Mówi: | Tomasz Kołodziejczyk |
Firma: | redNet Property Group |
Od stycznia będzie można składać wnioski o dopłaty z MdM na 2017 rok. Według ekspertów pieniądze rozejdą się błyskawicznie
Aktualizacja 2016-11-21 g. 12:14
W styczniu wróci możliwość składania wniosków o dopłatę do kredytu z programu Mieszkanie dla Młodych na 2017 rok. W przyszłorocznej puli pozostało 373 mln zł. Eksperci prognozują, że pieniądze wyczerpią się już w pierwszym kwartale, tak jak miało to miejsce w tym roku. Mimo że od przyszłego roku banki będą wymagać od klientów 20-proc. wkładu własnego na zakup mieszkania to perspektywy dla rynku są bardzo dobre.
– Program Mieszkanie dla Młodych kończy się w 2018 roku. Już teraz widać akcje promocyjne deweloperów, którzy zachęcają do skorzystania z przyszłorocznej oferty z dopłatą MdM. Zapotrzebowanie znacząco przewyższa środki, które są dostępne, więc te pieniądze z pewnością rozejdą się już w okolicach marca – prognozuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Tomasz Kołodziejczyk z redNet Property Group.
Tegoroczny limit dopłat w ramach programu Mieszkanie dla Młodych na 2016 rok wyczerpał się w marcu. Natomiast przyszłoroczna pula dopłat, która wynosi 373 mln zł, została zarezerwowana w 50 proc. już w połowie lipca, co spowodowało, że Bank Gospodarstwa Krajowego zaprzestał przyjmowania kolejnych wniosków.
Możliwość składania wniosków o dopłatę do kredytu zaciąganego na kupno mieszkania w 2017 roku powróci 1 stycznia 2017 roku, kiedy odmrożona zostanie druga połowa środków w wysokości 373,mln zł. Eksperci przewidują, że pieniądze te wyczerpią się już w pierwszym kwartale przyszłego roku.
– Perspektywy na 2017 rok są dobre, gdyż sytuacja gospodarcza w Polsce jest bardzo dobra. Rynek mieszkaniowy pozytywnie zareagował na program Rodzina 500 plus, który dostarczył nowych klientów. Jeżeli stopy procentowe i inflacja utrzymają się w przyszłym roku na tym poziomie co obecnie, to nie mamy się czym martwić – mówi Tomasz Kołodziejczyk.
Eksperci przypominają, że od przyszłego roku wchodzi w życie kolejny stopień Rekomendacji S. To oznacza, że zgodnie z wymogami Komisji Nadzoru Finansowego banki udzielające kredytów na zakup mieszkania będą wymagały 20-proc. wkładu własnego. Część banków już teraz jednak deklaruje, że umożliwi klientom sfinansowanie brakujących 10 proc. z osobnego kredytu bankowego.
Program Mieszkanie dla Młodych, który cieszy się na rynku ogromną popularnością, decyzją rządu zakończy się w 2018 roku. Zostanie zastąpiony przez kolejny program Mieszkanie Plus, który zakłada budowę tanich mieszkań na wynajem. Według założeń z czasem wynajmujący zyskaliby możliwość wykupienia ich na własność.
– Ten program na razie pozostaje w fazie planowania. Trzeba mieć na uwadze to, że budowa mieszkań nie jest szybkim procesem. Z obecnych informacji banku Gospodarstwa Krajowego wynika, że na początku te mieszkania nie będę powstawały w dużych miastach, a raczej w mniejszych miejscowościach, gdzie rynek deweloperski w tym momencie de facto nie istnieje – podkreśla Tomasz Kołodziejczyk.
W opinii eksperta redNet Property Group minie sporo czasu zanim Mieszkanie Plus wejdzie w życie i zaspokoi potrzeby mieszkaniowe. Co istotne, rządowy program będzie adresowany do innej grupy klientów niż osoby, które kupują mieszkania, i w długiej perspektywie może się przyczynić do rozwiązania problemu, jakim jest niewystarczająca liczba mieszkań komunalnych.
– Aktualnie w Warszawie sprzedaje się ponad 2 tys. mieszkań, a więc minęłoby dużo czasu, zanim popyt rynkowy zostałby zaspokojony. Trzeba też mieć na uwadze, że w programie Mieszkanie Plus preferowane będą osoby, które mają więcej dzieci. Co do zasady rzadziej kupują one mieszkania na rynku deweloperskim. Nie są to typowi klienci. W tym momencie na lokale komunalne czeka w Polsce około 800 tys. osób, więc mógłby on te potrzeby częściowo zaspokoić – mówi Tomasz Kołodziejczyk.
Czytaj także
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-16: Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty
- 2024-04-15: Rynek dań gotowych z silnym potencjałem wzrostu. Producent makaronów przyspiesza rozwój w tym obszarze
- 2024-04-10: Producenci owoców i warzyw pełni obaw po przywróceniu 5-proc. VAT-u na żywność. Spodziewają się większej presji sieci handlowych na obniżkę cen
- 2024-04-09: Samorządy mogą wreszcie ubiegać się o pożyczki z KPO. Do pozyskania jest w sumie 40 mld zł na zielone inwestycje
- 2024-04-05: Sprzedaż nagrań muzycznych rośnie w tempie prawie 20-proc. Streaming motorem napędowym, ale do łask wracają nośniki sprzed lat
- 2024-04-09: Inflacja spadła do najniższego od pięciu lat poziomu. Spowolnić może także wzrost płac
- 2024-04-09: Sądy w Polsce nadużywają tymczasowego aresztowania. W wielu przypadkach mógłby go zastąpić areszt domowy
- 2024-04-03: Wielu Polaków od bankructwa po utracie pracy dzieli jedna pensja. 61 proc. uważa, że wydarzenia ostatniego roku powinny skłonić ich do regularnego oszczędzania
- 2024-04-09: Polska w czołówce krajów UE pod względem odsetka kobiet badaczek. Ich udział spada jednak na wyższych szczeblach kariery naukowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych
Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.
Zagranica
Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.
Infrastruktura
Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.