Newsy

Media społecznościowe borykają się z kłopotami wizerunkowymi i testują nowości. Główny kierunek to rozwój wideo

2019-01-18  |  06:18

Końcówka 2018 roku pokazała w pigułce, w którą stronę rozwijają się media społecznościowe. Widać było też, z jakimi problemami borykają się od dłuższego czasu – mówi Maciej Przybylski, redaktor PRoto.pl. Jak podkreśla, social media – zwłaszcza Facebook – w ostatnim roku mocno inwestowały w rozwój wideo i testowały nowe rozwiązania. Za to marki, które zamierzają podjąć współpracę z influencerami, powinny w tym roku uważać na oszustów, sztucznie kreujących popularność.

W ostatnim roku Facebook dużo inwestował w rozwój wideo. Zaproponował dwie nowe platformy, czyli Facebook Watch, rodzaj internetowej telewizji, oraz Facebook Stories, czyli małe formaty znikające po 24 godzinach. To rozwiązanie znane też z Instagrama czy Snapchata. Eksperci twierdzą, że wideo jest bardzo popularne w mediach społecznościowych i będzie zyskiwało na popularności. Dlatego Facebook opublikował też sekcję z inspiracjami dla reklamodawców, w której promował swoje wideo – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Przybylski, redaktor PRoto.pl.

Portal Zuckerberga testuje też nowości. Jeszcze w grudniu złożył wniosek o patent na technologię, która pozwoliłaby przewidywać lokalizację użytkowników na podstawie zgromadzonych danych. Natomiast w styczniu tego roku testowo umożliwił dodawanie do Facebook Stories naklejek „call to action”, które odsyłają do sklepów internetowych i mają zachęcać użytkowników do kupowania lub rezerwowania wybranych produktów.

Facebook ma trochę problemów wizerunkowych, bo co i rusz pojawiają się nowe doniesienia o nadużyciach w wykorzystywaniu informacji o użytkownikach bądź wyciekach danych. Dziennik „The Guardian” opublikował też tekst na temat fact-checkerów, czyli osób, które miały weryfikować informacje dla Facebooka. Fact-checkerzy skarżyli się na współpracę z Facebookiem i wyrażali wątpliwości co do celowości i formy współpracy z portalem – mówi Maciej Przybylski.

Znacznie mniej wizerunkowych kłopotów ma Instagram, który wykorzystuje moment popularności i co rusz pokazuje nowe narzędzia dla użytkowników. Dla przykładu, pod koniec 2018 roku umożliwił użytkownikom wysyłanie do siebie wiadomości głosowych oraz testował konta dla twórców i influencerów, wzbogacone o narzędzia analityczne, które umożliwiają lepsze poznanie tego, jak inni odbierają publikowane treści.

Instagram jest też coraz popularniejszy dla liderów opinii publicznej, bo – jak pokazało ostatnie badanie Twiplomacy – to politycy coraz chętniej korzystają z tego medium do kontaktów z wyborcami. Widać to np. w Ameryce na przykładzie ostatnich wyborów do Kongresu – mówi Maciej Przybylski.

Redaktor PRoto.pl zauważa, że media społecznościowe borykają się także z coraz poważniejszym problemem fake newsów. Niedawno w Stanach Zjednoczonych pojawiły się dwa raporty na temat wykorzystywania social mediów do rozpowszechniania propagandy. Badacze z Oxfordu i Columbia University przypomnieli w nich, że nie tylko Facebook, lecz także Instagram może być wykorzystywany do rozpowszechniania propagandy czy fałszywych informacji.

Warto też zwrócić uwagę na influencer marketing, który jest ostatnio dość popularną formą promocji. Portal The Atlantic opublikował niedawno tekst o tym, że są osoby, które wykorzystują Instagram czy Facebook do zarabiania pieniędzy, ale oszukują przy tym, że mają płatne współprace z markami, aby wydawać się bardziej popularnymi i dzięki temu móc pozyskiwać lepsze kontrakty reklamowe. Jest to też przejaw szerszego zjawiska, bo zmienia się postrzeganie współpracy komercyjnej. O ile kiedyś wydawała się ona sprzedawaniem siebie i obciachem w sieci, o tyle teraz jest uważana za jakąś formę sukcesu, przynajmniej w niektórych kręgach – mówi Maciej Przybylski.

Jak podkreśla, oszukiwanie w influencer marketingu to szersze, znane już od pewnego czasu zjawisko – wiele osób chce być wpływowymi twórcami, by zarabiać w ten sposób pieniądze, ale decyduje się iść na skróty i kupować fanów, by poprawiać sobie zasięgi i kreować sztuczną popularność. Eksperci od influencer marketingu radzą więc, by w 2019 roku przywiązywać dużą wagę do weryfikacji osób, z którymi marki chcą podjąć współpracę. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.