Newsy

Polacy na razie nie odczują skutków przykręcenia kurka przez Gazprom. PGNiG nie wyklucza dochodzenia roszczeń wobec rosyjskiej spółki

2022-04-29  |  06:15
Mówi:Piotr Dziadzio, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Główny Geolog Kraju, pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej
Janusz Steinhoff, przewodniczący rady, Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach, były wicepremier i minister gospodarki
  • MP4
  • Polskie gospodarstwa domowe w krótkiej perspektywie nie muszą się obawiać skutków przykręcenia kurka z gazem przez rosyjski Gazprom. Polska od dawna przygotowywała się bowiem na taki scenariusz, prowadząc politykę dywersyfikacji. Uruchomienie 1 października gazociągu Baltic Pipe ma umożliwić pełne uniezależnienie się od błękitnego surowca z Rosji, choć analitycy Banku Pekao zauważają, że nie mamy jeszcze zakontraktowanych dostaw, a chętnych na nowe źródła gazu będzie zapewne wielu, więc zimą nie są wcale wykluczone pewne ograniczenia dostaw. Surowiec z innych kierunków będzie także droższy.

     Jesteśmy w pełni zabezpieczeni. Nasza infrastruktura gazowa, nasza sieć przesyłowa jest odporna i nie powinniśmy się martwić o dostawy ani bezpieczeństwo w zakresie dostępności do tego surowca – zapewnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Piotr Dziadzio, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Główny Geolog Kraju i pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej.

    Jak poinformowało PGNiG, magazyny gazu w Polsce są wypełnione w blisko 80 proc. Po Portugalii (ponad 88 proc) jest to największy współczynnik wśród państw UE. Dla przykładu w Niemczech jest to nieco ponad 33,6 proc., a w Słowacji – niecałe 21 proc. Wiceminister podkreśla, że Polska już od lat realizuje plan dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa, dzięki czemu wstrzymanie dostaw gazu ze strony Gazpromu w żaden sposób nie wpłynie na polską gospodarkę ani sytuację polskich gospodarstw domowych.

    Pojemność naszych magazynów to około 3 mld m3. Nasza krajowa produkcja to ok. 4 mld m3, a dodatkowe 6,5 mld m3 gazu pozyskujemy za pośrednictwem terminala LNG w Świnoujściu, którego potencjał sięga jednak 10 mld m3 mówi Piotr Dziadzio.

    Od 1 października br. ma też zostać uruchomiony gazociąg Baltic Pipe o docelowej przepustowości 10 mld m3 rocznie, który połączy Polskę, Norwegię i Danię. Jak poinformował wicepremier Jacek Sasin, gazociąg zostanie oddany w terminie.

    – Poza tym możliwość pozyskania dodatkowego surowca daje nam też pełne połączenie ze Słowacją, z Czechami i Litwą, czyli z portem w Kłajpedzie – wymienia Główny Geolog Kraju

    – Dostawy z Rosji i tak miały być wyłączone w tym roku. Już wcześniej zapowiadaliśmy, że nie zamierzamy przedłużać kontraktu jamalskiego, który z końcem tego roku wygasa – dodaje Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, przewodniczący rady Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach.

    Rosyjski Gazprom całkowicie wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego w środę od godz. 8 rano. Oficjalnym powodem jest fakt, że Polska nie poddała się szantażowi Rosji i odmówiła zapłaty za błękitne paliwo w rublach.

    – Jednostronne zerwanie kontraktu jamalskiego będzie skutkować oczywiście sprawami arbitrażowymi, jestem o tym przekonany. Natomiast to jest decyzja spółki PGNiG SA, która jest stroną w tym kontrakcie. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby nie było w tym zakresie żadnej aktywności z naszej strony – mówi pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej.

    W oficjalnym komunikacie PGNiG poinformowało, że zastrzega sobie prawo do dochodzenia roszczeń z tytułu wstrzymania dostaw i skorzysta w tym celu ze wszystkich przysługujących spółce uprawnień kontraktowych oraz uprawnień wynikających z przepisów prawa.

    Moskwa zakręciła kurek z gazem także Bułgarii. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że UE była przygotowana na taki scenariusz, pracuje nad zapewnieniem alternatywnych dostaw i planuje w odpowiedzi skoordynowaną reakcję. Rozwiązaniem UE na ten moment są regionalne grupy państw UE, które mają sobie wzajemnie pomagać, kiedy jedno z nich padnie ofiarą wstrzymania dostaw surowców. – Wstrzymanie dostaw gazu do odbiorców w Europie jest kolejną próbą wykorzystania gazu przez Rosję jako narzędzia szantażu. Jest to nieuzasadnione i niedopuszczalne i po raz kolejny pokazuje niewiarygodność Rosji jako dostawcy gazu – powiedziała Ursula von der Leyen.

