Prawda na temat pieczywa! Przeczytaj, zanim pójdziesz na zakupy
Wokół pieczywa, jak na drożdżach, wyrosło wiele szkodliwych mitów. Niektóre z nich upowszechniły się do tego stopnia, że mylnie przyjęliśmy je za fakty. Tymczasem okazuje się, że nie taki chleb straszny, jak go malują! A zatem – sprawdźmy, czy pieczywo tuczy, gluten szkodzi każdemu, a wypieki z marketów są słabej jakości? O komentarz poprosiliśmy Andrzeja Polana – kucharza, restauratora, ambasadora kampanii „Łączy nas coś dobrego”, promującego spożywanie pieczywa.
Statystycznie spożywamy około 63,5 kilograma pieczywa rocznie na osobę. Sumaryczna roczna konsumpcja w Polsce to natomiast 2,4 miliona ton chleba i bułek. Nic więc dziwnego, że na temat zbożowych wypieków mówi się dużo, a opinie na ich temat bywają skrajnie różne. Czasami docierają do nas informacje wartościowe i zgodne z prawdą, a czasem dosłownie wyssane z palca i wręcz szkodliwe. Jak nie pogubić się w tym gąszczu sprzeczności? Pomocny w tym będzie przegląd najpopularniejszych opinii o wypiekach i ich konfrontacja z faktami.
Czy pieczywo tuczy?
O tym, że pieczywo tuczy słyszała pewnie większość z nas. Ale czy to stwierdzenie jest prawdziwe? Nie – jest wręcz przeciwnie. Jednym ze składników chleba jest błonnik, który pozytywnie wpływa na redukcję masy ciała. Poza tym wypieki włączone do codziennej diety zapewniają nam aż 45% dziennego zapotrzebowania na węglowodany złożone. Skąd więc popularne przekonanie, że najbezpieczniej jest wykluczyć je z diety, a już na pewno wtedy, gdy jesteśmy na diecie redukcyjnej? Z powodu kanapkowych dodatków. To one decydują o tym, czy nasza potrawa będzie wysokokaloryczna, czy nie.
– Jak przyrządzić zdrową kanapkę? Dużą rolę gra tutaj matematyka, bo najważniejsze są odpowiednie proporcje. Żeby posiłek był zrównoważony, powinien składać się w ½ z warzyw i owoców, w ¼ z węglowodanów złożonych i w ¼ ze źródeł białka i tłuszczu. Chleb, kremowy serek, ciut mniej wędlin, a do tego warzywa – oto mój przepis na niskokaloryczny, a jednocześnie sycący posiłek – mówi Andrzej Polan – osobowość telewizyjna, restaurator, kucharz, Ambasador ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Łączy nas coś dobrego”.
Jasne, że ciemne
Stwierdzenie, że każde pieczywo ciemne jest zdrowsze, to błąd. Przy ocenie wypieków nie wystarczy analiza wzrokowa – zawsze trzeba sprawdzać skład. Zdarza się bowiem, że kolor interesującej nas bułki został nadany przez dodatek… karmelu. Produkt taki wytworzony jest zatem nie z mąki pełnoziarnistej, a mąki oczyszczonej, a więc tak naprawdę jest wypiekiem jasnym.
Jak uniknąć pomyłki? Pytać sprzedawcę o skład, a w dużych sklepach poszukać go na specjalnej tablicy wywieszonej obok strefy wypieku. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że wypieki bazującej na jasnej mące, mają niższą zawartość błonnika, dzięki czemu doskonale sprawdzą się u osób na diecie lekkostrawnej. Jednym służy zatem ciemne pieczywo, a innym jasne, dlatego warto wiedzieć, jak je rozpoznać.
Chińskie ciasto z włosami w składzie?
