Mówi: | dr Federico Germani |
Firma: | Instytut Etyki Biomedycznej i Historii Medycyny, Uniwersytet Zuryski |
Fake newsy stworzone przez sztuczną inteligencję trudne do rozpoznania. Wydają się internautom bardziej wiarygodne od wiadomości tworzonych przez ludzi
Sztuczna inteligencja jest w stanie coraz lepiej imitować teksty pisane przez ludzi, a nawet tworzyć takie, które są łatwiejsze do zrozumienia – dowodzą naukowcy z Uniwersytetu Zuryskiego. Co istotne odbiorcy nie są w stanie odróżnić informacji tworzonych przez sztuczną inteligencję. Zarówno te prawdziwe, jak i fałszywe wydają im się bardziej wiarygodne niż te pisane przez ludzi. Rodzi to obawy o wykorzystanie sztucznej inteligencji do szerzenia dezinformacji.
Autorzy badania opublikowanego w „Science Advances” zwracają uwagę na to, że postęp w rozwoju generatorów SI zbiegł się z pandemią COVID-19 i trwającą wówczas infodemią, czyli natłokiem różnych informacji (w tym fałszywych). Powstały więc obawy dotyczące niewłaściwego wykorzystania sztucznej inteligencji. Generowanie i szerzenie z jej pomocą dezinformacji może mieć negatywny wpływ na wiele dziedzin życia, w tym na ochronę zdrowia na świecie. Aby sprawdzić, jak tekst stworzony przez SI może wpłynąć na zrozumienie informacji przez odbiorców, naukowcy przyjrzeli się tweetom wytwarzanym przez GPT-3.
Badacze wygenerowali za pomocą GPT-3 tweety zawierające informacje lub dezinformacje na różne tematy, w tym dotyczące szczepionek, technologii 5G, COVID-19 i teorii ewolucji. Zestawili je z wiadomościami napisanymi przez ludzi. Następnie stworzyli ankietę i poprosili o jej wypełnienie ok. 700 respondentów z kilku krajów, w wieku średnio od 42 do 72 lat, o podobnym wykształceniu. Pierwszym pytaniem było to, czy dany tweet wygląda na syntetyczny (wygenerowany przez GPT-3), czy organiczny (stworzony przez człowieka). W drugim użytkownicy oceniali, czy informacje zawarte w tweecie były prawdziwe, czy nieprawdziwe pod względem naukowym.
– Informacje wygenerowane przez sztuczną inteligencję były dla respondentów bardziej przekonujące. Ludzie oceniali lepiej prawdziwość informacji wytworzonych przez SI w porównaniu do tych stworzonych przez człowieka. Poza tym ankietowani mieli tendencję do ufania w większym stopniu nieprawdziwym informacjom wygenerowanym przez SI w porównaniu do tych pochodzących od ludzi. Sprawia to, że GPT jest swego rodzaju mieczem obusiecznym, ponieważ ma on potencjalnie pozytywne zastosowania w praktyce, przy jednoczesnej możliwości negatywnych zastosowań do generowania przekonujących fałszywych informacji – mówi agencji Newseria Innowacje dr Federico Germani z Instytutu Etyki Biomedycznej i Historii Medycyny Uniwersytetu Zuryskiego.
Autorzy badania przeanalizowali też potencjał sztucznej inteligencji do identyfikowania dezinformacji. Poprosili GPT-3 o ocenę, które z tweetów są prawdziwe, a które wprowadzają w błąd. SI, podobnie jak respondenci, miał większe trudności z oceną dokładności informacji.
– Zgodnie z wynikami naszego badania nie ma możliwości rozróżnienia pomiędzy informacjami pochodzącymi od człowieka a tymi wygenerowanymi przez GPT-3. Możliwe, że ludzie, którzy opanowują tę technologię i korzystają z niej codziennie, będą mogli rozpoznać różnicę. Jednak nie jest to szczególnie istotne, ponieważ w perspektywie średnio- i długoterminowej w miarę rozwoju nowych modeli i tak nie będziemy w stanie rozróżnić tekstu stworzonego przez człowieka i przez sztuczną inteligencję – ocenia dr Federico Germani.
Naukowcy proponują zmianę dotychczasowego podejścia do modelu skutecznej komunikacji i oceny informacji, zgodnie z którym człowiek wytwarza informacje, a sztuczna inteligencja pomaga w ich ocenie. Są zdania, że dobrze skrojoną kampanię informacyjną można stworzyć, przekazując wskazówki do SI, która jest w stanie lepiej niż człowiek napisać łatwiejsze w odbiorze teksty, ale dokładność wygenerowanych przez nią informacji powinna być sprawdzona przez przeszkolonych ludzi. Ten model komunikacji może mieć szczególne znaczenie w sytuacji, w której potrzeba jasnej i szybkiej komunikacji z dużymi grupami społeczeństwa.
– Jest to jedno z pierwszych opracowań wskazujących na problem sztucznej inteligencji w kontekście dezinformacji. Warto zaznaczyć, że nasze badanie odbywa się w warunkach doświadczalnych, a nie rzeczywistych, dlatego jest ono ważne dla rozumienia wpływu fałszywych informacji generowanych przez SI na społeczeństwo poprzez obserwację obiegu nieprawdziwych informacji wytworzonych przez SI w mediach społecznościowych i reakcji ludzi na nie. Kolejnym etapem będzie rozumienie wpływu tego zjawiska na zachowania poszczególnych osób oraz na zdrowie jednostek i zdrowie publiczne. Jest to bardzo istotny nowy kierunek badań interakcji ludzi z informacjami w całkowicie nowym otoczeniu sterowanym przez sztuczną inteligencję – podkreśla badacz Uniwersytetu w Zurychu.
