Mówi: | Michał Krajkowski |
Funkcja: | Główny analityk |
Firma: | DK Notus |
Rusza program „Mieszkanie dla młodych”
Program „Mieszkanie dla młodych” formalnie wystartuje 1 stycznia 2014 roku, natomiast wnioski kredytowe będzie można złożyć 2 stycznia, pod warunkiem, że banki będą również przygotowane. Z programu najtrudniej będzie skorzystać młodym ludziom z małych miejscowości, gdzie jest niewielki
wybór nieruchomości spełniających kryteria rządowego programu.– Zainteresowanie banków programem jest bardzo duże – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Krajkowski, główny analityk DK Notus. – Kilkanaście z nich wyraziło zainteresowanie przystąpieniem do tego programu, więc już w pierwszych dniach nowego roku będzie można z niego skorzystać przynajmniej w kilku bankach.
Eksperci przestrzegali, że ograniczenie programu „Mieszkanie dla młodych” tylko do rynku pierwotnego spowoduje, że będzie on funkcjonował jedynie w dużych aglomeracjach, gdzie rynek deweloperski jest w pełni rozwinięty.
– Nie wszędzie program będzie funkcjonował w praktyce. Formalnie skorzystają z niego kupujący na rynku pierwotnym, więc w praktyce wyłączone z niego będą małe miejscowości. Tam rynek pierwotny nie funkcjonuje, bo deweloperzy nie budują. Jest bardzo dużo powiatów, gdzie w minionym roku nie było żadnego pozwolenia na budowę budynku wielorodzinnego – wyjaśnia Michał Krajkowski.
Dostępność mieszkań jest ograniczona także w dużych miastach.
– W Krakowie, we Wrocławiu i w Warszawie dostępność waha się pomiędzy 10-15 proc. – tylko tyle mieszkań z rynku pierwotnego kwalifikuje się do tego programu. Zatem oddziaływanie „MdM” w tych miastach będzie zdecydowanie mniejsze niż na przykład w Łodzi, gdzie połowa zasobu mieszkaniowego rynku pierwotnego kwalifikuje się do programu – twierdzi Michał Krajkowski.
Na rządową dopłatę można liczyć przy zakupie mieszkania na rynku pierwotnym do 75 m2 lub domu jednorodzinnego do 100 m2, albo odpowiednio do 85m2 i 110 m2, jeżeli nabywca wychowuje minimum trójkę dzieci.
– W dużych miastach - jak Gdańsk, Łódź, Gdynia - program na pewno będzie miał duże znaczenie, dostępność mieszkań jest spora i deweloperzy muszą się liczyć z tymi dopłatami. Może to spowodować częściowe, przynajmniej w tych lokalizacjach, przesunięcie klientów i ich zainteresowania z rynku wtórnego na rynek pierwotny – prognozuje analityk.
Zwłaszcza, że wchodząca od stycznia w życie Rekomendacja S nakłada obowiązek posiadania wkładu własnego przy zakupie nieruchomości na kredyt. W 2014 roku wyniesie co najmniej 5 proc., rok później będzie to co najmniej 10 proc., w 2016 r. – 15 proc., a od 2017 r. – 20 proc.
– Dopłata z programu ten wymóg Rekomendacji S będzie uzupełniać. Ktoś, kto nie ma środków na wkład własny, będzie mógł otrzymać kredyt na zakup nieruchomości na rynku pierwotnym, bo dopłata ze Skarbu Państwa, czyli 10-15 proc., będzie traktowana jako wkład własny – mówi Newserii Biznes Michał Krajkowski.
Czytaj także
- 2024-04-23: Efekt Taylor Swift na rynku najmu krótkoterminowego. Europejska trasa koncertowa pozwoli wynajmującym zarobić miliony
- 2024-04-02: Rynek wynajmu krótkoterminowego bardzo szybko rośnie. Co roku przybywa na nim kilka tysięcy apartamentów i domów wakacyjnych
- 2024-05-02: Wraz ze wzrostem cen standardowych nieruchomości rośnie zainteresowanie segmentem premium. Co 10. lokal w Polsce ma podwyższony standard
- 2024-04-12: Rynek nieruchomości premium w Polsce szybko rośnie. Do Europy Zachodniej sporo nam jeszcze brakuje
- 2024-03-14: Udział lokalnego kapitału w polskim rynku nieruchomości wciąż jest znikomy. Nowe regulacje prawne mogłyby to zmienić
- 2024-02-29: Szybko wyprzedawane mieszkania dużym problemem dla nabywców. Nowa aplikacja pomoże im śledzić na bieżąco ogłoszenia z portali
- 2024-01-16: Rok 2024 może w końcu przynieść stabilizację na rynku nieruchomości. Wiele zależy od tego, jak zaprojektowany będzie nowy rządowy program
- 2023-12-19: Branża nieruchomości analizuje wymogi ESG i ryzyka związane z ich niewdrożeniem. Wśród nich ograniczony dostęp do finansowania i niższe wyceny budynków
- 2023-11-23: Coraz więcej Polaków regularnie inwestuje swoje oszczędności. Edukacja i rozwój własny najpopularniejszym obszarem inwestycji
- 2023-11-14: Michał Szczygieł: Na nowej płycie pokazuję swoje nowe twarze. Może to być zaskoczenie dla tych odbiorców, którzy do tej pory uwielbiali moje wesołe, radiowe utwory
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.