Mówi: | Łukasz Bugaj |
Funkcja: | menedżer komunikacji inwestycyjnej |
Firma: | AXA TFI |
Środki z PPK mogą posłużyć za wkład własny na mieszkanie albo zabezpieczenie na wypadek choroby. Polacy nie chcą jednak w nich oszczędzać, obawiając się powtórki z OFE
– Niska partycypacja w pracowniczych planach kapitałowych wynika zapewne z braku zaufania m.in. przez to, co się stało z OFE. Natomiast porównywanie tych dwóch programów jest bardzo błędne – mówi Łukasz Bugaj, ekspert AXA TFI. Jak wskazuje, wielu Polaków wciąż nie wie także, że środki zgromadzone w PPK mogą stanowić poduszkę finansową na wypadek choroby albo posłużyć za wkład własny przy zaciąganiu kredytu na mieszkanie. Instytut Emerytalny w analizie za poprzedni rok wskazał, że na rynku nie ma obecnie drugiego bardziej pewnego sposobu oszczędzania, który zapewniałby tak dobry zysk. W najbliższych tygodniach do programu muszą przystąpić najmniejsze firmy oraz administracja.
– Po trzech pierwszych etapach programu PPK partycypacja wynosi średnio około 30 proc. i jest na zaskakująco niskim poziomie. Ona różni się pomiędzy firmami, bo jest sporo przedsiębiorstw – choć głównie z kapitałem zagranicznym, w sektorze finansowym i IT – gdzie partycypacja jest zdecydowanie wyższa. Natomiast jest też ponad 30 tys. firm, w których do programu PPK nie zapisał się ani jeden pracownik i to jest bardzo smutny obraz – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Łukasz Bugaj, menedżer komunikacji inwestycyjnej w AXA TFI (wkrótce zmieni nazwę na UNIQA TFI).
Według danych Polskiego Funduszu Rozwoju pod koniec grudnia, po wdrożeniu pierwszych trzech etapów PPK, partycypacja w pracowniczych planach kapitałowych wyniosła 30,4 proc., co oznacza uczestnictwo prawie 1,7 mln pracowników na blisko 7,4 mln uprawnionych. Z danych PFR wynika, że ok. 32 tys. firm nie wdrożyło efektywnie programu i nie zawarło żadnej umowy o prowadzenie PPK. Są to głównie firmy z III etapu, czyli zatrudniające między 20 a 50 pracowników.
PFR zakłada, że po IV etapie programu liczba uczestników wzrośnie do minimum 3,5 mln. Docelowo ma ich być ok. 6–8 mln, z partycypacją na poziomie ok. 50–75 proc.
– Wydaje się, że uczestnictwo w PPK jest na tak niskim poziomie ze względu na brak zaufania Polaków i nieznajomość tego programu. Natomiast gdyby dobrze się z nim zaznajomić, to on jest tak korzystny z punktu widzenia pracownika, że grzech z niego nie skorzystać – przekonuje ekspert AXA TFI. – Warto przynajmniej przez chwilę, na próbę skorzystać z programu PPK i zobaczyć, jak to wygląda. Jeśli ktoś już raz skorzysta z tych dopłat, to nie będzie chciał rezygnować.
Łukasz Bugaj ocenia, że niski poziom uczestnictwa w PPK to głównie efekt wielu mitów, które narosły wokół tego programu, i częstego porównywania go z otwartymi funduszami emerytalnymi.
– Porównywanie tych dwóch programów jest błędne i to z trzech powodów. Po pierwsze, środki zgromadzone w PPK są prywatne i to jest zapisane w ustawie. Tego nie było w przypadku OFE. Po drugie, środki z PPK w każdej chwili można wypłacić, natomiast w OFE takiej możliwości nie było. Wydaje się, że Polacy po prostu o tym nie wiedzą. Trzecia kwestia to atrakcyjność programu PPK, która jest zdecydowanie większa niż OFE, ponieważ wpłaty są dokonywane nie tylko ze strony pracownika, ale również pracodawcy i Skarbu Państwa. To znaczy, że środki na nasze konto w programie PPK płyną z trzech różnych źródeł – wyjaśnia.
Polski Fundusz Rozwoju podaje, że – mimo pandemicznego kryzysu i zawirowań na rynkach finansowych – średnia stopa zwrotu z funduszy PPK od powstania wyniosła 10,1 proc., a całkowita stopa zwrotu z inwestycji w PPK dla pracowników przekroczyła 122 proc. Według wyliczeń Instytutu Emerytalnego uczestnicy PPK uzyskali po pierwszym roku przeciętny zwrot na poziomie 95 proc. Tym, którzy po roku zrezygnowali i wypłacili wszystkie środki, pozostało w kieszeni 50 proc. więcej, niż sami przekazali do PPK plus 23 proc. zapisane dodatkowo na koncie emerytalnym w FUS. Inwestycje na własną rękę przyniosłyby tymczasem tylko ok. 10,5 proc.
– Pracownik w wieku 35 lat, który zarabia 4,5 tys. zł brutto, wpłaca do programu 90 zł miesięcznie. Mniej więcej drugie tyle dopłaca pracodawca i Skarb Państwa. Taka osoba do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego, czyli 60 lat, wpłaci do PPK łącznie ok. 20 tys. zł. Natomiast – uwzględniając zyski z inwestycji oraz dopłaty ze strony pracodawcy i Skarbu Państwa – docelowo może zgromadzić ponad 112 tys. zł, czyli gigantyczną kwotę versus to, co sam wpłacił – wylicza ekspert AXA TFI.
