Bezdech pod kontrolą
Chrapanie i bezdech bywają bagatelizowane przez pacjentów, a nawet niekiedy przez lekarzy. W przypadku proponowanego leczenia brakuje często kompleksowości. Jak to wygląda w Szpitalu Czerniakowskim? O innowacyjnym podejściu do problemu mówi dr hab. n. med. Wojciech Kukwa kierownik Oddziału Otolaryngologicznego Szpitala Czerniakowskiego, placówki z wieloletnim doświadczeniem w diagnostyce i terapii pacjentów z zaburzeniami oddychania podczas snu.
- Chrapanie dotyczy około 40 procent dorosłych. Czy wszyscy oni powinni uznać, że mają kłopot ze zdrowiem?
WK: Problem pojawia się wtedy gdy do nieprzyjemnych dźwięków, drażniących również otoczenie pacjenta, dołącza się bezdech i jego konsekwencja czyli niedotlenienie. Bywa, że pacjent uskarża się dodatkowo na problemy z koncentracją i sennością w ciągu dnia, a w wyniku nawracających wielokrotnie każdej nocy niedotlenień cierpi na choroby sercowo - naczyniowe takie jak nadciśnienie, zaburzenia rytmu serca czy choroba niedokrwienna serca.
Warto poznać przyczyny ich występowania a nie tylko walczyć z objawami.
- Jak wygląda droga do postawienia diagnozy?
WK: Niezbędnym elementem diagnostyki u pacjentów z zaburzeniami oddychania podczas snu są badania nocne. Jedynie na ich podstawie jesteśmy w stanie obiektywnie określić na czym polega problem pacjenta. Czy jest to tylko i wyłącznie chrapanie czy istnieją także bezdechy. Jeśli te pojawią się, możemy sprawdzić jaka jest ich liczba oraz jak głębokie są niedotlenienia. Dodatkowo posiłkując się innymi badaniami, m.in. laryngologicznymi, możemy określić stan zaawansowania choroby i zaproponować leczenie. Wspomniane przeze mnie badania są niezbędne w przypadku planowania jakiegokolwiek leczenia pacjentów z tego typu dolegliwościami. Każdy pacjent, który chce leczyć chrapanie powinien przedtem mieć wykonane tzw. badanie nocne.
W Polsce jest niewiele pracowni badań snu. W pewnym sensie wynika to z małej świadomości zarówno wśród pacjentów jak i lekarzy. Pacjenci zbyt rzadko kierowani są na te badania, mimo że powinni, choćby z powodu tego, że cierpią na inne choroby internistyczne.
- O którym konkretnie badaniu mówimy? Jak długo pacjent musi przebywać w szpitalu?
WK: Istnieje wiele badań dzięki którym możemy zbadać sen pacjenta. Na chwilę obecną w Polsce, NFZ refunduje tylko polisomnografię. Badanie jest całkowicie nieinwazyjne i bezbolesne. Przy pomocy czujników i elektrod przyklejonych do skóry pacjenta, monitorujemy jakość jego snu. Mierzymy liczne parametry oddychania, jak również utlenowania krwi. Monitorujemy przepływ powietrza a także ruchy oddechowe klatki piersiowej i brzucha. Dzięki czujnikowi umieszczonemu na palcu sprawdzamy saturację, czyli ilość tlenu we krwi. Osoba, która została skierowana na badanie, przebywa na oddziale tylko jedną noc.
- Badanie snu i co dalej?
WK: W zależności od zaawansowania choroby proponujemy różne metody leczenia. Jeśli pacjent ma dużo bezdechów leczymy go zachowawczo przy użyciu aparatu CPAP, który wspomaga prawidłowe oddychanie w czasie snu. Oczywiście, istnieje grupa pacjentów, którzy nie tolerują takiego sposobu leczenia. Wówczas leczymy ich operacyjnie. Podobną metodę proponujemy pacjentom, u których obserwujemy tylko i wyłącznie chrapanie. Leczenie zwykle jest wielopoziomowe i wieloetapowe. Pacjent na pewno musi mieć drożny, dobrze funkcjonujący nos. Oddychanie nosem jest kluczowe. Natomiast zabiegi, które finalnie pomagają, są to zabiegi na podniebieniu miękkim i w obrębie gardła środkowego.
- Szpital Czerniakowski proponuje innowacyjne podejście do problemu. Na czym właściwie ono polega?
WK: Jesteśmy jednym z bardzo niewielu ośrodków w Polsce, które zajmują się tym tematem od początku do końca, to znaczy wykonujemy zarówno pełną diagnostykę, jak również leczymy pacjenta wszystkimi dostępnymi metodami. Nie jesteśmy oddziałem chirurgicznym, który może tylko i wyłącznie zaproponować pacjentowi leczenie operacyjne, ale również leczymy bardzo dużą grupę pacjentów przy użyciu aparatów CPAP. Proponujemy więc zarówno leczenie chirurgiczne jak i zachowawcze. Mamy w swoim zespole pulmonologa, który pomaga w opiece nad pacjentami leczonymi aparatami CPAP, a także panią doktor, która jest zarówno laryngologiem, jak i stomatologiem. Możemy proponować pacjentowi aparat wewnątrzustny, czyli aparat przypominający aparat ortodontyczny zakładany na noc, ograniczający chrapanie. Niestety to leczenie nie jest w obecnej chwili refundowane przez NFZ.
- Czy bezdech to wyłącznie problem pacjenta, czy może jest to bardziej złożony kłopot dla systemu opieki medycznej?
WK: Na pewno jest to bardziej złożony kłopot dla całego systemu opieki zdrowotnej i jego budżetu. Osoby z bezdechami dużo częściej muszą korzystać z opieki medycznej. Zdecydowanie częściej chorują, przebywają na zwolnieniach lekarskich, ich produktywność jest mniejsza. Zaawansowana diagnostyka i leczenie takich pacjentów w dłuższej perspektywie jest opłacalne. W wielu krajach obliczono, podawane są już konkretne liczby związane z pozytywnym wpływem zajęcia się tym problemem, na budżet systemu ochrony zdrowia.

