Newsy

Zyskowność branży mięsnej bliska zeru. Wyniszcza ją słaba pozycja w stosunku do sieci handlowych

2014-07-25  |  06:20

Drobni przedsiębiorcy produkujący mięsa i wędliny coraz mocniej odczuwają presję ze strony dużych sieci handlowych. W tym roku dodatkowym problemem dla branży jest embargo na eksport wieprzowiny na rynki wschodnie. W efekcie wiele firm może zanotować straty, bo od wielu lat jest na granicy rentowności. To sprawia, że branża coraz częściej mówi o potrzebie integracji produkcji.

Od wielu lat branża mięsna pracuje na minimalnej marży, a możliwe nawet, że dosłownie na zerowej. To oczywiście bardzo utrudnia rozwój branży, która przedtem bardzo dobrze sobie radziła – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Janusz Rodziewicz, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.

Wszystko wskazuje na to, że 2014 r. będzie dla branży mięsnej kolejnym trudnym rokiem. Mimo negocjacji i skierowania sprawy do WTO przez Komisję Europejską Rosja wciąż utrzymuje embargo na wieprzowinę z UE. W rezultacie eksport wieprzowiny z Polski spadł w I kwartale br. o 7 proc., licząc rok do roku. Ze względu na rosyjskie embargo w całym 2014 r. wywóz mięsa wieprzowego ma być niższy o 15 proc. – prognozuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Zakaz eksportu dotyczy także innych gospodarek wchodzących w skład Unii Celnej, a więc Białorusi i Kazachstanu.

Skutkiem mniejszego eksportu na rynki wschodnie będzie spadek cen wieprzowiny na rynku krajowym. Jej spożycie dzięki temu wzrośnie o 1 kg/osobę do 37 kg/osobę rocznie – ocenia IERiGŻ. Choć wzrośnie wolumen sprzedaży, to przy braku spadku kosztów produkcji jej rentowność będzie jednak niższa.

Problemem wielu wytwórców – zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorców – jest niewielka specjalizacja ich produkcji. Wiele zakładów mięsnych produkuje nawet kilkadziesiąt różnych wyrobów, co nie pozwala efektywnie wykorzystywać posiadanych maszyn i pracowników. Uniemożliwia to również koncentrację produkcji na najbardziej rentownych rodzajach mięs i wędlin. Tymczasem spożycie poszczególnych grup produktów się zmienia. Jest to widoczne zwłaszcza w dłuższym horyzoncie czasowym: 20-30 lat temu przeciętny Polak jadł 12-15 kg wołowiny rocznie, a obecnie jest to tylko 1,5-2 kg.

Mięso utrzymuje się na tym samym poziomie, natomiast ilość typowych polskich kiełbas zmniejsza się. To się przenosi na kwestie garmażu czy dań gotowych. Spożycie wieprzowiny spada u nas stosunkowo niewiele, drobiu ciągle rośnie, ale jestem zaniepokojony bardzo małą ilością spożywanej wołowiny – mówi Rodziewicz.

Niska rentowność sprawia, że mniejsi przedsiębiorcy coraz częściej mówią o potrzebie większej kooperacji. Skłania ich do tego także postępująca koncentracja na rynku detalicznym. Mali producenci mają niewielką siłę przetargową w negocjacjach z dużymi sieciami handlowymi i dystrybutorami.

Walczymy o tę integrację, ale to bardzo trudny proces. Nasi przetwórcy przyzwyczajeni są do tego, że wszyscy robią pełny asortyment wędlin i mięsa. To na pewno ogranicza ich siłę w relacjach z innymi uczestnikami rynku. Dlatego te koncerny, które są w Polsce, takie jak Sokołów i Animex, lepiej sobie radzą, bo bardziej się integrują – uważa Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.

Duże rozdrobnienie polskich producentów oraz ich szeroki asortyment wynika także z tradycji produkcji mięs i wędlin na domowe potrzeby lub lokalne rynki. Wiele z nich to produkty specyficzne dla danego regionu, dlatego część przedsiębiorców nie chce rezygnować ze swoich oryginalnych receptur i wyrobów. Janusz Rodziewicz uważa, że integracja rynku musi brać pod uwagę te wywodzące się z tradycji realia.

To jednak nie zastąpi polskiej tradycji, zgodnie z którą mamy ogromną ilość gatunków mięsa i wędlin. Przemysł jest bardzo mocno rozbudowany i dzięki temu mamy ciągle tradycyjny, specyficzny smak polskiego mięsa i polskich wędlin – uważa Janusz Rodziewicz.

Problemem dla niewielkich producentów wędzonych mięs i wędlin są także nowe przepisy unijne, które obniżają dopuszczalną zawartość potencjalnie szkodliwych substancji (m.in. benzopirenów). Część z nich będzie jednak mogła produkować na rynek krajowy według dotychczasowym norm, jeśli ich wyroby trafią na listę produktów tradycyjnych, zatwierdzonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Komisja Europejska zdecydowała się złagodzić swoje stanowisko po uwagach ze strony państw członkowskich, w tym Polski.

Bardzo silny wpływ na kondycję branży mięsnej ma również zaufanie konsumentów do jakości wyrobów, co wynika z rosnącej zamożności i świadomości zakupowej Polaków. Jednym ze sposobów na informowanie klientów oraz zachęcanie do zakupu mięs i wędlin jest Fundusz Promocji. Formalnie istnieje 5 osobnych funduszy, które gromadzą środki na promocję mięsa wieprzowego, drobiowego, wołowego, końskiego i owczego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

MŚP coraz więcej wnoszą do polskiego eksportu. Postęp technologiczny ułatwia im ekspansję

Polscy mikro-, mali i średni przedsiębiorcy coraz aktywniej uczestniczą w eksporcie. Dla nawet 100 tys. z nich sprzedaż zagraniczna jest dodatkowym obszarem działalności. Ekspansję międzynarodową ułatwia im rozwój e-commerce, dzięki któremu docierają do większej bazy klientów, dywersyfikują działalność i zwiększają jej opłacalność. Tylko na Amazon wartość eksportu polskich MŚP wyniosła w 2023 roku 4,7 mld zł. Taką działalność prowadziło 90 proc. obecnych w serwisie sprzedających.

Prawo

Waldemar Buda: Brakuje jasnej deklaracji w sprawie zajęcia się sprawą Mercosuru w tym półroczu. Nie są planowane też zmiany w Planie Migracyjnym

Europosłowie z opozycji krytykują wystąpienie Donalda Tuska przed Parlamentem Europejskim na temat planów polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. W ocenie polityków Prawa i Sprawiedliwości wśród priorytetów przedstawionych przez polski rząd brakuje akcentów istotnych dla naszego kraju. Szczególnie ważna według nich jest kwestia dotycząca planowanego porozumienia Unia Europejska – MERCOSUR i modyfikacja Paktu Migracyjnego.

Firma

Rynek danych dla sztucznej inteligencji rośnie w coraz szybszym tempie. Wyzwaniem jest ich przetwarzanie

Do 2032 roku obroty na rynku danych szkoleniowych dla sztucznej inteligencji zwiększą się ponad pięciokrotnie – wynika z prognoz Fortune Business Insights. Analitycy wskazują, że segmentami, w których dostęp do danych decyduje o przewadze konkurencyjnej, są IT i telekomunikacja, ale także handel detaliczny oraz medycyna. Źródeł i możliwości gromadzenia danych jest dziś bardzo dużo, w grę wchodzi nie tylko ich zakup, ale problemem jest wiedza, jakie konkretnie dane biznesowe są potrzebne i jak je skutecznie przetworzyć i zinterpretować.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.