwać skutki tego ruchu na własnej skórze, podczas codziennych zakupów. 

– Gdyby nie doszło do referendum za wyjściem z Unii Europejskiej, gospodarka Wielkiej Brytanii dziś mogłaby być większa o ok. 33 mld funtów. Patrząc na tzw. doppelgänger brytyjskiej gospodarki – czyli symulację pokazującą, jakby wyglądałaby sytuacja, gdyby Wielka Brytania została w UE – widać, że faktycznie jej PKB mogłoby być o ok. 5 proc. wyższe, niż jest w tej chwili – mówi agencji Newseria Biznes Michael Dembinski, główny doradca w Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej.

Ta różnica jest na tyle znacząca, że pozwoliłaby zapobiec większości ostatnich problemów gospodarczych na Wyspach, bo szybsze tempo rozwoju to większe dochody budżetowe. Dla przykładu większość podwyżek podatków, które w marcu 2022 roku ogłosił ówczesny kanclerz skarbu, a obecny premier Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak, nie byłaby potrzebna. Wyższe wpływy do budżetu mogłyby też wystarczyć, aby zapobiec m.in. obecnym strajkom pracowników kolei czy służby zdrowia (NHS). Ta ostatnia boryka się również z brakami personelu medycznego, który wcześniej wypełniali m.in. specjaliści z Polski czy Hiszpanii, a w tej chwili uniemożliwia to brexitowa biurokracja. Brexit był też czynnikiem inflacjogennym, który przyczynił się do panującej obecnie na Wyspach recesji.

– Brytyjczycy jak najbardziej odczuwają skutki brexitu na własnej skórze. Przede wszystkim w sklepach – w supermarketach jest coraz mniejszy wybór żywności, ale widać też ogromne braki na rynku pracy. Z jednej strony jest ok. 1,5 mln bezrobotnych Brytyjczyków, z drugiej – ok. 1,2 mln wolnych wakatów na rynku pracy. To były miejsca pracy, które tradycyjnie wypełniali przybysze z krajów Unii Europejskiej, a teraz ich nie ma. I to jest bardzo widoczne w hotelach, restauracjach czy rolnictwie, w którym jest zdecydowanie za mało ludzi, żeby zbierać plony. Ogromne braki są też w budownictwie. Brytyjscy pracodawcy są zdesperowani, nie wiedzą, gdzie szukać ludzi. Stąd też największym problemem Wielkiej Brytanii jest w tej chwili brak wzrostu i perspektyw na to, skąd ten wzrost miałby nadejść – podkreśla ekspert BPCC.

Raport Centre for European Reform wskazuje, że na skutek brexitu inwestycje w Wielkiej Brytanii spadły o 11 proc. względem wersji bezbrexitowej, a handel towarami – o 7 proc. Londyn przestał być także finansową stolicą Europy, wskutek czego pogorszył się bilans w eksporcie usług finansowych.

– Londyn stracił pozycję światowego lidera rynków finansowych. Nadal jest bardzo ważny, ale już od 2016 roku był widoczny odpływ wielu instytucji, w tym brytyjskich, które zakładały siedziby swoich europejskich filii na terenie krajów Unii Europejskiej. Wcześniej Wielka Brytania przez lata miała wysoką nadwyżkę handlową w usługach finansowych, teraz ona powoli spada – mówi Michał Dembinski.

Wielka Brytania formalnie wystąpiła z UE 31 stycznia 2020 roku. Był to efekt przeprowadzonego trzy lata wcześniej referendum, w którym za opuszczeniem Unii Europejskiej zagłosowało 51,89 proc. brytyjskiego społeczeństwa (wobec 48,11 proc. opowiadających się za pozostaniem, przy ponad 72-proc. frekwencji). Okres przejściowy, podczas którego Wielka Brytania pozostawała częścią jednolitego rynku i unii celnej, trwał do 31 grudnia 2020 roku i pozwolił na przeprowadzenie negocjacji w sprawie jej przyszłych stosunków z Unią. Nie wszystkie szczegóły udało się jednak ustalić.

– W tej chwili około 57 proc. sondowanych Brytyjczyków uważa, że brexit był pomyłką. Nadal nie ma jednak przewagi tych, którzy chcieliby, żeby Wielka Brytania szybko wróciła do Unii – mówi główny doradca w Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej. – To potrwa jeszcze kilka lat, bo w grę wchodzą tu m.in. czynniki demograficzne. Referendum miało miejsce ponad sześć lat temu i mnóstwo młodych ludzi nawet nie miało szansy wtedy zagłosować. Dziś już mają gorsze perspektywy życiowe i ekonomiczne niż to starsze pokolenie, które w 2016 roku głosowało za brexitem, część tego pokolenia już nie żyje. Nastroje Brytyjczyków w tej kwestii się zmieniają, ale to jest raczej perspektywa lat niż miesięcy.

Styczniowy sondaż Savanta dla brytyjskiego dziennika „The Independent” pokazał, że ponad sześć lat po referendum prawie 2/3 Brytyjczyków popiera kolejne głosowanie w sprawie ponownego przystąpienia do Wspólnoty. Rok temu opowiadało się za nim 55 proc. Wyspiarzy. Podzielone są jednak zdania dotyczące tego, kiedy nowe referendum miałoby się odbyć. 22 proc. Brytyjczyków uważa, że niezwłocznie, 24 proc. – że w ciągu najbliższych pięciu lat, a 11 proc. badanych – w okresie 6–10 lat. Przeciwnych ponownemu głosowaniu jest mniej niż 1/4 Wyspiarzy (spadek z 32 proc. w ubiegłym roku do 24 proc. obecnie).

Co istotne, już ponad połowa Brytyjczyków ocenia, że brexit okazał się złą decyzją (54 proc. wobec 46 proc. rok temu). Jeszcze wyższy odsetek (56 proc.) jest zdania, że negatywnie wpłynął on na brytyjską gospodarkę.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.