Logi rozszerza funkcje analizy nawyków i raportowania – nowe narzędzia wspierają współpracę pacjenta ze specjalistą w walce z insulinoopornością

Wpływ stosowania pestycydów na zdrowie ludzi i środowisko

Organizacje kobiece apelują do Ministerstwa Zdrowia o działania na rzecz dostępu do antykoncepcji awaryjnej
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju
Cztery miasta w Polsce posiadają tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom nadany przez UNICEF Polska. Dziewięć kolejnych miast czeka na certyfikację, a w ostatnich miesiącach do programu zgłosiło się kilka następnych. Na całym świecie inicjatywa została przyjęta już w ponad 4 tys. samorządów, a w Hiszpanii objęła połowę dziecięcej populacji miast. Program UNICEF-u ma na celu zachęcenie włodarzy do traktowania najmłodszych obywateli w sposób podmiotowy, respektowania ich praw i zaproszenia ich do współdecydowania o przyszłości.
Przemysł
W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów

Wartość rynku odzieżowego w Polsce wynosi 66,9 mld zł, z czego 10 mld zł to wartość krajowej produkcji – wynika z danych PIOT. Od czasu pandemii branża mierzy się z szeregiem wyzwań, wśród których najpoważniejsze to wzrost kosztów pracy i produkcji, przerwane łańcuchy dostaw i spadek zamówień – zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wzrost nieuczciwej konkurencji na rynku, czyli głównie importu z Chin. Skala wyzwań sprawia, że w ubiegłym roku z rynku zniknęło 500 firm. Producenci odzieży apelują do rządu o wsparcie.
Handel
D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów

Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.