Mówi: | Sergiusz Lebedyn |
Funkcja: | założyciel |
Firma: | Delivery Couple |
Roboty dostawcze na razie nie zastąpią całkowicie kurierów w dostawach jedzenia. Mogą się jednak sprawdzić na krótkich trasach
Zastąpienie kurierów półautonomicznymi robotami w dostawach jedzenia na trasach o długości ok. 2–3 km pozwoli restauratorom znacznie zredukować koszty dostaw. Kurierzy mogliby wówczas obsługiwać tylko dostawy w bardziej oddalone miejsca. Polski start-up opracował roboty, które zamówienia w obrębie centrów dużych miast realizują w maksymalnie pół godziny, są zeroemisyjne i mogą pracować również w trudnych warunkach atmosferycznych. Firma pozyskała finansowanie, które umożliwi prace nad zwiększeniem autonomiczności swoich urządzeń. W planach jest nie tylko rozwój usług robokurierów w Polsce, ale też ekspansja na rynek niemiecki.
– Jeżeli spojrzymy na całą branżę dostawy jedzenia, to mamy już dużo aplikacji. Pierwsza część to oprogramowanie, dzięki któremu składamy zamówienie z dostawą do domu. Jest też druga część, logistyczna, która nie była rozwijana pod względem technologii. Były optymalizacje trasy, oprogramowania, natomiast to zawsze był człowiek, który odbierał jedzenie z restauracji do klienta. Jednak czasy się zmieniają, koszty rosną, więc restauratorzy potrzebują nowych rozwiązań – mówi w wywiadzie z agencją Newseria Innowacje Sergiusz Lebedyn, założyciel Delivery Couple.
Kasia i Mateusz to pierwsze w swojej klasie roboty dostawcze. Oferują obsługę dostaw na ostatniej mili. Urządzenia są zeroemisyjne i mogą pracować również w trudnych warunkach, takich jak opady deszczu i śniegu. Jedno ładowanie baterii wystarcza na 10 godzin pracy.
– Restauracja wynajmuje robota na godziny. Jak tylko wpada zamówienie, robot podjeżdża pod restaurację, która wkłada do niego jedzenie, i wtedy robot jedzie do klienta. Oczywiście wcześniej trzeba w systemie wpisać numer telefonu i adres klienta i za ile zamówienie będzie gotowe, żeby robot wiedział, kiedy ma podjechać do restauracji – wyjaśnia Sergiusz Lebedyn.
Zastosowanie robotów na krótkich trasach pozwala zapewnić czas dostawy w obrębie centrów dużych miast do 20–30 min. Urządzenia omijają bowiem korki, poruszając się głównie po chodnikach i ścieżkach rowerowych. Roboty pozwalają także obniżyć koszty dostaw, zarówno po stronie restauracji, jak i zamawiającego.
– Dla osoby, która zamawia, pierwszym plusem jest to, że jest taniej. Albo zamawia sobie jedzenie kurierem, płaci 10 zł za dostawę i dostaje to pod drzwi, albo zamawia robotem, płaci 4 zł, ale musi wyjść na zewnątrz, żeby odebrać jedzenie. Więc tutaj jest kalkulacja – mówi ekspert. – Druga rzecz to jest przewidywalność. Klient lubi wiedzieć dokładnie, gdzie jest jego jedzenie, a nawet jaką ma temperaturę. Te wszystkie dane jesteśmy w stanie dostarczyć, bo robot jedzenie ogrzewa, to jedzenie zawsze dojedzie w dobrym stanie, będzie zawsze ciepłe, bo to jesteśmy w stanie kontrolować oprogramowaniem, które prawie nigdy nie zawodzi.
Czujniki i kamery, w które wyposażone są roboty, zapewniają także bezpieczeństwo dostawy.
– W jakimś sensie robot obserwuje i zabezpiecza sam siebie. Dookoła ma cztery kamery, czujnik GPS, czujniki odległości. Zamek jest otwierany zdalnie tylko przez osobę, która ma do tego dostęp, czyli restauracja lub klient, który dostał SMS-a z linkiem – wyjaśnia założyciel DeliveryCouple.
Jak podkreśla, nie należy się spodziewać, że w perspektywie kolejnych pięciu lat półautonomiczne roboty całkowicie zastąpią pracę kurierów.
– To też nie jest naszym celem. My skupiamy się na krótkich dostawach, do 2 km, i to jest nasz rynek. Te dłuższe dostawy będą realizowane za pomocą kurierów – zaznacza.
