Newsy

Polski e-handel może wzrosnąć w tym roku nawet o 25 proc. Wejście nowych graczy na rynek może rozpocząć wyścig zbrojeń w zakresie IT

2021-03-09  |  06:24
Mówi:Grzegorz Rudno-Rudziński
Funkcja:partner zarządzający
Firma:Unity Group
  • MP4
  • Wartość polskiego e-commerce sięga 100 mld zł, co odpowiada za ok. 10 proc. handlu detalicznego. Pandemia okazała się znaczącym katalizatorem wzrostu. Od marca do końca 2020 roku powstało ok. 11 tys. nowych e-sklepów. W zależności od rozwoju pandemii w Polsce w tym roku wzrost handlu internetowego może wynieść od 10 proc., przy pełnej dostępności galerii handlowych, do nawet 25 proc., jeśli spotka nas kolejny lockdown – szacują eksperci Unity Group. Duże znaczenie dla rynku będzie mieć wejście Amazona oraz możliwa ekspansja chińskich platform. To powinno przyspieszyć rozwój nowych narzędzi cyfrowych w sprzedaży, m.in. rozwiązań mobilnych.

    – Obroty detaliczne w handlu internetowym w 2020 roku wyniosły około 100 mld zł i przekroczyły 10 proc. obrotów ogółem w handlu detalicznym. W 2021 roku spodziewamy się dalszego wzrostu tego udziału – mówi agencji Newseria Biznes Grzegorz Rudno-Rudziński, partner zarządzający w Unity Group.

    Wartość polskiego rynku e-commerce wzrosła w 2020 roku znacznie szybciej, niż prognozowano. Izba Gospodarki Elektronicznej podaje, że od marca do końca ub.r. powstało ok. 11 tys. nowych e-sklepów. Z raportu e-Izby „Omni-commerce. Kupuję wygodnie 2020" wynika, że o 15 pkt proc.  wzrósł odsetek kupujących w sieci. Obecnie już 72 proc. polskich internautów to e-klienci. Z danych NBP wynika zaś, że w ciągu trzech kwartałów 2020 roku przeprowadzono w internecie 104,7 mln transakcji, a wartość transakcji z użyciem kart płatniczych sięgnęła 13,9 mld zł (wzrost o 3,7 mld r/r). Także ten rok zapowiada się rekordowo, dużo jednak zależy od sytuacji pandemicznej.

     Są dwa skrajne scenariusze. Jeśli bardzo szybko wrócimy do normalności przedcovidowej, m.in. jeśli na stałe otworzą się galerie, wtedy należy spodziewać się wzrostu e-commerce rok do roku rzędu 10 proc. Natomiast jeśli obostrzenia pozostaną na obecnym poziomie lub zostaną pogłębione, co rynek potraktuje jako stan docelowy, wtedy należałoby spodziewać się wzrostów bardziej rzędu 20–25 proc. – ocenia Grzegorz Rudno-Rudziński.

    Raport e-Izby pokazuje także, że pandemia zmieniła zwyczaje zakupowe konsumentów. Wzrosła wartość internetowych koszyków zakupowych. Co czwarty internauta kupuje w sieci więcej niż pięć razy w miesiącu, a co trzeci – między dwa a pięć razy. Wzrosła skłonność do robienia w sieci dużych zakupów. Nawet 78 proc. kupujących w sieci konsumentów deklaruje, że wartość ich koszyka zakupowego jest taka sama lub wyższa niż offline. Najczęściej kupujemy w internecie produkty modowe, elektronikę i produkty urodowe, zyskały też produkty spożywcze.

     Game changerem na rynku będzie nasza gotowość jako klientów do kupowania nowych towarów – zaznacza partner zarządzający w Unity Group. – Wchodzenie nowych technologii, które pozwalają nam na wirtualne przymierzanie, czy systemów rekomendacyjnych powoduje, że ta granica się przesuwa i coraz częściej sprzedają się rzeczy, które dawniej były uznawane za niestandardowe dla kanałów elektronicznych. Przykładowo na rynku chińskim już nawet domy sprzedaje się online.

    Duży wpływ na polski rynek e-commerce może mieć wejście Amazona, który w ubiegłym tygodniu zaprezentował stronę w polskiej wersji językowej. Eksperci oceniają, że ten krok może ożywić krajowy rynek z korzyścią dla odbiorców, ale również dla sprzedawców. Tym bardziej że krok amerykańskiego giganta może też zachęcić do ekspansji w Polsce również innych graczy, np. z Azji.

    – Dużo się mówi o tym, że Chiny razem ze swoją gospodarką mają bardzo aktywne plany dotyczące całości świata i przeszły z fazy przyjacielskiego rozwoju do form bardziej agresywnych – ocenia Grzegorz Rudno-Rudziński. – Zobaczymy, jak zareagują obecni na rynku gracze. Mogą przyjąć bardzo różne strategie, albo typowo obronne, obrony marży, skupienia się na rozwoju tam, gdzie mają już klientów i odbudowaniu zysku utraconego przez COVID, albo podejmą rękawicę i przeciwstawią się strategii, której możemy spodziewać się od Amazona, czyli typowego blitzscalingu, czyli skalowania organizacji bez patrzenia na rentowność.

    Nowe marketplace’y mogą także przyspieszyć wyścig zbrojeń w zakresie rozwiązań IT. W ubiegłym roku w tym zakresie widoczne były na rynku duże zmiany. Wśród podmiotów działających w segmencie B2B jako główne powody wprowadzania nowych rozwiązań najwięcej firm wymieniało podniesienie efektywności działania firmy (51 proc.) oraz zmiany zachowań konsumentów na rynku (48 proc.). Z kolei na pandemię wskazało 26 proc. badanych (raport Unity Group „Polski rynek B2B vs. Cyfrowy Megatrend. Sytuacja branży post COVID-19”).

    – W 2020 roku wiele firm przeszło do internetu, co było dla nich nowością, ale też odbiło się na marżowości obrotu. To element, który na pewno wywoła dalszy efekt zbrojeń w zakresie IT. Lepsze rozwiązania mobilne wpłyną na obniżenie kosztu pozyskania klienta i rentowność na koszyku. Na pewno obszary data science czy business intelligence mogą nam pomóc w zwiększaniu marżowości czy wartości koszyka, ale też zadowolenia klientów, o których walka w sieci będzie teraz coraz bardziej zacięta – wymienia partner zarządzający w Unity Group.

    W tym roku firmy postawią także na dostosowanie rozwiązań do najbardziej aktywnych w e-sklepach pokoleń, czyli Igreków i Zetek. To właśnie preferencje młodych klientów wpłyną na sposób sprzedaży, m.in. na rozwój rozwiązań mobilnych..

    – Z drugiej strony sprzedawcy bardzo dużą pracę wykonują po stronie tego, czego jako klienci nie widzimy, czyli przebudowując centra logistyczne, integrując wszystkie kanały sprzedażowe i pozostałe systemy tak, aby czas dostawy i jakość była dla nas coraz wyższa – mówi Grzegorz Rudno-Rudziński.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.