Podobne wnioski przedstawiają w swoim raporcie naukowcy z Georgetown University i Obserwatorium Internetu przy Uniwersytecie Stanforda, którzy po przeanalizowaniu możliwości zastosowań SI do szerzenia dezinformacji uważają, że propaganda z wykorzystaniem algorytmów będzie się nasilać. Przygotowanie społeczeństwa do właściwego odbioru informacji jest równie ważne, co współpraca między twórcami SI i platformami mediów społecznościowych, kontrola dostępu do sprzętu i technologii służących do budowy SI czy np. konieczność oznaczania treści wygenerowanych przez algorytm.
– Mamy do czynienia z nadmierną liczbą informacji, które są dostępne dla każdego do oceny, a wśród nich znajduje się sporo fałszywych informacji. Przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji liczba fałszywych i prawdziwych informacji prawdopodobnie wzrośnie. Nie możemy myśleć, że mamy nad tym kontrolę – mówi dr Federico Germani. – W czasie pandemii COVID-19 przekonaliśmy się, że cenzura jest narzędziem, które może zostać wykorzystane do ograniczenia fałszywych informacji, ale jest to rozwiązanie mające pozytywne skutki w krótkiej perspektywie czasowej. W perspektywie średnio- i długoterminowej jest ona szkodliwa, prowadząc na przykład do ograniczonego zaufania wobec instytucji opieki zdrowotnej wydających zalecenia w zakresie zdrowia publicznego do przestrzegania w sytuacji kryzysowej. Dlatego musimy znaleźć inne strategie.
Zdaniem badacza jedyną szansą skutecznej walki z dezinformacją jest edukacja medialna odbiorców, aby na podstawie określonych cech danej wiadomości mogli ocenić, czy jest ona prawdziwa, czy też nie.
W polskiej infosferze w celu wypracowania standardów walki z dezinformacją powstał Kodeks Dobrych Praktyk opublikowany przez NASK. Jest on skierowany zarówno do dziennikarzy, osób publicznych, jak i do odbiorców. Zawarte w nim wskazówki pomagają zrozumieć procesy dezinformacyjne, rozpoznawać szkodliwe treści i zapobiegać ich rozpowszechnianiu.
Czytaj także
- 2024-12-30: Ludzie przestają ufać treściom publikowanym w internecie. Rośnie także potrzeba bycia offline
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-27: Dwa konkursy w Agencji Badań Medycznych w 2025 roku. Do wzięcia 275 mln zł
- 2025-01-13: Sztuczna inteligencja zmienia e-handel. Będzie wygodniej dla konsumentów, ale też sporo zagrożeń
- 2024-12-12: Wdrażanie GenAI może oznaczać nasilenie stresu wśród pracowników. Firmy potrzebują odpowiedniej strategii komunikacyjnej
- 2024-11-26: Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje marketing. Narzędzia AI dają drugie życie tradycyjnym formom reklamy
- 2025-01-02: Wiktor Dyduła: Słyszę coraz więcej utworów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Trudno je odróżnić od kompozycji stworzonych przez ludzi
- 2024-12-11: Coraz większa rola sztucznej inteligencji w marketingu. Wirtualni influencerzy na razie pozostają ciekawostką
- 2025-01-14: Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich
- 2024-11-27: Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Czterodniowy tydzień pracy testuje coraz więcej organizacji. Przynosi korzyści zarówno pracownikom, jak i firmom
Rząd pracuje nad skróceniem tygodnia pracy, a szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zadeklarowała, że zmiana miałaby wejść w życie jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. Choć eksperci i pracodawcy są w tej kwestii podzieleni, to przykłady z innych rynków, m.in. Islandii, Wielkiej Brytanii i Portugalii, pokazują, że taki model ma wiele korzyści, zarówno po stronie pracowników, jak i firm.
Bankowość
Sądy są zalewane pozwami frankowiczów. Rząd pracuje nad ustawą usprawniającą sprawy kredytobiorców
W sądach toczy się około 200 tys. spraw dotyczących kredytów frankowych. Prawomocnym wyrokiem zakończyło się 30 tys. Na drogę sądową zdecydowała się jednak tylko część kredytobiorców. Umów objętych ryzykiem walutowym było blisko milion, a ich wartość w szczytowym okresie, czyli w 2011 roku, osiągnęła niemal 200 mld zł.
Handel
Donald Trump zaczyna swą drugą kadencję jako prezydent. Europejski biznes obawia się konsekwencji zapowiedzianych ceł
Świat biznesu z niepokojem czeka na pierwsze decyzje Donalda Trumpa, zwłaszcza w sprawie wprowadzenia głośno zapowiadanych ceł na towary z zagranicy. Zdaniem Marcina Nowackiego, wiceszefa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Unia Europejska musi się przygotować na większy odbiór produktów i usług ze Stanów Zjednoczonych, które mają wysoki deficyt w handlu ze Starym Kontynentem. Tradycyjnie życzliwie nastawiona do USA Polska mogłaby wykorzystać swoją prezydencję w Radzie UE, by doprowadzić do porozumienia między obu stronami.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.