Mówi: | Tomasz Kwiatek |
Funkcja: | członek rady nadzorczej |
Firma: | OSTC Poland |
Polski rynek gazu atrakcyjny dla nowych graczy
Wzrasta popularność transakcji gazowych zawieranych na TGE. W I kwartale wolumen wyniósł 35,5 TWh, co oznacza w ciągu roku wzrost przeszło 30-krotny, przy spadku średnich cen transakcyjnych. Rozwojowi rynku pomaga otwarcie się na giełdowy handel niebieskim paliwem. Stopniowa liberalizacja rynku powoduje, że Polską interesuje się coraz więcej mniejszych i większych firm.
– Słyszymy od graczy, z którymi pracujemy w ramach naszych usług doradczych, że spodziewają się wejścia nowych konkurentów. To będą zarówno mniejsze firmy, jak i dwie lub trzy duże firmy, które zajmują się sektorem utilities – prognozuje Tomasz Kwiatek, członek zarządu firmy tradingowej OSTC Poland. – To jest niezwykle lukratywny rynek, więc spodziewamy się, że i mniejsi, i więksi gracze w perspektywie roku się na nim pojawią.
Nowych graczy zachęcają zmiany, jakie zachodzą i będą zachodzić na polskim rynku gazu.
– Zarówno przepisy unijne, jak i to, co się dzieje w Polsce, czyli wprowadzenie rynku finansowego na TGE, spowoduje – według nas – dywersyfikację rynku. Powstanie dość dużo miejsca dla nowych, wchodzących graczy, którzy chcą skorzystać z nowej przestrzeni na rynku – mówi Kwiatek.
Z informacji opublikowanych przez TGE wynika, że w I kwartale 2015 roku wolumen transakcji na rynku gazu wraz z aukcjami wyniósł 35 450 004 MWh (ponad 90 proc. przypada na rynek terminowy, na którym doszło do 1726 transakcji) – co oznacza aż 34-krotny wzrost w ujęciu rocznym. Jednocześnie spada średnia cena (spot) gazu w I kwartale wyniosła 98,11 zł, przy 113,79 zł w IV kwartale 2014 roku.
– Wydaje nam się, że ten rynek będzie szedł ścieżką, jak szedł rynek energii w Polsce po jego liberalizacji, kiedy obserwowaliśmy wzrost wolumenów. Oczywiście dość duży wpływ na to ma również sytuacja na Wschodzie – mówi Kwiatek.
Jak dodaje, kolejnym czynnikiem wpływający na sytuację rynku jest mocne wejście na TGE spółki PGNiG, która część swojego wolumenu sprzedaje przez giełdę. W ubiegłym roku poprzez TGE spółka sprzedała 3,74 mld m3 gazu, z czego 2,6 mld m3 tylko w ostatnim kwartale.
– Nowe firmy mogą wykorzystać sytuację, że znaczna część produkcji przepływa przez rynek giełdowy. Na pewno instrumenty finansowe, czyli rozliczane niefizycznie, a finansowo będą bardzo pomagać. Według mnie to jest świetny ruch ze strony TGE – podkreśla członek zarządu OSTC Poland.
Tomasz Kwiatek zwraca uwagę na to, że dodatkowo atrakcyjność inwestycji na TGE może wesprzeć mniejsza korelacja między rynkiem energii w Polsce i Niemczech.
Zdaniem eksperta konsumenci finalnie nie odczują obniżek (mimo niższych cen transakcyjnych na TGE), gdyż nadal większość gazu Polska importuje zza wschodniej granicy, a wolumeny na energetycznej giełdzie ciągle są niewielkie.
– Oczywiście przepustowość na zachodniej czy południowej granicy zwiększa się i będzie się zwiększać dalej, ale niższe ceny to raczej perspektywa lat niż miesięcy – podsumowuje Tomasz Kwiatek.
Czytaj także
- 2024-05-10: Komisarz UE ds. energii: Możemy i powinniśmy ograniczyć Rosji dostęp do finansowania i technologii w obszarze LNG
- 2024-04-30: Wzrost inwestycji prywatnych przesądzi o rozwoju polskiej gospodarki w najbliższych latach. Sektorami przyszłości są nowe technologie i zielona energetyka
- 2024-04-26: T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii
- 2024-05-13: Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku
- 2024-05-02: Nadwyżki zbóż pozostaną problemem także w kolejnym sezonie. Wszystko zależy od zwiększenia możliwości eksportowych
- 2024-05-08: Za dwa lata w gdańskim porcie ma powstać baza instalacyjna morskich farm wiatrowych. Będzie ponad pięć razy większa od krakowskiego Rynku Głównego
- 2024-05-06: Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność
- 2024-04-24: Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
- 2024-04-24: 72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
- 2024-05-08: Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób
Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.
Transport
Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie
Ponad 85 mld euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.
Transport
Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku
Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.