W raporcie podsumowującym wyniki PPK na koniec 2020 roku eksperci Instytutu Emerytalnego wprost wskazują, że obecnie nie ma lepszego i bardziej pewnego sposobu oszczędzania, który gwarantowałby tak dobry zwrot. Z perspektywy uczestnika PPK ważne jest też to, że środki zgromadzone w programie są prywatną własnością, a w razie śmierci – podlegają dziedziczeniu.
– Konstrukcja tego programu, która polega na systematycznym wpłacaniu co miesiąc niewielkich kwot, jest bardzo korzystna. Te kwoty sumują się z biegiem lat, dzięki czemu zwłaszcza osoby młode mogą w ten sposób zgromadzić bardzo duży kapitał. Ponadto tutaj wszystko dzieje się automatycznie. Nie musimy o niczym pamiętać, składki są odprowadzane za nas, po pewnym czasie nawet przestajemy to dostrzegać. Ten automatyzm i systematyczność powodują, że środki się gromadzą i po pewnym czasie możemy się zdziwić, ile byliśmy w stanie ich odłożyć – mówi Łukasz Bugaj.
Środki zgromadzone w PPK można wycofać w każdej chwili, nie czekając do emerytury, chociaż nie będzie to bezkosztowe.
– Przy rezygnacji trzeba odprowadzić podatek od zysków kapitałowych tak jak w każdym innym programie. W takim przypadku stracimy też dopłaty Skarbu Państwa, ale zatrzymamy praktycznie całość dopłat ze strony pracodawcy. Gros, czyli 70 proc., zostanie nam wypłacone w formie bezpośredniej, natomiast 30 proc. trafi do ZUS-u na poczet przyszłej emerytury – precyzuje menedżer komunikacji inwestycyjnej w AXA TFI.
Co istotne, środki z PPK można też wypłacić przed 60. rokiem życia bez żadnych potrąceń. Jednorazowo do 25 proc. w sytuacji poważnego zachorowania uczestnika PPK lub jego najbliższych (małżonek, dziecko) albo 100 proc. na cele mieszkaniowe, aby pokryć wkład własny przy zaciągnięciu kredytu na zakup mieszkania czy budowy domu.
– Ciężko w tej chwili znaleźć drugi program inwestycyjny, który jest tak korzystny jak PPK – podkreśla Łukasz Bugaj.
Pracownicy mający od 18 do 55 lat zostają zapisani do PPK automatycznie. Pracownicy w wieku 55–70 lat muszą złożyć w tym celu wniosek do pracodawcy. Firma zawiera w imieniu pracowników umowę o prowadzenie PPK i finansuje za niego wpłatę podstawową wynoszącą 1,5 proc. wynagrodzenia. Może też sfinansować wpłatę dodatkową – do 2,5 proc. wynagrodzenia. Na rachunek PPK trafiają też wpłaty finansowane przez samego uczestnika PPK, pobierane z jego pensji. To zasadniczo 2 proc. wynagrodzenia, ale w przypadku osób o niskich zarobkach można obniżyć je do 0,5 proc. Uczestnik PPK otrzymuje też od Skarbu Państwa jednorazową wpłatę powitalną 250 zł oraz dopłaty roczne w wysokości 240 zł.
Pracownicy, którzy nie chcą uczestniczyć w programie, mogą się z niego wypisać. Co istotne, mogą także do niego wrócić, nawet jeśli wypłacili wcześniej zgromadzone środki. Deklarację ponownego przystąpienia do programu można złożyć w każdym momencie.
Czytaj także
- 2024-05-09: Blisko co piąta firma zamierza ograniczać zatrudnienie. W dużej mierze to wynik niepewności gospodarczej i rosnących kosztów pracowniczych
- 2024-04-29: Paweł Małaszyński: Po odejściu z Teatru Kwadrat musiałem wziąć w garść, zostawić przeszłość za sobą i iść dalej. Teraz od początku wytaczam sobie ścieżkę kariery
- 2024-04-30: Artur Barciś: Reżyseria jest rzeczą dużo bardziej odpowiedzialną niż aktorstwo. Może kiedyś zdecyduję się wyreżyserować film
- 2024-04-24: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Mamy wieloletnie doświadczenie telewizyjne. To nam pozwoliło zbudować wideopodcast „Serio?” od strony merytorycznej i technicznej
- 2024-05-08: Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca
- 2024-04-29: Mikołaj Roznerski: Mam swoje małe sacrum poza Warszawą, gdzie wybudowałem drewniany domek. Rąbię tam drewno, koszę trawę i planuję zrobić ogródek
- 2024-04-04: Warszawskie ZOO: Powstanie nowa małpiarnia, powiększymy wybieg dla gepardów. Będą też kapibary
- 2024-03-28: Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu
- 2024-04-15: Piotr Zelt: Zmiany klimatyczne nabrały już gigantycznego rozpędu. Na każdym kroku trzeba pamiętać o segregacji śmieci, oszczędzaniu wody i recyklingu ubrań
- 2024-03-26: Piotr Zelt: W tym roku na Wielkanoc jadę na narty w Alpy. Chyba wszystkim jest na rękę, że będę gdzieś daleko
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób
Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.
Transport
Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie
Ponad 85 mld euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.
Transport
Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku
Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.