Newsy

Rośnie ryzyko niewypłacalności przedsiębiorstw. Polski biznes najgorsze ma jeszcze przed sobą

2022-09-05  |  06:30

Ten rok może się okazać rekordowy pod względem liczby niewypłacalności polskich firm – prognozuje Allianz Trade. Najbardziej zagrożone są budownictwo, chemia i produkcja, ale trudna sytuacja gospodarcza przyczyniła się do gwałtownego wzrostu ryzyka prowadzenia działalności we wszystkich sektorach. – Żadna branża w Polsce nie może już czuć się bezpiecznie. Wzrost kosztów prowadzenia działalności i kredytowania dotyka absolutnie wszystkich – podkreśla Sławomir Bąk z Allianz Trade. Jak wskazuje, polski biznes najgorsze ma jeszcze przed sobą, bo jesień i zima to tradycyjnie okres największego wzrostu kosztów związanego z dużo wyższym zużyciem energii.

 W przedsiębiorstwa uderzają wysokie ceny energii, bo we wszystkich firmach to jest dość znaczna pozycja kosztowa. To, jak duży będzie ten wypływ, zależy m.in. od programów pomocowych, które zamierza wprowadzić polski rząd. Ale ceny energii to niejedyny element, bo mamy też do czynienia z bardzo wysoką inflacją, której ostatni odczyt zaskoczył rynek, i wygląda na to, że będzie to mieć przełożenie na dalszy wzrost stóp procentowych, a więc i dalszy wzrost kosztów finansowania przedsiębiorstw – prognozuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Sławomir Bąk, członek zarządu ds. oceny ryzyka w Allianz Trade.

Splot wielu czynników – w tym m.in. ceny nośników energii, wysokie stopy procentowe i inflacja, która według wstępnego odczytu GUS w sierpniu przekroczyła 16,1 proc. r/r – powoduje, że polskie przedsiębiorstwa już mierzą się z kryzysem.

– Obserwujemy w Polsce znaczny wzrost spraw windykacyjnych, ale również wzrost liczby niewypłacalności – mówi ekspert.

Według danych przeanalizowanych przez Allianz Trade w lipcu br. było 215 niewypłacalnych firm (wobec 185 w lipcu ub.r. i 131 w lipcu 2020 roku), a w całym okresie styczeń–lipiec br. ich liczba wyniosła 1244. Według prognoz firmy ten rok może się okazać rekordowy pod względem liczby upadłości. Najbardziej zagrożonym sektorem jest m.in. budownictwo, gdzie dwucyfrowe wzrosty cen materiałów budowlanych, wysokie ceny surowców i nośników energii, presja płacowa i odpływ pracowników spowodowany wybuchem wojny w Ukrainie przyczyniły się do gwałtownego wzrostu ryzyka prowadzenia działalności. Trudna sytuacja w branży budowlanej spowodowała, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii konsultuje obecnie projekt ustawy o waloryzacji kontraktów budowlanych, aby zapobiec problemom z płynnością, opóźnieniom i anulowaniu kontraktów. 

– Właściwie ta branża jako pierwsza zareagowała negatywnie na zmieniające się warunki prowadzenia działalności wzrostem liczby niewypłacalności i spraw windykacyjnych, co wyraźnie zaobserwowaliśmy już w I kwartale br. Natomiast teraz w zasadzie wszystkie inne branże podążają tą samą drogą. W tej chwili widzimy problemy również w branży chemicznej, która jest niesamowicie wrażliwa na ceny nośników energii, szczególnie ceny gazu. Z kolei w sektorze produkcji i usług obserwujemy wzrost niewypłacalności ponad dwukrotnie wyższy niż w pandemii – mówi członek zarządu Allianz Trade. – W obecnych warunkach żadna branża w Polsce nie może już czuć się bezpiecznie. Wzrost kosztów prowadzenia działalności i wzrost kosztów kredytowania dotyka absolutnie wszystkich. A przedsiębiorstwa często nie są w stanie przekładać wyższych kosztów na swoich odbiorców. Widzimy to bardzo wyraźnie w branży spożywczej, gdzie koszty produkcji i inflacja cen producenckich rosną znacznie szybciej niż ceny towarów w sklepach.

Polski biznes najgorsze ma jeszcze przed sobą. Jesienią i zimą koszty prowadzenia działalności tradycyjnie rosną ze względu na większe zużycie energii. Jej koszty są jedną z najpoważniejszych pozycji w budżetach przedsiębiorców.

– Na dobrą sprawę wiele przedsiębiorstw jeszcze nie zdążyło odczuć tego wzrostu kosztów energii, ponieważ mogą mieć długoterminowe kontrakty. Tak więc nowe ceny zobaczą dopiero w nowym kontrakcie, co oznacza, że fala problemów przedsiębiorstw jest w dużym stopniu jeszcze przed nami – mówi Sławomir Bąk. – Spodziewamy się, że branże, które są bardzo wrażliwe na koszty energii, staną przed bardzo poważnymi wyzwaniami. To chociażby branża chemiczna czy piekarnicza, gdzie zużycie energii jest bardzo wysoką pozycją kosztową.

Wzrost liczby niewypłacalnych firm to trend obserwowany nie tylko w Polsce. Sytuacja przedstawia się najgorzej zwłaszcza na głównym rynku zbytu polskiego eksportu, czyli w Europie Zachodniej. Prognoza Allianz Trade opublikowana jeszcze kilka miesięcy temu zakładała, że w tym regionie wzrost liczby niewypłacalności sięgnie w tym roku ok. 14 proc. Jednak pogorszenie prognoz gospodarczych spowodowało, że ta prognoza została zrewidowana do 21 proc. w tym i 28 proc. w przyszłym roku.

– Poziom niewypłacalności rośnie też na świecie, nawet bardziej dynamicznie niż w Polsce, ponieważ w czasie pandemii w wielu krajach wprowadzono rozwiązania uniemożliwiające oczyszczenie rynku i rozpoczynanie postępowań upadłościowych czy naprawczych. Ale obecnie widzimy już znaczący wzrost niewypłacalności na głównych rynkach europejskich, które są naszymi partnerami eksportowymi – mówi członek zarządu Allianz Trade. – Globalnie oczekujemy wzrostu niewypłacalności na poziomie 10 proc. w tym i 14 proc. w 2023 roku, z tym że na poszczególnych rynkach będą bardzo duże dysproporcje.

Jak wskazuje ekspert, rosnąca liczba niewypłacalności w Polsce jest też pokłosiem pandemii COVID-19 i wprowadzonych wówczas w Polsce przepisów, które uprościły i przyspieszyły postępowania restrukturyzacyjne. Dzięki temu nie hibernowano firm mających kłopoty w „pandemicznej przechowalni”, tak jak w wielu innych krajach, które de facto zawiesiły obowiązki i postępowania upadłościowe.

– W Polsce w czasie pandemii nie zamiatano problemów pod dywan. Wręcz przeciwnie, prawo zostało uproszczone, wprowadzono specjalne mechanizmy upraszczające postępowania naprawcze. Ale wszystko to powoduje, że dziś mamy do czynienia ze wzrostem niewypłacalności. Procentowo on być może nie jest już aż tak wysoki (po 69-proc. wzroście w roku ubiegłym), ale patrząc na liczby, to jest nowy rekordowy poziom, przeszło dwukrotnie wyższy niż przed pandemią – zaznacza Sławomir Bąk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.