Newsy

Przeciętny Polak wypija rocznie 136 litrów piwa. Ponad połowa nie utożsamia go nawet z alkoholem

2021-08-11  |  06:20
Mówi:Tadeusz Cymański, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych
Marek Borowski, senator RP
Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego
  • MP4
  • Statystyczny Polak powyżej 15. roku życia wypija rocznie 292 puszki bądź butelki piwa o pojemności 0,5 l​. Przez większość dorosłych Polaków piwo nie jest nawet postrzegane jako alkohol. Powszechna dostępność powoduje też, że piwo w największym stopniu odpowiada za inicjację alkoholową młodzieży, która ma miejsce średnio w wieku 12–13 lat. Eksperci wskazują, że jest to efekt zezwolenia na reklamę piwa od 2001 roku i umożliwienia producentom tylko tej kategorii alkoholi komunikacji z konsumentami. Alkoholizacji społeczeństwa piwem sprzyja także najniższa stawka akcyzy wśród napojów alkoholowych.

    – W piwie, którego pijemy w granicach 100 litrów na jednego statystycznego Polaka, Polacy wypijają ponad połowę alkoholu, ale akcyza płacona jest znacznie niższa niż od napojów wysokoprocentowych. To ma aspekt finansowy, lecz także wpływa na preferencje Polaków, na wybór piwa – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tadeusz Cymański, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

    W Polsce w ciągu ostatnich 30 lat zmienił się model picia alkoholu. O ile w latach 90. dominowała wódka, o tyle teraz jest to głównie piwo. To właśnie wzrost konsumpcji piwa odpowiada za ogólny wzrost wskaźnika spożycia alkoholu per capita w Polsce.

    Z raportu opracowanego przez ekspertów Instytutu Jagiellońskiego „Polska zalana piwem” wynika, że statystyczny Polak, nawet ten nowo narodzony, wypija rocznie 194 puszek bądź butelek piwa o pojemności 0,5 l. Jeśli wziąć pod uwagę tylko populację pijących Polaków powyżej 15 lat – ta liczba wzrośnie już do 272 półlitrowych puszek, czyli 136 l piwa rocznie. W ciągu ostatnich 30 lat ta ilość wzrosła dramatycznie (z 38,6 l na osobę jeszcze w 1992 roku). Statystycznie Polacy piją obecnie więcej piwa niż wody butelkowanej. Są także wyraźnie powyżej średniej europejskiej i światowej w spożyciu piwa (spożycie etanolu w piwie: Polska – 54,6 proc.; Europa – 40 proc.; świat: – 34,3 proc.).

    Raport „Polska zalana piwem” pokazuje, że Polacy preferują piwo niskiej jakości, ale tanie i mocne. Mniej więcej od 20 lat prawie 55 proc. czystego alkoholu dostarczają do swoich organizmów właśnie w postaci piwa (dla porównania w wyrobach spirytusowych – 37,8 proc., a w winie i miodach pitnych – 7,6 proc.).

    – Ja widzę dwa problemy, które wymagają uregulowania. Pierwszy to piwa zbyt tanie, wręcz powiedziałbym groszowe, które nie są żadnym piwem, natomiast ułatwiają alkoholizowanie się. One powinny mieć pewną minimalną stawkę akcyzy, która by tę cenę podnosiła. I drugi problem to są z kolei piwa o zbyt dużej ilości alkoholu, od 7 do 10 proc. Te piwa powinny być potraktowane z całą surowością, tzn. tam stawka akcyzy po prostu powinna być wyższa – wskazuje Marek Borowski, senator RP.

    Badania IBRIS z 2019 roku wskazują, że Polacy utożsamiają alkohol głównie z wyrobami spirytusowymi, takimi jak wódka czy whisky. Piwo przez większość dorosłych Polaków (54 proc.) nie jest nawet postrzegane jako alkohol. Co niepokojące, ten pogląd podziela też ¼ urzędników gminnych, tzw. fachowców od rozwiązywania problemów alkoholowych. Polacy nie wiedzą też, ile alkoholu jest w danej jednostce objętości napoju alkoholowego. Blisko 2/3 sądzi, że w 50 ml kieliszku wódki jest więcej czystego alkoholu etylowego niż w półlitrowej butelce piwa (13 proc.), podczas gdy w rzeczywistości w obydwu jest podobna ilość.

    Statystyki pokazują też, że piwo jest niekwestionowanym liderem polskiego rynku. W ubiegłym roku w handlu detalicznym stanowiło aż 86,6 proc. wolumenu sprzedaży napojów alkoholowych (dla porównania wódka – 7,1 proc., a wino – 4,5 proc.). Piwo jest też najważniejszym segmentem w sklepach małoformatowych, gdzie generuje od 50 do 60 proc. obrotów napojami alkoholowymi.

    – Jeżeli chodzi o handel, sklepy z alkoholem, tutaj jest stale problem sprzedaży alkoholu osobom niepełnoletnim i osobom nietrzeźwym, i to w dużym stopniu dotyczy piwa. Zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości powinny dotyczyć trybu odbierania koncesji w przypadku sprzedaży alkoholu osobom niepełnoletnim i nietrzeźwym i mogłyby również ograniczać reklamę piwa – wskazuje senator Marek Borowski.

