Mówi: | Krzysztof Domarecki |
Funkcja: | założyciel |
Firma: | Fidiasz |
Polskie spółki o wycenie przekraczającej miliard dolarów mogą powstać w przemyśle i biotechnologii. Na razie dominują IT i fintechy
W Polsce jest potrzeba finansowania nie tylko małych start-upów, ale i większych projektów, które wymagają zaangażowania większych kwot – mówi Krzysztof Domarecki, założyciel funduszu inwestycyjnego Fidiasz. Jeden z najbogatszych Polaków i twórca sukcesu grupy Selena ocenia też, że inwestorzy powinni stosować bardziej wyśrubowane kryteria wobec projektów, które wspierają. Pierwszego polskiego jednorożca należałoby szukać wśród fintechów albo w e-commerce, jednak w dłuższej perspektywie czasowej może to być także przemysł lub biotechnologia.
– Jeżeli chodzi o wymarzonego polskiego jednorożca, to moim zdaniem kilka z nich już chodzi po rynku. Jednak trzeba pamiętać, że nawet w USA jednorożce powstają średnio po około 8 latach od momentu założenia spółki, a w Europie z reguły trwa to trochę dłużej. Rzadko zdarzają się firmy, które osiągnęły wartość miliarda dolarów w krótkim okresie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Krzysztof Domarecki, założyciel funduszu inwestycyjnego Fidiasz. – Gdzie ich szukać? Jedną z pierwszych branż będzie szeroko rozumiana informatyka, e-commerce, fintechy, bo tam skalowanie jest najłatwiejsze, ale w dłuższej perspektywie czasowej spodziewam się jednorożców w przemyśle albo w biotechnologii.
W I kwartale br. fundusze venture capital zainwestowały łącznie 49,3 mld dolarów w start-upy na całym świecie (ponad 70 proc. więcej niż kwartał wcześniej) – wynika z raportu KPMG International. W centrum zainteresowania inwestorów są przede wszystkim cyfrowe innowacje – blisko połowa (43 proc.) transakcji to inwestycje w przedsiębiorstwa rozwijające nowoczesne oprogramowanie specjalistyczne. Europejscy interesują się przede wszystkim fintechami i rozwiązaniami bazującymi na sztucznej inteligencji. Niestety – jak zauważają eksperci KPMG – polski rynek venture capital znajduje się wciąż w bardzo wczesnej fazie rozwoju.
– Większość funduszy inwestujących w polskie start-upy jest powiązana z dotacjami europejskimi. To z jednej strony bardzo dobrze, ponieważ fundusze europejskie – zarówno te zarządzane przez PFR czy NCBiR – wspierają przedsiębiorczość i innowacyjność. Mamy natomiast niewiele funduszy niezależnych – takich jak Fidiasz, które nie korzystają ze środków europejskich. Dzięki temu możemy inwestować w znacznie większe zespoły i bardziej skomplikowane projekty. Jesteśmy w stanie wspierać ambitne start-upy w kilku rundach finansowania i możemy sięgać po projekty wymagające kwoty 10–40 mln zł, co jest niedostępne dla większości polskich funduszy VC – powiedział Krzysztof Domarecki podczas kongresu InfoShare 2018 w Gdańsku.
Fidiasz EVC jest funduszem inwestycyjnym powołanym do życia w ubiegłym roku przez Krzysztofa Domareckiego – założyciela i autora globalnego sukcesu chemicznej grupy Selena FM, która operuje dziś na kilkudziesięciu rynkach zagranicznych. Dysponuje budżetem 200 mln zł na kompleksowe wsparcie start-upów, począwszy od finansowania, know-how, marketingu i sprzedaży, logistyki, aż po pomoc w zagranicznej ekspansji.
Fidiasz nie będzie korzystać z unijnych funduszy – dzięki prywatnemu charakterowi będzie mieć większą elastyczność w doborze projektów i kapitału, który chce w nie zainwestować, bez presji na exit, czyli wyjście z inwestycji. W odróżnieniu od innych funduszy ma koncentrować się nie tylko na finansowaniu i zabezpieczeniu swoich przyszłych udziałów, lecz również na mocnym wsparciu merytorycznym dla wybranych projektów. W obszarze zainteresowań Fidiasza są m.in. nowe materiały i rozwiązania dla przemysłu i sektor bio-agro, ale także niekonwencjonalne źródła energii, internet rzeczy i przede wszystkim szybko rosnąca branża fintech.
– Jesteśmy w okresie transformacji technologicznej, mnóstwo branż się przekształca. Nie tylko branża informatyczna, ale także przemysł i rolnictwo wprowadzają obecnie nowe technologie. Innowacje są top tematem dla rządów i dla organizacji biznesowych na całym świecie, więc naturalnie – jako inwestor – próbuję znaleźć w tym coś dobrego – mówi Domarecki.
Jak podkreśla, na razie fundusze VC finansują głównie małe start-upy, wymagające zainwestowania 2–4 mln zł. W Polsce jest jednak potrzeba finansowania większych przedsięwzięć, które wymagają też zaangażowania większego kapitału.
– Największy polski start-up fintechowy, czyli FinAi, w rundzie seed dostał 12 mln zł, pracuje w nim 50 osób – i to jeszcze przed launchem rynkowym. Wprowadzane przez nich rozwiązania mogą być ekstrapolowane na większość rynków europejskich. Dlatego – moim zdaniem – na przyciągnięcie większej ilości funduszy prywatnych mają szanse duże, ambitne projekty. My w Fidiaszu lokalizujemy takie największe, najbardziej ambitne projekty, które mają długą perspektywę rozwoju czy skalowania – mówi Krzysztof Domarecki.
FinAi to pierwsza spółka, w którą zainwestował Fidiasz (4,6 mln zł). Start-up z branży fintech stworzył platformę, która skraca i upraszcza proces uzyskiwania kredytu bankowego. Docelowo fundusz chciałby stworzyć i zainwestować w grupę 5–6 wybranych fintechów, które będą się wzajemnie uzupełniać na poziomie rozwijanych rozwiązań i które będą miały potencjał, żeby podbić europejski rynek. Jak podkreśla Krzysztof Domarecki, jednym z kluczowych kryteriów przy wyborze projektów jest właśnie ich potencjał do ekspansji, rozwijania się na zagranicznych rynkach.
– Zgodnie z raportem Fundacji Startup Poland 1/3 funduszy venture capital jest oceniona negatywnie, ale pamiętajmy, że jest to względnie młoda branża. Uważam natomiast, że tutaj większe wymagania powinni stawiać inwestorzy, bo to oni wykładają pieniądze. Inwestorzy powinni zwracać uwagę komu powierzają środki i według jakich standardów działa fundusz. My w Fidiaszu mamy bardzo rygorystyczne kryteria inwestycyjne, a produkt lub usługa musi tworzyć realną wartość dodaną dla klientów. To nie może być każda innowacja – bo nie każda tworzy wartość dodaną – mówi Krzysztof Domarecki.
Czytaj także
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-11: Kobiety nie wierzą w swoje kompetencje dotyczące inwestowania. Niska samoocena często przeszkadza w podjęciu pierwszych kroków
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-11-28: P. Serafin: Potrzebujemy bardziej elastycznego unijnego budżetu. UE musi ponownie stać się synonimem innowacyjności i konkurencyjności
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-27: Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
- 2024-11-19: Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
- 2024-12-12: Powodzie, susze i zanieczyszczenie rzek to największe zagrożenia wodne dla Polski. Brakuje specjalistów w tej dziedzinie
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.