Newsy

Beton wraca do łask. Z materiału inżynierskiego awansował do środka artystycznego wyrazu

2017-07-06  |  06:35
Mówi:Jacek Droszcz, architekt, studio architektoniczne Kwadrat

Jędrzej Zdziechowski, kierownik ds. rozwoju konstrukcji budowlanych i zrównoważonego budownictwa, Lafarge w Polsce

Funkcja:Stella Szarmach, specjalista ds. rozwoju konstrukcji budowlanych i zrównoważonego budownictwa, Lafarge w Polsce
  • MP4
  • Wróciła moda na beton. Architektura współczesna docenia walory estetyczne tego surowca. Dobrym tego przykładem jest gdańskie Muzeum II Wojny Światowej, które jeszcze przed otwarciem zostało okrzyknięte jedną z ikon polskiej architektury. Projektanci i wykonawcy inwestycji wykorzystali beton zarówno od strony estetycznej, jak i technicznej – w trakcie budowy po raz pierwszy w Polsce zastosowano technikę podwodnego betonowania. Obie strony podkreślają, że przy tak wymagających projektach potrzebna jest współpraca już na początkowym etapie.

    Współpraca między architektem a firmą oferującą rozwiązanie architektoniczne powinna się opierać na idei nazwanej „archineering”, czyli inżynierowie w służbie architektury i architekta. Ich zadaniem jest przekuć wizję architekta na swoje rozwiązania. Producenci powinni się inspirować pracą architektów, ich wizjami i przewidywaniami dotyczącymi tego, co wydarzy się w budownictwie i  architekturze w najbliższych latach – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Stella Szarmach, specjalista ds. rozwoju konstrukcji budowlanych i zrównoważonego budownictwa w Lafarge w Polsce, lidera rozwiązań rynku budowlanego.

    Modelowym przykładem udanej współpracy inżynierów i architektów jest gdańskie Muzeum II Wojny Światowej, gdzie Lafarge wykonało pierwsze w Polsce betonowanie podwodne. Nowoczesny, przykuwający uwagę gmach znajduje się w historycznym centrum miasta. Wewnątrz mieści ekspozycję, która zajmuje blisko 5 tys. mkw. To obecnie jedno z największych w Polsce muzeów historycznych, wybudowane kosztem blisko 450 mln zł. Jeszcze przed otwarciem gmach Muzeum II Wojny Światowej został zaliczony w poczet ikon polskiej architektury.

    Chcieliśmy nadać temu obiektowi spektakularny wymiar. Prace konkursowe nawiązywały w większości do wydarzeń i elementów z czasów wojny, pojawiały się gąsienice czołgowe, zasieki i bunkry. Staraliśmy się uniknąć takiej dosłowności, dlatego stworzyliśmy nagą, prostą formę, która nie budzi dosłownych skojarzeń. Każdy ma prawo do własnych interpretacji. Ten budynek z każdej strony wygląda inaczej i budzi różne emocje – mówi Jacek Droszcz, architekt z gdańskiego studia Kwadrat, które wygrało konkurs na projekt siedziby Muzeum II Wojny Światowej.

    Jędrzej Zdziechowski z firmy Lafarge, jednego z wykonawców inwestycji, dodaje, że dzięki nietypowej bryle muzeum jego interpretacja jest uzależniona od odbiorcy. To stanowi właśnie siłę współczesnej architektury.

    Nie musimy dokładnie odczytywać tego, co chciał architekt. Możemy się wczuć w tę architekturę i wziąć z niej to, co chcemy. Konstrukcja jest jednocześnie elementem nośnym i artystycznym. Nie „pudrujemy” tej konstrukcji, poprzez jej wygląd chcemy nadać całemu obiektowi charakter. Wielu architektów zaczyna iść w tym kierunku, stawiać na wieloznaczność. Widać, że architekci chcą przekazać swoją wizję w taki sposób, aby odbiorca mógł odpowiednio ją sobie zinterpretować – mówi Jędrzej Zdziechowski, kierownik ds. rozwoju konstrukcji budowlanych i zrównoważonego budownictwa Lafarge w Polsce.

    Wystawa główna Muzeum II Wojny Światowej znajduje się 14 metrów pod ziemią. Projektanci gmachu podkreślają, że zaprojektowanie i realizacja tej inwestycji były wymagającym przedsięwzięciem, ponieważ obiekt znajduje się na terenach delty Wisły, w sąsiedztwie Kanału Raduni. To grunty o wysokiej infiltracji wody, na dodatek w bliskim sąsiedztwie istniejącej zabudowy.

    Prawie 14 metrów pod powierzchnią ziemi, kilka tysięcy metrów kwadratowych schowanych pod ziemią, a poziom wody gruntowej jest bardzo wysoki. Trzeba było ten budynek zakotwiczyć do podłoża. Zostało to zrobione przy użyciu tzw. korka betonowego, czyli trzymetrowej grubości płyty pod całą posadzką obiektu. Wykonaliśmy to techniką podwodnego betonowania, pomagaliśmy w tym przedsięwzięciu od strony inżynierskiej. To było pierwsze w Polsce betonowanie podwodne – mówi Jędrzej Zdziechowski.

    Zejście pod ziemię w środowisku tak agresywnym, mając do czynienia z bliskim sąsiedztwem Kanału Raduni i Motławy, z wysoko podniesionym poziomem wody, było bardzo odważne i trochę ryzykowne. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że podejmujemy poważne wyzwanie. Jak okazało się w praktyce, nie jest to tak wielki problem, świat czerpie już doświadczenia z podobnych rozwiązań – dodaje Jacek Droszcz.

    W trakcie betonowania podwodnego, które zajęło wykonawcy ponad tydzień, za pomocą specjalnych pomp wtłoczono pod wodę blisko 26 tys. metrów sześciennych betonu, a cała operacja została precyzyjnie przeprowadzona przy pomocy płetwonurków. Architekt z gdańskiego studia Kwadrat zauważa, że zastosowanie technologii betonowej oraz betonu jako głównego materiału w konstrukcji gmachu było oczywiste od początku nie tylko ze względów konstrukcyjnych, lecz także estetycznych.

    Dzięki technologii betonowej mogliśmy uzyskać budynek o niezwykłej ekspresji. Robi wrażenie, jakby lewitował w powietrzu, w nienaturalny sposób zawieszony w przestrzeni. To właśnie żelbet i wykorzystanie betonu dały nam takie możliwości. Nie wyobrażam sobie współczesnej architektury bez betonu, to jest nieprawdopodobna zdobycz cywilizacyjna. Dawniej budowano głównie z cegły. My stwierdziliśmy, że musimy użyć materiału współczesnego. To jest wręcz nasz obowiązek jako architektów mówić językiem współczesnej architektury i używać współczesnych materiałów – wyjaśnia Jacek Droszcz.

    Stella Szarmach z Lafarge podkreśla, że coraz częściej beton jest w architekturze wykorzystywany nie tylko jako materiał inżynierski, lecz także środek artystycznego wyrazu, który pozwala i zrealizować określoną wizję. Ten trend coraz silniej odbija się w architekturze.

    – Beton architektoniczny, czyli ten o walorach estetycznych, pozwala przemawiać artystycznie bryle, którą tworzą architekci. To jest trend, któremu powinniśmy poświęcić najwięcej uwagi. Współpraca z architektem powinna się rozpocząć, gdy architekt tworzy swoją wizję, tak aby wiedział z jakiej palety możliwości i z jakich rozwiązań może skorzystać, urzeczywistniając swoją koncepcję – mówi Stella Szarmach.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.