Newsy

Wojna mocno uderzyła w ukraińskie start-upy. Dla większości z nich szansą przetrwania jest współpraca z zagranicznymi partnerami

2023-01-03  |  06:25

Agresja Rosji bardzo mocno odbiła się na działalności ukraińskich start-upów – ok. 12 proc. z nich było zmuszonych zakończyć działalność po wybuchu wojny. Jednak wśród tych, które działają nadal, prawie 2/3 opiera swój biznes na rynku globalnym. Dla wielu z nich to szansa na przetrwanie bardzo trudnej sytuacji w kraju. – Naszą misją jest podtrzymanie Ukrainy w jak najlepszej kondycji, aby nie doprowadzić do wydrenowania jej z kapitału ludzkiego, z ludzi zdolnych, wykształconych i wiedzących, jak rozwijać technologię – podkreśla Łukasz Wawak z Polish–Ukrainian Startup Bridge. Jak zaznacza, ten aspekt będzie mieć kluczowe znaczenie dla powojennej odbudowy gospodarki wschodniego sąsiada. 

– Ukraińcy potrzebują w tej chwili przede wszystkim wsparcia finansowego i skupiają się na wojnie, która jest podstawowym problemem. Każda forma tego wsparcia finansowego będzie bardzo dobrze odebrana, ale trzeba pamiętać, że to jest dumny naród, który mimo wszystko stara się pracować i sprzedać to, co produkuje, a więc m.in. wszelkiego rodzaju usługi IT czy produkty, które można eksportować do Polski albo innych krajów UE. Ich zakup będzie na pewno dużym wsparciem. Tak więc jeżeli ktoś z biznesu ma wybór między niemieckim a ukraińskim dostawcą technologii, to zrobi dobry uczynek, jeżeli wybierze tego ukraińskiego. Oczywiście pod warunkiem, że spełnia on jego oczekiwania biznesowe – mówi agencji Newseria Biznes Łukasz Wawak, menedżer projektu PolishUkrainian Startup Bridge.

Badanie przeprowadzone przez PUSB we współpracy z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie i Ukrainian Startup Fund („How the war affected Ukrainian startups”) pokazało, że niemal wszystkie ukraińskie start-upy odczuły zdecydowanie negatywny wpływ wojny na swoją działalność. Większość ich liderów oceniła aktualną sytuację jako złą, a 56 proc. firm zetknęło się z koniecznością służby co najmniej jednego z członków swojego zespołu w Siłach Zbrojnych Ukrainy, co wskazuje na znaczny udział start-upów w  aktywnej obronie kraju. 16 proc. z nich było zmuszonych przenieść swoją działalność poza Ukrainę, aby móc ją kontynuować. Natomiast 12 proc. firm, które wypełniły ankietę, poinformowało o zakończeniu działalności wskutek rosyjskiej inwazji. Wśród decydujących o tym czynników były m.in. spadek sprzedaży produktów i usług na lokalnym rynku, brak możliwości wyjazdu za granicę oraz utrata kapitału, który pozwoliłby firmie zachować płynność finansową.

– Sytuacja ukraińskich start-upów zmieniła się diametralnie od wybuchu wojny. Większość projektów, z którymi mieliśmy kontakt, po prostu straciła swój wewnętrzny rynek w Ukrainie, ale mają szansę rozwijać się dalej pod warunkiem, że im pomożemy – mówi Łukasz Wawak. – Nasza pomoc skupia się przede wszystkim na tym, żeby zapewnić ukraińskim start-upom dostęp do polskiego i europejskiego rynku. Nauczyć je, w jaki sposób można wejść na ten rynek, połączyć je z klientami, inwestorami i aniołami biznesu. Dzięki temu ukraińskie start-upy – a przynajmniej ich część, być może niewielka w stosunku do tego, co Ukraina straciła – będzie mogła się nadal rozwijać.

Raport PUSB pokazuje, że 64 proc. start-upów, które nadal działają w Ukrainie, opiera swój biznes na rynku globalnym. Dla wielu z nich ta współpraca z zagranicznymi klientami jest szansą na przetrwanie bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej w kraju. Nie jest ona pozbawiona barier – wśród nich są m.in. przerwy w dostawach prądu czy w komunikacji telefonicznej i internetowej. Dlatego 28 proc. ukraińskich start-upów rozważa przeniesienie swojej działalności na rynek Unii Europejskiej, rzadziej (5 proc.) do Stanów Zjednoczonych. Natomiast prawie połowa (43 proc.) po zakończeniu wojny planuje pozostać na rynku ukraińskim bądź na niego wrócić. Ma to szczególne znaczenie dla Ukrainy, która po wojnie będzie potrzebować talentów kluczowych przy odbudowie powojennej gospodarki.

– Ukraińskie start-upy są zainteresowane przenoszeniem działalności pod kątem poszukiwania nowych rynków – mówi menedżer Polish–Ukrainian Startup Bridge. – Natomiast zależy nam, aby wytwarzanie i produkcja czy badania i rozwój pozostały w Ukrainie. Naszą misją jest to, żeby podtrzymywać Ukrainę w jak najlepszej kondycji, nie doprowadzić do wydrenowania jej z kapitału ludzkiego, z ludzi, którzy są zdolni, wykształceni i wiedzą, jak rozwijać technologię. Dlatego staramy się robić wszystko w takim modelu, że pomagamy im otwierać spółki tutaj, w Polsce, ale dbamy o to, żeby jak najwięcej z tych innowacji powstawało nadal w Ukrainie.

Ekspert wskazuje, że wielu ukraińskich przedsiębiorców wciąż ma możliwość wysyłania swoich produktów, rozwiązań i własności intelektualnej na cały świat. Każdy złoty, euro czy dolar wydany na produkty ukraińskich przedsiębiorców to mały krok do zwycięstwa Ukrainy.

– Możemy czerpać od siebie nawzajem, ponieważ Polska posiada w tym momencie znacznie więcej kapitału inwestycyjnego niż Ukraina. Z drugiej strony Ukraina ma motywację i chęć do tego, żeby swoje know-how eksportować do naszego kraju. Więc myślę, że na tym polu powinniśmy poszukiwać pól do współpracy – mówi Łukasz Wawak.

Jego zdaniem polskie start-upy mogą się także uczyć od ukraińskich globalnego podejścia, które – choć od lat jest niejako wymuszone przez niewystarczająco rozwinięty lokalny ekosystem finansowania – przynosi wymierne efekty.

– Brak rynku wewnętrznego i dostępu do kapitału pcha ukraińskich przedsiębiorców za granicę. Podczas gdy polskie start-upy starają się na samym początku rozwinąć rynek wewnętrzny, spędzają na tym czasem rok, czasem dwa, ukraińskie start-upy już dawno są na świecie i eksportują swoje usługi tam, gdzie jest to możliwe – podkreśla ekspert PUSB.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.