Mówi: | Marcin Barankiewicz |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów |
Stacje kontroli pojazdów w kryzysie. Stawki za badania techniczne nie były waloryzowane od 19 lat
– Główną bolączką stacji kontroli pojazdów są finanse – mówi Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. Opłaty za badania techniczne zostały określone 19 lat temu i od tamtej pory ani razu nie były waloryzowane. Jednocześnie branża boryka się ze znacznym wzrostem wszystkich opłat i kosztów pracy. Jednak nie przestaje walczyć i zwraca się o zmianę zasad do ministra infrastruktury.
– Opłaty za badania techniczne zostały określone rozporządzeniem ministra właściwego do spraw transportu 19 lat temu, przez ten czas nigdy nie były waloryzowane. Dwa razy za to się zmniejszyły. Przede wszystkim wtedy, kiedy zlikwidowano badania pierwszych pojazdów sprowadzonych z zagranicy. To mniej więcej około 70 zł na jednym pojeździe mniej przychodu dla stacji kontroli pojazdów. Przedsiębiorców, którzy prowadzą tę działalność, dotknęła zmiana stawki VAT-u z roku 2011, dlatego że opłaty za badania techniczne są określone w kwotach brutto i od tej samej kwoty po prostu przedsiębiorcy do budżetu odprowadzają o 1 pkt proc. wyższy podatek – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Barankiewicz.
Przez ostatnie 19 lat mocno zmieniły się realia gospodarcze. Jak podkreśla ekspert, w tym czasie znacząco wzrosły koszty prowadzenia działalności gospodarczej, w tym m.in. wynagrodzenia, podatki i opłaty lokalne. Rozbieżności w tym zakresie pokazuje porównanie do płacy minimalnej. Jak podaje Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów, minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło w tym czasie o 436 proc., a w 2024 roku czekają nas kolejne podwyżki, z kolei inflacja liczona narastająco wzrosła o przeszło 73 proc.
– W 2004 roku, kiedy określono wysokość opłat za badania techniczne, to minimalne wynagrodzenie wynosiło 824 zł brutto i starczało na zapłacenie za osiem badań samochodu osobowego. Dzisiaj minimalne wynagrodzenie wynosi 3,6 tys. zł brutto, kierowca może za nie zapłacić za 36 badań okresowych, a od stycznia przyszłego roku to minimalne będzie wynosiło 4224 zł, co pozwoli kierowcy na zapłacenie za 42 badania – mówi ekspert. – Już nie wspominając o tym, jak wzrosły inne koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, podatki, opłaty lokalne.
Jak podkreśla, właściciele stacji kontroli pojazdów z niepokojem patrzą w przyszłość. Wielu przedsiębiorców podejmuje decyzję o wycofaniu się z tego biznesu, bo przestaje on być rentowny.
– Na koniec zeszłego roku według Centralnej Ewidencji Pojazdów badania wykonywało 5,5 tys. stacji. Te stacje wykonały w ciągu całego zeszłego roku 20,5 mln badań. To średnio ok. 3,7 tys. badań na stację. Przychód roczny takiej średniej stacji to ok. 420 tys. zł brutto i, dzieląc na 12 miesięcy przychodu brutto, wychodzi około 35–37 tys. zł. Przy czym przedsiębiorca musi zatrudniać dwóch diagnostów, zapłacić podatki, opłaty lokalne, ogrzewanie, prąd. Na koniec niewiele z tej kwoty już zostaje – podkreśla prezes PISKP. – Na podstawie mojej organizacji, która zrzesza na zasadzie dobrowolności przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów, od początku tego roku wystąpiło z mojej organizacji siedmiu przedsiębiorców z powodu zamknięcia stacji.
Niskie opłaty oznaczają także problemy z inwestycjami w branży.
– Wiemy, że trzeba będzie się doposażyć, kupić nowoczesne urządzenia pozwalające chociażby na badanie, czy pojazd nie ma wyciętego filtra DPF. Pojazdy są wyposażane w systemy bezpieczeństwa, które trzeba kalibrować, weryfikować, tak zwane systemy ADAS, i też liczymy się z tym, że w przyszłości te systemy będą badane na stacjach kontroli pojazdów. Ale żeby stacje mogły te inwestycje poczynić, to najpierw muszą mieć do tego finanse – mówi Marcin Barankiewicz.
Branża organizuje więc protesty, składa petycje i kieruje do decydentów apele o potrzebę waloryzacji opłat za badania. Ostatnia manifestacja środowiska badań technicznych pojazdów odbyła się pod koniec września w Warszawie. Spotkało się na niej blisko 300 przedstawicieli i sympatyków branży. Środowisko zaapelowało wówczas do Ministerstwa Infrastruktury o podniesienie opłat za badania techniczne – i otrzymało już odpowiedź.
– W tej odpowiedzi zawarto, że przecież mamy w obrocie rozporządzenie, które określa wysokość opłat. Delegacja ustawowa, która nakazuje ministrowi uwzględnić koszt wykonywanych badań, zdaniem ministra nie wskazuje na potrzebę ich waloryzacji. Czyli minister uznaje, że koszt wykonywanych badań 19 lat temu i teraz jest chyba taki sam. Temu przeczą z kolei wszystkie dane ekonomiczne – mówi prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Izba ma jednak pomysł i konkretne postulaty odnośnie do tego, jak wyjść z kryzysu.
– My byśmy sobie życzyli, żeby podobnie jak to zrobiono z wysokością opłaty za egzamin państwowy na prawo jazdy, w ustawie był zapis o obowiązku corocznej automatycznej waloryzacji, na przykład o wskaźnik inflacji. Byłoby to sprawiedliwe i uwzględniałoby aktualną sytuację gospodarczą – mówi Marcin Barankiewicz.
Czytaj także
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-09: Firmy nie znają korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju. Swój ślad węglowy mierzy tylko co piąta firma
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.