Mówi: | Radosław Pyffel |
Funkcja: | kierownik studiów biznes chiński w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie |
Pandemia przewartościuje układ sił w globalnej gospodarce i zmieni relacje handlowe między krajami. Spadnie znaczenie Chin jako globalnej fabryki świata
Światowy PKB spadnie w 2020 roku o 3 proc. – przewidywał w połowie kwietnia Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Mocniej ucierpią kraje rozwinięte, a spośród rynków rozwijających się te europejskie i południowoamerykańskie stracą bardziej niż azjatyckie. Nakładająca się na to wojna handlowa oraz poszukiwanie nowych relacji biznesowych spowodują, że świat może nie wrócić już do kształtu sprzed pandemii koronawirusa. Zdaniem Radosława Pyffela z Akademii Leona Koźmińskiego Polska będzie musiała odnaleźć się w tym nowym świecie nie tylko w aspekcie gospodarczym, ale też społecznym i psychologicznym.
– Już obserwujemy duże zmiany, natomiast nie jesteśmy w stanie oszacować siły ich wpływu. Za kilka czy kilkanaście miesięcy, kiedy zostanie wynaleziony lek albo szczepionka, albo być może wirus zmutuje i przestanie być niebezpieczny, wyjdziemy w zupełnie innej kondycji i prawdopodobnie na nowo ułożą się relacje między poszczególnymi gospodarkami, instytucjami i organizacjami – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Radosław Pyffel, kierownik studiów biznes chiński w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. – Stosunkowo dobrze gospodarczo radzą sobie z tym Chiny, bo Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że zanotują wzrost gospodarczy PKB między 0 a 5 proc.
Zdaniem MFW najbardziej prawdopodobny jest wzrost chińskiej gospodarki w 2020 roku o 1,2 proc. i imponujące odbicie w 2021 roku – o 9,1 proc. Także Indie zwiększą PKB w obydwu latach, odpowiednio o 1,9 proc. oraz 7,4 proc. Dzięki temu rynki rozwijające się zanotują w tym roku tylko 1-proc. spadek, podczas gdy dojrzałe ekonomie stracą 6,1 proc. Dla strefy euro fundusz przewiduje spadek 7,5-proc., dla Stanów Zjednoczonych niemal 6-proc., przy czym są to prognozy opublikowane w połowie kwietnia. Według eksperta mogą być nawet głębsze.
– Bardzo dużo stracą Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia. To będą spadki powyżej 10 proc. PKB. Polska wyjdzie całkiem nieźle, bo między 5 a 10 proc., czyli też z dużym spadkiem, ale mniejszym niż kraje Europy Zachodniej czy USA. Nieźle wyglądają niektóre kraje afrykańskie, Indie, Azja Centralna czy niektóre kraje Azji Południowo-Wschodniej – szacuje. – Ale przed nami jeszcze kilka miesięcy, tu mogą być zwroty akcji, dopiero wtedy będziemy mogli podliczyć straty i zobaczyć, kto w jakiej kondycji z tego wychodzi. Wtedy zacznie się najciekawsze, bo prawdopodobnie na nowo będą się układać relacje gospodarcze pomiędzy poszczególnymi krajami.
Podkreśla, że znaczenie Chin jako globalnej fabryki świata spadnie. Kraj ten od kilku lat przekształca swoją gospodarkę z modelu produkcyjnego na konsumpcyjny. Przyczynami są też uniezależnianie się Stanów Zjednoczonych od chińskiego importu, czyli wojna handlowa, wzmocniona jeszcze kampanią prezydencką w USA, czy ograniczenie dostaw do Europy. Będą też kraje, które przejmą od Chin część zleceń, jak np. Wietnam. Ponadto Chińczycy sami przenoszą produkcję do innych krajów Azji, głównie południowo-wschodniej, czy do Afryki i tam inwestują. Jeśli państwa te zyskają na przewartościowaniu sił, zarobią też Chińczycy wbrew intencjom polityki Donalda Trumpa.
– To jest pierwszy paradoks, jaki widzę, a drugi jest taki, że Chiny przechodzą na gospodarkę bardziej zaawansowaną. Mamy chińskie 5G, które jest powszechnie stosowane, także przez wiele krajów zachodnioeuropejskich, które nie posłuchały ultimatum Stanów Zjednoczonych w tej sprawie. Chiny chcą być liderem nowych technologii z elektrycznymi samochodami, sztuczną inteligencją, 5G, więc wynoszenie tej taniej produkcji może być im na rękę – tłumaczy ekspert z Akademii Leona Koźmińskiego. – To jest czas dla wizjonerów gospodarczych, ludzi odważnych, z wyobraźnią, którzy w tym chaosie odnajdą jakiś porządek i zaproponują, w jaki sposób na nowo te łańcuchy układać. Pomyślność poszczególnych krajów będzie zależeć od tego, jak się odnajdą w rzeczywistości, która dopiero się wyłoni, a której jeszcze dzisiaj nie znamy.
Powstaje pytanie, jak w tym nowym otoczeniu odnajdzie się Polska. Według MFW nasza gospodarka skurczy się w tym roku o 4,6 proc., zaś w 2021 roku wzrośnie o 4,2 proc. Mocniej ucierpią np. Czechy czy Słowacja (-6,0 proc. i -5,1 proc.), które zaliczane są już przez MFW do krajów rozwiniętych. Silnie odczują skutki pandemii kraje południa Europy, nie tylko Włochy, Grecja czy Hiszpania, ale też np. Chorwacja czy Czarnogóra, dla których istotną częścią gospodarki jest przemysł turystyczny. Kryzys uderzy też w małe gospodarki, takie jak np. estońska, które jednak jeszcze szybciej odbiją w przyszłym roku.
– Kryzys najbardziej uderzy w Europę Zachodnią, szczególnie Niemcy. My osłabniemy jako poddostawca i to jest jedno wyzwanie. Drugie ma charakter społeczny, bo Polska od 28 lat nieprzerwanie notowała wzrost gospodarczy, teraz wygląda na to, że nie uda się tej passy utrzymać. Uważaliśmy to za coś oczywistego, teraz tak nie będzie i trudno przewidywać, jakie to spowoduje skutki – komentuje Radosław Pyffel. – Trzecie wyzwanie jest takie, że Polska w ostatnich trzech dekadach obstawiała koniec historii – integracja europejska i przystąpienie do NATO właściwie miały załatwić sprawę. Wygląda na to, że historia się dopiero zaczyna, wyłania się zupełnie nowy świat i przed Polską stoi wielkie wyzwanie, żeby zrozumieć procesy, które teraz zachodzą, i wyjść z nich z trafnymi diagnozami i z dobrymi odpowiedziami. Świat, jaki znamy sprzed 2016 roku, a już na pewno sprzed 2020 roku, się bowiem skończył.
Czytaj także
- 2025-07-14: P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu
- 2025-07-17: Ważą się losy wymiany handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Na wysokich cłach stracą obie strony
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-07-10: UE w 80 proc. technologicznie polega na innych krajach. Zależność cyfrowa od USA i Chin może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa
- 2025-06-20: M.Kobosko: Wszyscy zapłacimy za eskalację między Izraelem a Iranem. Kraje UE powinny robić więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa
- 2025-07-07: Kończy się 90-dniowe moratorium na cła nałożone przez Donalda Trumpa. Negocjacje UE–USA na razie bez porozumienia
- 2025-06-11: Wiceprzewodniczący PE: Polska prezydencja zapewniła UE stabilność w niepewnych czasach. Wiele inicjatyw dotyczyło obronności
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-26: Prof. G. Kołodko: Druga prezydentura Trumpa zmienia Amerykę i świat na gorsze. Nie przyczynia się do rozwiązywania fundamentalnych światowych problemów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

