Newsy

Z powodu rosyjskich sankcji niemiecka gospodarka będzie rozwijać się wolniej

2014-08-20  |  06:15
Mówi:Cornelius Ochmann
Funkcja:dyrektor, członek zarządu
Firma:Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
  • MP4
  • Aktualizacja 07:56

    Z powodu malejącego eksportu do państw Europy Wschodniej niemiecka gospodarka będzie w tym roku rozwijać się wolniej niż prognozowano. Ucierpią przede wszystkim przemysł samochodowy, maszynowy i rolnictwo. Wiele zależy też od aktywności państw nieobjętych rosyjskim embargiem.

    Poważnie zachwiane zostały relacje gospodarcze. Musimy poczekać, by zobaczyć na ile inne państwa, jak Turcja czy Brazylia, będą wchodziły na rynki rosyjskie i jakie to będzie miało konsekwencje – mówi agencji Newseria Biznes Cornelius Ochmann, dyrektor, członek zarządu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. – Jest to sytuacja bardzo skomplikowana, takiego zamieszania nie mieliśmy od dobrych kilku lat i wszyscy w związku z tym czekają.

    Eksperci oceniają, że to właśnie takie kraje, jak Brazylia czy Turcja, najbardziej skorzystają na rosyjskich sankcjach nałożonych na produkty z państw UE i USA. Znacząco zwiększy się popyt w Rosji na importowaną z tych państw żywność.

    Konsekwencji embarga obawiają się Niemcy. Ekonomiści szacują, że ze względu na zmniejszony eksport na Wschód tempo wzrostu gospodarczego w tym kraju zwolni.

    Już wyniki za II kwartał rozczarowały. PKB naszego zachodniego sąsiada spadł o 0,2 proc. w ujęciu kwartalnym (po uwzględnieniu czynników sezonowych), podczas gdy w I kwartale był to wzrost o 0,7 proc. W ujęciu rocznym PKB wzrósł o 1,2 proc. (w I kwartale – 2,3 proc.).

    Zdaniem członka zarządu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej na gorsze od prognozowanych wyniki największy wpływ będą miały gałęzie gospodarki, które do tej pory odznaczały się wysokim poziomem eksportu do Europy Wschodniej, przede wszystkim na rynek rosyjski, ukraiński, do Kazachstanu oraz Azji Centralnej.

    To przede wszystkim przemysł samochodowy, maszynowy oraz dobra konsumpcyjne – mówi Ochmann. – W związku z decyzją Kremla nakładającą embargo musimy się liczyć z tym, że również eksport produktów rolniczych z Niemiec do Europy Wschodniej będzie malał.

    Jak wskazuje, skutki zmniejszenia eksportu dotkną także branże transportową i logistyczną.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.