Newsy

Ponad połowa domów w USA to domy energooszczędne. W Polsce zaledwie 6 proc. To ma się zmienić

2012-10-22  |  06:30
Mówi:Justyna Biernacka
Funkcja:Green Business Coordinator
Firma:Skanska Residential Development Poland
  • MP4

    Wciąż brakuje w Polsce energooszczędnych domów. 94 proc. inwestycji nie ma podstawowych rozwiązań, które mogłyby obniżyć koszty ich utrzymania wynika z danych Home Broker. Zmienić miałoby to unijne prawo, które za 8 lat zacznie obowiązywać w Polsce.  Po 2020 roku wszystkie nowo powstałe budynki powinny mieć prawie zerowe zużycie energii, co oznacza, że sektor budowlany czekają duże zmiany, szczególnie w Polsce – mówi Justyna Biernacka ze Skanska Residential Development Poland.

    Specjaliści podkreślają, że niemal zeroenergetyczne budownictwo to takie, w którym po pierwsze w ogóle jest niskie zapotrzebowanie na energię, a po drugie – ta generowana powinna być ze źródeł energii odnawialnej.

    Ten bliski zera energetyczny dom to jest taki dom, który z jednej strony jest ciepły, a z drugiej strony na to ogrzanie potrzebuje bardzo mało energii . Wtedy możemy ogrzewać energią słoneczną, wiatrową, geotermalną, różnymi źródłami energii, które są zielone, przyjazne dla środowiska i które nie zużywają zasobów naturalnych – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Justyna Biernacka.

    Projektowanie i budowanie domów efektywnych energetycznie stanie się obowiązkiem wszystkich inwestorów w kraju. Jest to wymóg Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 19 maja 2010 r. Nowy obowiązek – w  Polsce wejdzie w życie w 2020 roku, a np. w Wielkiej Brytanii już w 2016 roku – nie oznacza jednak, że nowe budownictwo będzie dużo droższe.

     – Jest pewna różnica inwestycyjna, która zależy od dojrzałości rynku, na którym te domy powstają. Na przykład w Niemczech, gdzie rynek jest już dojrzały, koszty związane z budownictwem energooszczędnym to jest dodatkowe 2-5 proc. W  naszym przypadku pewnie byłoby to trochę więcej. Na pewno z czasem, kiedy te rozwiązania staną się bardziej popularne, ta różnica będzie się zmniejszała – mówi Justyna Biernacka, Green Business Coordinator ze Skanska Residential Development Poland.

    Przyjmuje się, że na krajowym rynku dobrze zaprojektowany i wykonany budynek z użyciem energooszczędnych rozwiązań jest droższy o ok. 5-10 proc. w porównaniu z budownictwem tradycyjnym. Nie oznacza to jednak, że koszty ponoszone przez firmy budowlane będą automatycznie przerzucane na klienta końcowego.

    Budowa domu zgodnie z nowymi standardami podnosi ceny o 600-800 zł za m kw., w tej chwili przyjmuje się, że cena za m kw. to 4-5 tys. zł. Jednak – jak pokazują analizy rynku – zwrot nakładów powinien być widoczny w ciągu 10 lat. I tak np. w porównaniu z budownictwem tradycyjnym wydatki na energię mogą spaść o około 80 proc.

     – I to nie tylko chodzi o zużycie energii, ale także o inne rozwiązania dotyczące np. zużycia wody. Na samych drobnych zmianach instalacyjnych, które można zastosować w mieszkaniu, trzyosobowa rodzina może zaoszczędzić nawet ponad 1,2 tys. zł rocznie – przekonuje Justyna Biernacka. 

    Nowe wytyczne unijne odnoszą się także do budynków remontowanych, w którym np. całkowity koszt renowacji przekracza 25 proc. wartości. Wiadomo już także, że niedostosowanie się do przepisów UE grozi sankcjami, których charakter i wysokość mają być ustalone przez władze państwowe do 9 stycznia 2013 roku.

    Budynki i mieszkania z użyciem energooszczędnych rozwiązań budowane są na całym świecie, w tym także w chłodniejszych regionach geograficznych. Z powodzeniem wykorzystuje się je np. w Skandynawii.

     – W Stanach Zjednoczonych, gdzie rynek zielonego budownictwa jest już bardzo rozwinięty, ponad 50 procent budowanych zielonych domów to są domy ekonomiczne. To jest budownictwo, które jest zwrócone nie do bogatego klienta, tylko do zwykłego klienta, który chce mieć po prostu tani i dobry dom – mówi przedstawicielka Skanska Residential Development Poland.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

    Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

    Transport

    Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

    Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

    Transport

    Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

    Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.