Mówi: | dr Małgorzata Kluska-Nowicka |
Funkcja: | ekspertka |
Firma: | Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu |
Studia zaoczne coraz lepiej postrzegane przez pracodawców. Doceniają oni motywację i wielozadaniowość absolwentów takich programów
Coraz więcej młodych ludzi decyduje się na studia zaoczne. Kiedyś trafiali na nie głównie ci, którzy nie dostali się na dzienne. Teraz młodzi doceniają jednak to, że weekendowe zajęcia dają większą szansę zdobycia doświadczenia zawodowego jeszcze w trakcie nauki. Zgadzają się z tym pracodawcy, dla których studenci zaoczni często są lepszymi kandydatami do pracy.
– Kiedyś studia zaoczne były koniecznym wyborem, kiedy kandydat nie dostał się na studia dzienne, dzisiaj powoli jest to świadoma decyzja tychże kandydatów – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria dr Małgorzata Kluska-Nowicka z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. – Dziś rynek pracy decyduje poniekąd za nich. Okazuje się, że potrzebny jest i dyplom, i doświadczenie zawodowe. Trudno to uzyskać, studiując w trybie dziennym.
Studia zaoczne wybierają szczególnie studenci uczelni dających praktyczne umiejętności. Taki tryb jest szczególnie cenny wtedy, gdy można łączyć naukę z pracą w danym zawodzie. W ten sposób kończąc edukację, student ma nie tylko dyplom, lecz także kilkuletnie doświadczenie na rynku pracy. Takiej możliwości często nie dają studia dzienne.
Jak wynika z analizy Instytutu Badań Edukacyjnych, dwie trzecie osób studiujących zaocznie na poziomie licencjatu na ostatnim roku pracuje już zawodowo. Wskaźnik ten dla studentów dziennych wynosi 32 proc. W przypadku ostatniego roku magisterium różnice są podobne: 64,9 proc. dla studentów zaocznych i 30,1 proc. dziennych. IBE wyliczyło także, że na pierwszym roku studiów tylko 22,2 proc. pracujących studentów wszystkich trybów wykonuje zawód związany z kierunkiem nauki, ale do końca studiów odsetek ten wzrasta do niemal 30 proc.
Ekspertka przyznaje, że studia zaoczne nie na wszystkich kierunkach są możliwe. Trudno na przykład wyobrazić sobie uczących się w ten sposób lekarzy. W wielu obszarach jednak ich popularność rośnie.
– Eksperci z Business Centre Club uważają, że studenci zaoczni są lepszymi kandydatami do pracy niż studenci dzienni, bowiem mają już pewne doświadczenie wyniesione zarówno z toku studiów, jak i z wcześniej podjętych prac. Ponadto doskonale odnajdują się w otoczeniu biznesowym – przekonuje Kluska-Nowicka. – Pracodawcy zwracają uwagę na zdolności komunikacyjne, umiejętność pracy w zespole i pracę projektową.
Te zmiany nie pozostają bez wpływu na programy nauczania. Uczelnie wyższe coraz częściej zatrudniają praktyków danego zawodu i odchodzą od przekazywania jedynie wiedzy teoretycznej. Inna jest też forma zajęć. Coraz częściej odbywają się one w formie interaktywnej, pracy grupowej i projektowej, a nie tradycyjnych wykładów.
– Student zaoczny jest w stanie zweryfikować, czy przekazywane treści są adekwatne do potrzeb biznesowych – tłumaczy dr Małgorzata Kluska-Nowicka. – On wie, jaka wiedza i jakie umiejętności przydadzą mu się w codziennej pracy, i dzięki temu uczelnie mogą kształcić jeszcze bardziej praktycznie.
Dodaje, że zaletą studiów zaocznych jest nie tylko możliwość połączenia pracy i nauki. To także rozwiązanie dla młodych rodziców. Nie muszą oni rezygnować ze zdobywania wykształcenia wyższego i mogą pogodzić naukę z opieką nad dziećmi. Na tryb zaoczny często decydują się również ci, którzy źle wybrali pierwszy kierunek studiów i chcą od nowa rozpocząć naukę na tym szczeblu.
Studia zaoczne to też możliwość dokończenia edukacji lub zdobycia nowej wiedzy dla starszych osób.
– Coraz więcej osób po 40. roku życia powraca na studia: na drugie lub trzecie albo po prostu kończy te, których nie ukończyło wcześniej. Często wcześniej nie mieli czasu na studiowanie i rozwijanie swoich zainteresowań w nowych obszarach, gdyż skupiali się na wychowywaniu dzieci czy robieniu kariery. Teraz zauważają, że to jest odpowiedni moment, żeby skupić się na sobie i swoich zainteresowaniach – tłumaczy Kluska-Nowicka.
Czytaj także
- 2025-05-06: Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań
- 2025-04-11: Klaudia Zioberczyk: Święta wiążą się z tym, że się kupuje masę ubrań i jedzenia. Ja w tym roku postawię na minimalizm
- 2024-12-27: Dwa konkursy w Agencji Badań Medycznych w 2025 roku. Do wzięcia 275 mln zł
- 2025-01-08: Podwyżki wynagrodzeń nie rozwiążą problemu niedoboru nauczycieli. Ważny jest też prestiż zawodu i obciążenie obowiązkami
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2025-01-15: Susza stała się już corocznym zjawiskiem w Polsce. Lokalne inicjatywy mogą wiele zmienić
- 2025-01-20: Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA
- 2024-11-13: Katarzyna Dowbor: Mamy z synem umowę, że nie rozmawiamy o pracy. Cieszę się, że został ciepło przyjęty przez widzów TVN i ma dobre wyniki oglądalności
- 2024-10-24: Pracownicy deklarują mocne zaangażowanie w swoją pracę. Rzadko czują wsparcie od pracodawców
- 2024-12-04: Zmęczenie i spadek motywacji coraz częstszym problem polskich pracowników. Niewielu może liczyć na wsparcie pracodawców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.