KE proponuje nowy Fundusz Konkurencyjności. Ma pobudzić inwestycje w strategiczne dla Europy technologie
W środę 16 lipca Komisja Europejska przedstawiła projekt budżetu na lata 2028–2034. Jedna z propozycji zakłada utworzenie Europejskiego Funduszu Konkurencyjności o wartości ponad 400 mld euro, który ma pobudzić inwestycje w technologie strategiczne dla jednolitego rynku. Wśród wspieranych obszarów znalazła się obronność i przestrzeń kosmiczna. Na ten cel ma trafić ponad 130 mld euro, pięciokrotnie więcej niż do tej pory.
Firma
Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu

Choć udział odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym Polski jest stosunkowo wysoki i rośnie, to ten przyrost jest chaotyczny i nierównomiernie rozłożony miedzy technologiami – wskazuje Forum Energii. Dodatkowo OZE potrzebują wsparcia magazynów energii, a zdaniem Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa Fundacji SET, ten temat jest traktowany po macoszemu. Brak magazynów powoduje, że produkcja energii z OZE jest tymczasowo wyłączana, co oznacza marnowanie potencjału tych źródeł.
Infrastruktura
Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta

Budowa metra kwadratowego domu w Polsce kosztuje od 5,55 do 6 tys. zł w zależności od województwa – wynika z najnowszych analiz firmy Sekocenbud. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie cena za metr kwadratowy domu przekroczyła już 6,2 tys. zł. Na przyrosty kosztów budowy domu wpływają zarówno drożejące materiały budowlane, jak i wyższe wynagrodzenia pracowników. Inwestorzy nie rezygnują jednak z budowy domów jednorodzinnych, co ma związek m.in. z wciąż wysokimi cenami mieszkań czy też obniżką stóp procentowych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.