Mówi: | dr Clara Gomez-Donoso |
Firma: | Deakin University |
Australijscy rodzice zaniepokojeni kierowanymi do dzieci reklamami niezdrowej żywności. Duże poparcie społeczne dla ich ograniczenia
Blisko 90 proc. rodziców i opiekunów w Australii wyraża zaniepokojenie nadmierną ekspozycją dzieci na reklamy niezdrowej żywności – wynika z badania naukowców z Deakin University w Australii. Dlatego chcą jego ograniczenia w różnych mediach i środowiskach. Zdaniem badaczy poparcie społeczne dla regulacji dotyczących marketingu niezdrowej żywności jest czynnikiem warunkującym ich wprowadzenie przez decydentów.
– W naszym badaniu chcieliśmy się przyjrzeć opinii publicznej na temat polityki dotyczącej marketingu żywności, ponieważ w ostatnich latach w kilku krajach świata wprowadzono tego rodzaju rozwiązania. W wielu przypadkach jednak nie były one wystarczająco kompleksowe. Interesowało nas więc sprawdzenie różnych podejść do regulacji marketingu niezdrowej żywności. Szczególnie w Australii temat ten spotkał się z zainteresowaniem polityków i wiemy, że poparcie społeczne jest ważnym czynnikiem warunkującym wprowadzenie tego rodzaju przepisów – mówi agencji Newseria dr Clara Gomez-Donoso z Deakin University w Australii, współautorka badania opublikowanego w „Australian and New Zealand Journal of Public Health”.
W badaniu wzięło udział 3923 dorosłych Australijczyków, w tym 1152 opiekunów dzieci w wieku poniżej 18 lat. W zasadzie wszyscy rodzice i opiekunowie są zaniepokojeni ekspozycją ich dzieci na marketing związany z niezdrową żywnością. 85 proc. respondentów stwierdziło, że niepokoi ich to w większym lub mniejszym stopniu.
– Te wyniki potwierdzają to, co widzimy, idąc ulicami miast, gdzie spotykamy się z ogromną liczbą reklam niezdrowej żywności, które widzą nasze dzieci, przemieszczając się po mieście lub odwiedzając sklepy – tłumaczy dr Clara Gomez-Donoso.
Badacze przyjrzeli się różnym rodzajom polityk ograniczających marketing niezdrowej żywności. Poparcie dla tych rozwiązań kształtowało się różnie, ale w każdym przypadku mieściło się w zakresie od 40 do 60 proc. Kiedy dodatkowo połączyli odpowiedzi zdecydowane z tymi mniej zdecydowanymi, gdzie respondenci nie mieli wyraźnie sprecyzowanej opinii, okazało się, że ta liczba wzrosła do 70–90 proc.
– Widać więc, że nie ma zbyt wielkiego oporu wobec takich regulacji. Wiemy, że to, jak wiele osób sprzeciwia się danemu rozwiązaniu, może być o wiele ważniejszym czynnikiem politycznym niż to, ile osób je popiera. Można więc wywnioskować, że występuje dość powszechna zgoda na taką politykę i zainteresowanie jej wdrażaniem – wnioskuje badaczka.
Ekspertka zwraca uwagę na to, że istnieją różne sposoby na ograniczenie promowania niezdrowej żywności. Zarówno z prowadzonego przez nią badania, jak również z wielu podobnych wynika, że z większym poparciem zwykle spotykają się polityki bardziej konkretne, dotyczące ograniczenia marketingu kierowanego do dzieci. Dotyczy to między innymi zakazywania promujących go reklam telewizyjnych o określonych porach, na przykład przed godziną 21. Skuteczny może być również zakaz umieszczania atrakcyjnych dla dzieci elementów na opakowaniach takich produktów, np. wizerunków bohaterów kreskówek czy innych popularnych postaci.
– Istnieje również wiele innych sposobów, aby ograniczyć marketing niezdrowej żywności, który nie jest skierowany bezpośrednio do dzieci, ale może pomóc zmniejszyć ich ekspozycję. Mogą to być zmiany w sklepach, takie jak ograniczenie promocji za zakup wielu sztuk i 50-proc. obniżek na produkty, które są niezdrowe. Także w zakresie reklamy zewnętrznej w komunikacji publicznej i innych miejscach, na ulicach naszych miast i miejscowości – wskazuje dr Clara Gomez-Donoso. – Otoczenie, w tym marketing i inne czynniki, które bezpośrednio wpływają na przystępność cenową produktów i to, jakie mamy podejście do danego produktu, stanowią kluczowe czynniki bezpośrednio wpływające na nasze decyzje przy kupowaniu żywności.
Przykładem ograniczenia marketingu niezdrowej żywności mogą być regulacje, które zostaną wprowadzone od 1 lipca 2025 roku w Adelaide w stanie Australia Południowa. W transporcie publicznym zakazane będzie eksponowanie zdjęć przedstawiających niezdrową żywność, w tym między innymi wyrobów cukierniczych, chipsów i gazowanych napojów. Wprowadzenie regulacji jest następstwem badań, z których wynika, że około 63,1 proc. dorosłych i 35,2 proc. dzieci w Australii Południowej cierpi na nadwagę lub otyłość. Włodarze Adelaide z działaniami idą za przykładem m.in. Londynu i Amsterdamu.
Badaczka z Deakin University w Australii wskazuje, że ograniczenie promowania niezdrowej żywności może się bezpośrednio przekładać na zdrowszą dietę.
– W naszym badaniu pokazujemy, że zasadniczo istnieje społeczne poparcie dla takich rozwiązań, a co najważniejsze, nie ma sprzeciwu wobec wdrażania polityk ograniczania marketingu niezdrowych produktów. Mamy nadzieję, że nasze wnioski będą wsparciem dla władz w zmaganiach z oporem branży, który często występuje, kiedy staramy się opracować i wprowadzić w życie tego rodzaju regulacje mogące mieć wpływ na zyski w niektórych sektorach – tłumaczy dr Clara Gomez-Donoso.
W tym kontekście niepokoić mogą wyniki badania poświęconego tematowi otyłości wśród dzieci i młodzieży, które zaprezentowano w tym roku na majowym Europejskim Kongresie Otyłości (ECO 2025) w Maladze w Hiszpanii. Badanie, przeprowadzone pod kierownictwem prof. Emmy Boyland z University of Liverpool w Wielkiej Brytanii, wskazuje, że wystarczy zaledwie 5 minut ekspozycji 7–15-latków na reklamę produktów o wysokiej zawartości tłuszczów nasyconych, cukru lub soli, aby spożywały średnio więcej o 130 kcal dziennie.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.