    Przyzwyczailiśmy się, że rosyjski dostawca nie jest wiarygodny ani rzetelny. W stosunku do różnych krajów wielokrotnie podejmował decyzję o zakręcaniu kurka z gazem, chcąc wymusić wyższe ceny albo jakieś inne ustępstwa polityczne, bo Federacja Rosyjska już od dłuższego czasu traktowała dostawy nośników energii jako narzędzie prowadzenia imperialnej polityki zagranicznej – mówi Janusz Steinhoff. – Myślę, że w ostatecznym rozrachunku Rosja więcej na tym straci, niż zyska, jako że większość krajów Unii Europejskiej i tak skłania się ku podjęciu decyzji o wyłączeniu dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej na rynek europejski i odejściu również od importu ropy naftowej.

    Federacja Rosyjska eksportuje na europejski rynek ok. 140 mld m3 gazu rocznie, ale szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała w środę, że „era rosyjskich paliw kopalnych w Europie właśnie się kończy”. Na forum unijnym już wcześniej trwała dyskusja o konieczności rezygnacji z rosyjskich surowców w związku z brutalną napaścią Rosji na Ukrainę. Większość analityków ocenia, że decyzja Gazpromu o zakręceniu kurka z gazem Polsce i Bułgarii tylko ten proces przyspieszy. W dłuższej perspektywie zaszkodzi też samej Rosji, dla której sprzedaż surowców stanowi aż 1/3 wpływów do budżetu państwa.

    – Oczywiście odejście od tego importu, dywersyfikacja dostaw z innych kierunków spowoduje przejściowo zwyżkę cen energii elektrycznej i gazu na europejskim rynku – uprzedza Janusz Steinhoff.

    Analitycy Banku Pekao wskazują na Twitterze, że Rosja nie po raz pierwszy zakręca Polsce kurek z gazem. W styczniu br. taka sytuacja miała miejsce przez blisko miesiąc. Jednak teraz jest już po sezonie grzewczym, a polskie magazyny gazu są wypełnione w 76 proc., więc w krótkim okresie dostawy gazu do odbiorców nie są zagrożone. – Trudniejsze zadanie czeka nas w horyzoncie najbliższej zimy. Wprawdzie kończymy budowę rurociągów do Norwegii i na Litwę, ale nie mamy jeszcze zakontraktowanych dostaw, które mogłyby zastąpić gaz rosyjski. A chętnych na nowe źródła gazu będzie pewnie wielu – wskazali eksperci, dodając, że w związku z tym pewne ograniczenia dostaw gazu nie są wykluczone. Raczej nie dotkną one jednak gospodarstw domowych, choć przykręcenie termostatów może się okazać konieczne. Może za to ucierpieć przemysł, ograniczenia dotkną go bowiem w w pierwszej kolejności. – Nie ma się też co łudzić, że rezygnacja z gazu z Rosji obędzie się bez kosztów. Gaz z nowych kierunków będzie trwale droższy i wyższa będzie presja kosztowa – wskazali analitycy Pekao SA.


    Polska zużywa ok. 20 mld m3 gazu rocznie. Import z Rosji stanowi ok. 57 proc. tego zużycia, podczas gdy jeszcze w 2015 roku ten odsetek przekraczał 70 proc. Gaz ziemny w Polsce jest zużywany głównie przez energetykę oraz przetwórstwo przemysłowe.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie

    – Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki jest nie do przecenienia – podkreśla Tomasz Orlik, członek zarządu PFR TFI. Jak wskazuje, obecnie kluczowy jest wzrost poziomu inwestycji, a w najbliższych latach przed nami duże wyzwanie w postaci zielonej transformacji. Rynek kapitałowy ma w tym procesie do odegrania ważną rolę, ale do tego potrzebuje aktywnych inwestorów, także indywidualnych. Dlatego pilnie potrzebne są działania, które pobudziłyby ich aktywność i zachęciły do lokowania na rynku oszczędności gospodarstw domowych. Pomóc w tym mają nowe regulacje unijne.

    Ochrona środowiska

    Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

    Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

    Transport

    Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy

    W kolejnych latach z jednej strony napłynie do Polski  strumień funduszy europejskich z nowej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy, z drugiej strony w przygotowaniu są wielkie projekty infrastrukturalne związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, elektrowni jądrowej czy infrastruktury w obszarze bezpieczeństwa. – Mamy do czynienia z analizą programów po poprzednim rządzie, weryfikacją niektórych inwestycji. Firmy chcą, żeby został podany harmonogram prac – co, kiedy i w jakiej części kraju będzie realizowane, bo one też muszą się do tego przygotować – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wyzwaniem w realizacji tych inwestycji mogą się okazać braki kadrowe.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.