Zaufanie do wypieków dostępnych w sieciach handlowych stało się niższe, ponieważ niektórzy mylnie uważają, że wypieka się je z głęboko mrożonego ciasta importowanego z Chin. To nieprawda! Taka praktyka byłaby dla polskich producentów nieopłacalna, między innymi z uwagi na wysokie koszty transportu. O wiele prościej jest przygotowywać ciasto w piekarniach zlokalizowanych na terenie Polski i Europy. A co ze wciąż pokutującym mitem o świńskich lub ludzkich włosach w składzie pieczywa? Nie ma takiej możliwości, ponieważ wypieki z takim składem nie mogłyby ze względów prawnych zostać dopuszczone do sprzedaży w Unii Europejskiej.
Warto w tym miejscu podkreślić, że głęboko mrożone ciasto to nie to samo, co pieczywo do tzw. wypieku, czyli takie, które znajdziemy m.in. w strefach świeżego wypieku w sieciach handlowych i jest dostępne do zakupu luzem, a nie w opakowaniach. Produkty te wypiekane są ze świeżego ciasta do ok. 75-80%, a następnie zamrażane zimnym powietrzem i dopiekane już na miejscu w sklepie.
Najważniejszy jest skład
Na temat pieczywa produkowanego w technologii do tzw. wypieku oraz tego dostępnego w piekarniach rzemieślniczych powiedziano wiele. Nic nie przemawia jednak tak jednoznacznie, jak naukowe fakty. Przeprowadzone w Instytucie Żywności i Żywienia badania dowodzą, że to, gdzie kupimy bułki lub chleb, jest kwestią drugorzędną. Powód jest bardzo prosty – technologia produkcji nie ma wpływu na jakość. Czynnikiem, do którego powinno się przywiązywać wagę szczególnie jest skład wypieków.
– Rzemieślnicza piekarnia czy pobliski sklep? To nie ma znaczenia. Ale ma je skład pieczywa. Najlepiej, żeby był krótki. Mąka, woda, zakwas, drożdże, sól i opcjonalnie dodatki sprawiające, że wypiek jest jeszcze zdrowszy (na przykład ziarna) – to wszystko, czego potrzebuje doskonałe i smaczne pieczywo – dodaje Andrzej Polan.
Z glutenem za pan brat
Obecność glutenu w pieczywie nie jest bezzasadna. To białko występujące naturalnie w pszenicy, jęczmieniu czy życie. Dzięki niemu ciasto zachowuje odpowiednią strukturę: jest sprężyste i elastyczne. Podczas wyrastania ciasta gluten sprawia, że wypełnia się ono pęcherzykami powietrza – dzięki temu nie kruszy się i nie łamie. Osiągnięcie tego efektu bez glutenu nie jest proste. Wymaga dodatku substancji o charakterze zagęstników, a także innych spulchniających i stabilizujących.
Faktem jest, że peptydy białka glutenowego nie są szkodliwe dla większości społeczeństwa. U pozostałej części białko to powoduje problemy zdrowotne, dlatego osoby nadwrażliwe powinny sięgać po produkty bezglutenowe. Nie ma konieczności rezygnowania z pieczywa, mając do dyspozycji szeroki asortyment wypieków bezglutenowych.
- Na temat wyrobów piekarskich narosło wiele mitów. Dlatego warto propagować rzetelne, sprawdzone informacje, aby zapobiegać ich rozprzestrzenianiu. Chleb, bułki i inne rodzaje wypieków są istotnym elementem naszej diety. Dostarczają nam cennych składników odżywczych oraz przyjemnych doznań smakowych. Dlatego warto je spożywać bez wyrzutów sumienia, wynikających z krążących w przestrzeni publicznej, nieprawdziwych informacji – podsumowuje Andrzej Polan.
*Fot. Stowarzyszenie Producentów Pieczywa / Kampania "Łączy nas coś dobrego"

Polacy mylą piwo alkoholowe i bezalkoholowe - połowa z nich chce zakazu reklamy dla obu wariantów

Akcje promocyjne oraz nagrody, które zdobywają klienta i napędzają sprzedaż. Jak zdobyć serca konsumentów? Najnowszy raport!

Międzynarodowy Dzień Szczęścia i tiramisu – przypadek czy przeznaczenie?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.