Roboty stworzone przez lubelski start-up były już testowane m.in. w Lublinie, Rzeszowie i Krakowie. Dzięki powiększeniu grona udziałowców o dwa fundusze firma pozyskała 1,4 mln zł na sfinansowanie rozwoju autonomiczności swoich robotów. Ograniczenie roli operatora w sterowaniu pojedynczym robotem pozwoli na zwiększenie liczby urządzeń pracujących w tym samym czasie.
– Polska nie jest jedynym miejscem, w którym chcemy się rozwijać. Najbliższe miesiące będziemy prężnie działać w Polsce, bo dostaliśmy teraz kolejną rundę dofinansowania, natomiast kolejnym rynkiem, na który wejdziemy, będą Niemcy. Po pierwsze, są blisko, po drugie, koszty pracy znacząco różnią się od tych w Polsce. W Niemczech minimalna stawka za godzinę to 12 euro – wskazuje Sergiusz Lebedyn.
W Polsce minimalna stawka godzinowa to 22,80 zł brutto (od lipca 23,50 zł), czyli mniej niż 5 euro. Koszt wynajmu robota to 20 zł netto, z możliwością negocjacji przy współpracy długofalowej. Wejście na rynek zachodnioeuropejski i zastosowanie stawek dopasowanych do tamtejszych realiów rynkowych jest więc dla lubelskiego start-upu szansą na znaczne zwiększenie przychodów.
Według MarketsandMarkets światowy rynek robotów dostawczych osiągnął w 2021 roku przychody w wysokości 212 mln dol. Do 2026 roku mają się one zbliżyć do niemal 960 mln dol.
Czytaj także
- 2025-03-18: UE chce zmniejszyć udział leków i substancji czynnych z Azji. Nowe przepisy zwiększą możliwości produkcyjne europejskich firm
- 2025-03-04: Coraz więcej firm decyduje się na automatyzację procesów. Zwroty z inwestycji są możliwe już w ciągu kilku miesięcy
- 2025-03-03: Drony coraz częściej wykorzystywane w akcjach ratowniczych. Państwowa Straż Pożarna tworzy grupy dronowe w całej Polsce
- 2025-02-19: Biomimetyczny dron z nogami sprawdzi się w dostawach i misjach ratunkowych. Technologia inspirowana jest wronami
- 2025-03-06: Pracodawcy chcą ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców. Strategia migracyjna ograniczy jednak napływ imigrantów
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-06: Coraz więcej Polaków deklaruje, że nie marnuje żywności. Wciąż jednak do kosza trafia 5 mln t jedzenia rocznie
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-25: Ruch robotów coraz bardziej podobny do człowieka i zwierząt. Sztuczne mięśnie mogą zmienić sposób ich projektowania
- 2024-09-05: W. Kosiniak-Kamysz: COVID-19 i wojna pokazały nam zagrożenia dla łańcuchów dostaw. Musimy być niezależni w produkcji sprzętu wojskowego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
Na tereny dotknięte ubiegłoroczną powodzią od rządu trafiło ponad 4 mld zł. Pierwsze formy wsparcia, w tym zasiłki, pomoc materialna czy wsparcie dla przedsiębiorców, pojawiły się już w pierwszych dniach od wystąpienia kataklizmu. Do Polski ma też trafić 5 mld euro z Funduszu Spójności UE na likwidację skutków powodzi. Doświadczenia ostatnich lat powodują, że UE jest coraz lepiej przygotowana, by elastycznie reagować na występujące klęski żywiołowe.
Prawo
Rzecznik MŚP: Obniżenie składki zdrowotnej to nie jest szczyt marzeń. Ideałem byłby powrót do tego, co było przed Polskim Ładem

Podczas najbliższego posiedzenia, które odbędzie się 23 i 24 kwietnia, Senat ma się zająć ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zakłada ona korzystne zmiany w składkach zdrowotnych płaconych przez przedsiębiorców. Rzecznik MŚP apeluje do izby wyższej i prezydenta o przyjęcie i podpisanie nowych przepisów. Pojawiają się jednak głosy, że uprzywilejowują one właścicieli firm względem pracowników, a ponadto nie podlegały uzgodnieniom, konsultacjom i opiniowaniu.
Handel
Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą

Zarówno spożycie, jak i produkcja jaj w Polsce notują wzrosty. Znacząca większość konsumentów przy zakupie jajek zwraca uwagę na to, czy pochodzą one z chowu klatkowego. Polska jest jednym z liderów w produkcji i eksporcie jajek w UE, ale ma też wśród nich największy udział kur w chowie klatkowym. Oczekiwania konsumentów przyczyniają się powoli do zmiany tych statystyk.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.