Newsy

Francuzi chcą rozbudować polską Marynarkę Wojenną

2013-09-10  |  06:55

Ministerstwo Obrony Narodowej planuje rozbudowę polskiej Marynarki Wojennej. Chce wzmocnić w ten sposób nasz system odstraszania potencjalnych wrogów. Trwają rozmowy polskich władz z potencjalnymi dostawcami floty. Jednym z nich jest francuski koncern DCNS. Ostatnio pojawiły się również pogłoski mówiące o leasingu niemieckich okrętów podwodnych.

 Nie mamy w tym momencie żadnych oficjalnych potwierdzeń ze strony polskiej co do możliwości leasingu okrętów podwodnych. Kontynuujemy nasze działania polegające na prezentacji naszej oferty władzom polskich w zakresie okrętów podwodnych – informuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Alain Fougeron, wiceprezes DCNS.

Jak dotąd nie wyłoniono firmy, która będzie odpowiedzialna za rozbudowę morskiej floty. Przetarg na okręty podwodne ma być, według zapowiedzi MON, ogłoszony do końca bieżącego roku. Zgodnie z planami Ministerstwa Obrony Narodowej w ramach programu modernizacji sił morskich (do 2022 roku, z perspektywą do 2030 roku) Marynarka Wojenna ma otrzymać 20 nowych jednostek pływających, w tym trzy nowe okręty podwodne, które najprawdopodobniej zostaną wyposażone w pociski manewrujące. Alain Fougeron popiera ten pomysł i deklaruje chęć udziału w przetargu.

 – Rolą DCNS jest wspomaganie rozwoju polskiej Marynarki Wojennej. Co do możliwości wyposażenia okrętów podwodnych w pociski manewrujące to uważamy, że jest to absolutnie celowe i że taki wybór pozwoliłby na pozyskanie przez Polskę broni odstraszania o bardzo dużej skuteczności – podkreśla wiceprezes DCNS. – My jako koncern przemysłowy zajmujemy się projektowaniem, budową okrętów i systemów uzbrojenia. Mamy wolę pomocy Polsce w pozyskaniu takiego systemu, jeśli będzie też wola polityczna ze strony polskich władz.

DCNS dostarcza sprzęt obronny zarówno Francji, jak i odbiorcom zagranicznym. W ofercie firmy znajdują się wszystkie typy wykorzystywanych obecnie okrętów morskich – należą do nich m.in. fregaty, korwety, okręty patrolowe klasy OPV, okręty podwodne czy desantowe. Jednym z założeń planu zakupów na potrzeby polskiej floty jest tzw. polonizacja, czyli włączenie do całego projektu naszego przemysłu. Oznacza to, że budowane przez zagraniczny koncern okręty powstawałyby na terenie kraju. Takie rozwiązanie od lat deklaruje DCNS.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.