Mówi: | Borysław Czarakcziew |
Funkcja: | pełnomocnik ds. zagranicznych |
Firma: | Krajowa Rada Izby Architektów RP |
Tylko 30 proc. absolwentów architektury pracuje w zawodzie. Polacy szukają pracy za granicą
Polscy architekci chętnie wyjeżdżają za granicę. Dane Krajowej Rady Izby Architektów wskazują, że w Polsce w zawodzie pracuje ich tylko 30 proc. Eksperci podkreślają, że emigracja ma związek nie tylko z lepszymi perspektywami na rynkach zachodnioeuropejskich, lecz także ze zharmonizowanymi wymaganiami dla architektów na szczeblu unijnym, co ułatwia proces uznawania kwalifikacji.
Przystąpienie do Unii Europejskiej miało wpływ na emigrację architektów. W Polsce jest obecnie ok. 12 tys. architektów, w zawodzie pracuje jednak tylko 30 proc. absolwentów uczelni architektonicznych. Dlatego ci, którzy wyjechali, niechętnie wracają. Nasz kraj także przyciąga wykwalifikowanych architektów.
– Polskie firmy coraz częściej biorą udział w konkursach architektonicznych organizowanych w innych krajach unijnych, jesteśmy tam zauważani. Niestety, w poszukiwaniu pracy wyjechało więcej architektów, niż przybyło zagranicznych ekspertów, którzy pracują na stałe Polsce. Jest ok. 400 osób, które przyjechały z innych krajów unijnych i którym uznano kwalifikacje w systemie automatycznym – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Borysław Czarakcziew, pełnomocnik ds. zagranicznych w Krajowej Radzie Izby Architektów RP.
Swobodny przepływ architektów między krajami UE jest możliwy dzięki zharmonizowanym wymaganiom dotyczącymi tego zawodu na szczeblu europejskim. Zgodnie z przyjętą dyrektywą architekt zalicza się do zawodów regulowanych, a przepisy określają minimalne wymogi, jakie należy spełnić, by móc pracować jw tym zawodzie – odpowiednie wykształcenie, przebyte praktyki, nadane uprawnienia i doświadczenie. Należy też być członkiem organizacji (w Polsce to Izba Architektów), która uznaje kwalifikacje architektów. Ponadto osoba ubiegająca się o zatrudnienie za granicą powinna przedstawić zaświadczenie o zgodności dyplomu polskiej uczelni z wymienionymi w dyrektywie. Wówczas kwalifikacje mogą zostać uznane we wszystkich krajach unijnych.
– Weszliśmy do półmilionowej rzeszy architektów. Mamy wykształcenie, które gwarantuje, że możemy wykonywać zawód w innych krajach. W Polsce miało to podstawowe znaczenie w procesie deregulacji, gdyż okazało się że zharmonizowane wymagania są podstawą do tego, aby rozszerzyć dostęp do zawodu – mówi ekspert z Krajowej Rady Izby Architektów RP.
Minimum wymagań unijnych można zwiększyć na szczeblu krajowym. W Polsce architekt oprócz wiedzy związanej z architekturą i urbanistyką, np. historia sztuki czy projektowanie krajobrazowe, uczy się zasad kształtowania przestrzeni – ok. 1 tys. godzin zajęć. Deregulacja, która w sierpniu weszła w życie, zmniejszyła długość praktyki zawodowej z 3 lat (2 lata przy sporządzaniu projektów i rok praktyk na budowie) do 2 lat.
– Deregulacja poszła w dobrym kierunku. Od dawna postulowaliśmy zmniejszenie długości wymogu praktyk. Jest on teraz wystarczający, biorąc pod uwagę to, że wykształcenie architekta zarówno w krajach unijnych, jak i Polsce zapewnia pewien standard świadczenia usług i bezpieczeństwo – ocenia Borysław Czarakcziew.
Czytaj także
- 2024-05-09: Rząd chce negocjować z Komisją Europejską wydłużenie terminu KPO. Czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku
- 2024-04-30: Bilans integracji z UE jednoznacznie na plus. Polska jest czempionem w wykorzystywaniu funduszy unijnych
- 2024-03-25: Kolej czeka na środki z KPO. Kumulacja nowych zamówień może być jednak problematyczna dla przewoźników i wykonawców
- 2024-03-12: Wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa danych przetwarzanych w różnych urzędach. NIK zapowiada kontrole we wszystkich jednostkach samorządu terytorialnego
- 2024-03-21: Branża budownictwa kolejowego w trudnej sytuacji po dwuletnim wyhamowaniu zamówień. W tym roku spodziewa się ożywienia i uruchomienia dużej liczby przetargów
- 2024-02-15: Resort infrastruktury weryfikuje kluczowe inwestycje infrastrukturalne. Będą zmiany w Krajowym Planie Kolejowym
- 2023-12-22: Od stycznia zmiana na stacjach paliw. Kierowcy muszą sprawdzić, czy mogą tankować nowy rodzaj benzyny
- 2023-12-06: Zmiany unijnych traktatów będą największą reformą ustrojową w dotychczasowej historii Wspólnoty. Jednak do tego jeszcze bardzo długa droga
- 2023-12-13: Projekt CPK pod znakiem zapytania. Szczegółowy audyt ma pokazać realne koszty, harmonogram i zasadność tej inwestycji
- 2023-11-28: Stacje kontroli pojazdów w kryzysie. Stawki za badania techniczne nie były waloryzowane od 19 lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna
Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.
Ochrona środowiska
Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]
„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
IT i technologie
Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce
Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.