Mówi: | Marcin Petrykowski |
Funkcja: | dyrektor regionalny na Europę Środkowo-Wschodnią |
Firma: | Standard & Poor’s |
Warszawskie biuro agencji ratingowej Standard and Poor’s ma stać się centralą na Europę Środkowo-Wschodnią
Niedawno uruchomione biuro agencji ratingowej Standard and Poor’s w Warszawie ma docelowo stać się centralą firmy na Europę Środkowo-Wschodnią. Agencja chce być bliżej klientów w Polsce i regionie, a jednocześnie zwiększyć swój wkład w rozwój lokalnych rynków kapitałowych.
Agencja ratingowa Standard & Poor’s (S&P) ma zamiar w najbliższym czasie przekształcić swoje nowo otwarte warszawskie biuro w centralę na Europę Środkowo-Wschodnią. Głównym celem S&P jest zwiększenie swojego uczestnictwa w rozwoju polskiego rynku kapitałowego.
– Celem jest, żeby to była centrala przez duże C, co wiąże się z pewnymi planami ekspansji, ale potrzebujemy czasu, żeby określić, kiedy to będzie – mówi Marcin Petrykowski, dyrektor regionalny na Europę Środkowo-Wschodnią Standard & Poor’s. – Będziemy traktować to biura jako miejsce, gdzie nasi analitycy, zarówno polskiego pochodzenia, jak i z regionu Europy Środkowo-Wschodniej będą raz na jakiś czas pracować i wykorzystywać infrastrukturę, którą tu zbudowaliśmy, po to, ażeby być bliżej naszych klientów.
Petrykowski wyjaśnia, że dziś agencja przyznaje ratingi 70 emitentom w regionie Europy Centralnej, z czego 20 podmiotów działa w Polsce. Należą do nich zarówno korporacje, instytucje finansowe, jak i jednostki samorządowe.
– Biuro w Polsce otworzyliśmy po bardzo racjonalnej analizie biznesowej. Podjęliśmy decyzję, że chcemy bardziej bezpośrednio, w sposób zorganizowany działać na tym rynku, stając się uczestnikiem, który może na co dzień oferować serwis i zajmować się zarówno naszymi obecnymi i perspektywicznymi klientami, jak i szeroko rozumianymi partnerami rynkowymi – deklaruje dyrektor na Europę Środkowo-Wschodnią.
Jak podkreśla, plany związane z rozwojem warszawskiego biura dotyczą trzech głównych obszarów. Pierwsza kwestia to aktywny udział w rozwoju polskiego rynku kapitałowego.
– Chcemy bardziej aktywnie pracować z rynkiem w ramach edukacji jego uczestników, zarówno emitentów, jak i inwestorów, z wykorzystaniem globalnej metodologii Standard & Poor’s w połączeniu z lokalnym podejściem. W ten sposób będziemy starali się pobudzać apetyt polskich przedsiębiorców do tego, by szukali finansowania poza Polską – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Petrykowski. – Po drugie, chcemy lepiej zorganizować nasze rozumienie tej części świata i zbudować pewien zespół ludzi, pewien zespół dodatkowych ekspertyz, które możemy docelowo jeszcze bardziej rozwijać z korzyścią zarówno dla rynku, jak i dla naszych klientów – zaznacza.
Trzecim celem agencji jest zacieśnianie relacji z jej klientami na lokalnych rynkach.
– Chcemy obecnym klientom dać bardziej lokalne podejście, jeszcze większe partnerstwo i bardziej adekwatny model, a nie działać tylko przez pryzmat Londynu i dotychczasowej obecności w tej części świata – tłumaczy Marcin Petrykowski.
S&P stawia na Polskę ze względu na jej strategiczne położenie, coraz większą aktywność na rynkach międzynarodowych oraz dynamicznie rozwijający się rynek papierów dłużnych.
Choć Standard & Poor’s stawia głównie na współpracę z firmami poszukującymi alternatywnych źródeł finansowania na międzynarodowym rynku długu, zajmuje się również tworzeniem ratingu dla kilku miast w Polsce.
– Oczywiście nie chcemy skreślać miast i podmiotów samorządowych. Z nimi też chcemy pracować, natomiast to wymaga od nas więcej pracy lokalnej, większego zaangażowania i ustrukturyzowania modelu obsługi tych podmiotów – wyjaśnia Petrykowski. – Docelowo będziemy chcieli ich też obsługiwać, angażując do tego lokalnych analityków, a nie tylko stosując zasoby, które wykorzystujemy w Londynie.
Czytaj także
- 2024-07-09: Poprawa dostępu do finansowania może napędzić innowacje w firmach. Banki będą miały do odegrania ważną rolę w transformacji cyfrowej i energetycznej gospodarki
- 2024-07-12: Małe firmy mają utrudniony dostęp do finansowania działalności innowacyjnej. Fundusze unijne pomogą odblokować środki na takie inwestycje
- 2024-07-03: Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej
- 2024-07-12: Spadł optymizm samorządów dotyczący ich możliwości rozwojowych. W 2025 roku spodziewane jest odbicie
- 2024-06-20: Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje edukację. Rynek takich rozwiązań będzie rósł w tempie prawie 40 proc. rocznie
- 2024-06-05: WiseEuropa: reforma unijnego rynku energii ma chronić odbiorców przed skokami cen. Dla Polski nie będzie rewolucyjną zmianą [DEPESZA]
- 2024-06-24: Polscy mali i średni przedsiębiorcy wciąż ostrożnie podchodzą do ekspansji zagranicznej. Potrzebują więcej wsparcia finansowego i doradczego
- 2024-07-05: Sektor finansowy walczy o pracowników. Coraz ważniejsze stają się kompetencje technologiczne
- 2024-06-25: Naukowcy stworzyli zdrowszą odmianę czekolady. Wykorzystali do tego wyrzucane dotąd części owocu kakaowca
- 2024-06-20: Branża chemiczna w Europie na zakręcie. Konkurencja z Azji i Europejski Zielony Ład wymuszają inwestycje w innowacje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em
Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Problemy społeczne
Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki
Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie, a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.
Ochrona środowiska
Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy
Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.