    To m.in. powszechna dostępność sprawia, że piwo w największym stopniu odpowiada za inicjację alkoholową młodzieży, która statystycznie ma miejsce w wieku 12–13 lat. W badaniu CBOS z 2019 roku prawie połowa 15–16-latków przyznała, że piła piwo w ciągu ostatniego miesiąca. Wśród 17–18-latków ten odsetek przekraczał 72 proc. Statystyki pokazują też, że w ciągu ostatnich 25 lat zdecydowanie wzrósł też odsetek nastolatków często spożywających piwo (z blisko 40 do 71 proc.).

    Eksperci Instytutu Jagiellońskiego wskazują, że jednym z elementów, które doprowadziły do obecnej sytuacji, było dopuszczenie reklamy piwa w 2001 roku i umożliwienie producentom tylko tej kategorii alkoholi swobodnej komunikacji z konsumentem. To spowodowało, że przez lata wypromowany został wzór męskości z puszką piwa, a kobiecość łączy się ze słodkością piwa poprzez reklamę piw smakowych. Z kolei młodych ludzi przygotowuje się do roli dorosłego na rauszu promowaniem konsumpcji piwa bezalkoholowego. Piwo zaczęło być utożsamiane ze spędzaniem wolnego czasu, z aktywnością i sportem, przez co dziś ogromna grupa Polek i Polaków nie wyobraża sobie już meczu sportowego czy grilla ze znajomymi bez puszki piwa.

    – W Polsce reklama alkoholu jest zakazana, ale z pominięciem piwa. Piwo zostało dopuszczone w reklamie, przez co – wbrew ustawie o trzeźwości – trafia też do najmłodszych. Ta możliwość reklamowania alkoholu powinna zostać zlikwidowana i należy też wyrównać kwestie podatkowe, bo alkohol w piwie jest opodatkowany inaczej niż alkohol w wódce czy w winie. Mamy więc bardzo nietypową sytuację, zaburzającą cały rynek – mówi Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.

    – Ustawa mówi wyraźnie, że piwo można reklamować, ale nie wolno budować skojarzeń z atrakcyjnością fizyczną, sukcesem życiowym, seksualnością, sportem, tężyzną. To jest łamane, wystarczy włączyć reklamy i zobaczyć. To jest ogromny problem i powinniśmy się zastanowić, czy ta reklama jest potrzebna, a jeżeli tak – sprawdzić, jak jest realizowana – dodaje poseł Tadeusz Cymański.

    Jak wynika z raportu Instytutu Jagiellońskiego, w ubiegłym roku wartość rynku napojów alkoholowych wynosiła 39,26 mld zł. Sprzedaż piwa stanowiła blisko 46 proc. tego rynku i miała wartość prawie 18 mld zł, natomiast sprzedaż wódki odpowiadała za 34 proc. rynku (13,35 mld zł). Polska jest też obecnie trzecim producentem piwa w UE, w 2019 roku polskie browary wyprodukowały 40,4 mln hektolitrów piwa. Prawie cała produkcja jest przeznaczana na krajowy rynek.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Coraz więcej głosów za przesunięciem systemu kaucyjnego na 2026 rok. Pospieszne zmiany mogą wywołać problemy w gminach

    System kaucyjny w Polsce, zgodnie z ustawą, powinien zacząć działać od 2025 roku. To sposób na motywowanie konsumentów do zwrotu zużytych butelek i puszek, by zwiększyć poziom recyklingu. Zmniejszy się w ten sposób także ilość zmieszanych odpadów komunalnych odbieranych przez gminy. Zdaniem ekspertów bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) nowe przepisy mogą oznaczać jednak poważne reperkusje dla gmin. – Odpady pochodzące z systemu kaucyjnego mogą wyciągnąć ze strumieni gminnych ok. 30 proc. najbardziej przychodowego surowca – ocenia  Klaudia Subutkiewicz, dyrektorka Wydziału Gospodarki Odpadami w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.

    Finanse

    Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty

    W ostatni piątek, kiedy światowe media zdominował temat planowanego irańskiego ataku na Izrael, ceny złota pobiły kolejny rekord, docierając do poziomu 2,4 tys. dol. za uncję. Inwestorzy, obawiając się o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, będą bardzo chętnie trzymać ten kruszec w swoich portfelach, co raczej nie wskazuje na możliwość korekty notowań. Podobnie jak zapowiadane obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, i to mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji w marcu. – Bazowym scenariuszem jest łagodzenie polityki monetarnej, a niskie stopy zazwyczaj sprzyjają wyższym cenom złota – mówi Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa z DM BOŚ.

    Infrastruktura

    Szybko rośnie udział odnawialnych źródeł w krajowym miksie energetycznym. Potrzebne przyspieszenie w inwestycjach w sieci przesyłowe

    W ubiegłym roku odnawialne źródła energii stanowiły już ponad 40 proc. mocy zainstalowanej w krajowym miksie energetycznym i odpowiadały za 27 proc. całkowitej produkcji energii. Tym samym Polska pobiła kolejne rekordy, ale w kontekście rozwoju OZE na rodzimym rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Eksperci i branża wskazują m.in. na konieczność aktualizacji strategicznych dokumentów wyznaczających kierunki polityki energetycznej, szerszego wdrożenia magazynów energii, a przede wszystkim – pilną potrzebę rozwoju systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz regulacji sprzyjających inwestorom. – Zielona energia potrzebuje przede wszystkim stabilności regulacyjnej i niskiego kosztu kapitału. To kluczowe elementy, które definiują ryzyko i tempo, w jakim możemy budować nowe źródła – mówi Piotr Maciołek, członek zarządu Polenergii.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.