Biznes i podatki. „Podatek Sasina” w ogniu krytyki specjalistów
Masz-Media Ida Marzenna Szwaczko
Waszyngtona 18/213
15-269 Białystok
maszmedia|wp.pl | |maszmedia|wp.pl
693400464
www.maszmedia.pl
Projekt opodatkowania nadzwycznych zysków przedsiębiorstw prywatnych wicepremiera Jacka Sasina budzi szereg kontrowersji. Zdaniem biznesu i ekspertów podatkowych, to danina od sukcesu, a jej wprowadzenie w trakcie roku podatkowego jest niedopuszczalne
Wbrew temu, co powszechnie sądzono, podatek ten nie będzie dotyczył tylko sektorów energetycznego czy paliwowego, ale też wszystkich firm, w których średniorocznie zatrudnienie wynosi więcej niż 250 pracowników i które osiągnęły roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych przekraczający równowartości w złotych 50 milionów euro. Jacek Sasin poinformował, że złożył propozycję wprowadzeniu 50-procentowego podatku od nadmiarowych zysków, który miałby dać budżetowi państwa ponad 13 mld złotych. Środki te miałyby zostać wykorzystane na pokrycie przede wszystkim kosztów tzw. zamrożenia cen energii. Podczas wtorkowego posiedzenia w Sejmie Sasin wyjaśniał, że chodzi nie o zyski, a o rosnące nadmiarowo marże. Ostateczne rozwiązania dotyczące nowego podatku nie są jeszcze przesądzone, jednak wśród pracodawców i specjalistów budzi on już ogromne emocje i krytykę.
- Taki podatek doprowadzi do fali niekontrolowanych bankructw i uderzy w polską gospodarkę – ostrzegała we wtorek Rada Przedsiębiorczości, która zrzesza największe organizacje pracodawców.
Także eksperci podatkowi, zwracają uwagę na wady tego pomysłu. Zdaniem Eryka Skłodowskiego członka zarządu, działającej w Białymstoku kancelarii podatkowej Skłodowscy, jest to swoisty podatek od sukcesu, który nie powinien być wprowadzany w trakcie roku podatkowego.
- Kluczem do rozwoju biznesu w danym państwie jest to, aby to państwo zapewniało normalne gwarancje stabilności prawa, szczególnie prawa podatkowego – mówi ekspert. - Coś takiego, jak zmiana zasad opodatkowania przedsiębiorstw w trakcie roku nie mieści się w głowie właściwie nikomu na całym świecie. Państwo nie może tak traktować przedsiębiorców, że w ciągu roku nakłada na nich jakieś dodatkowe podatki – szczególnie dochodowe, które powodują, że cały sukces przedsiębiorcy, który on osiągnął swoją ciężką pracą może być w dowolnym momencie po prostu zabrany. Jeżeli przedsiębiorca, ciężko pracując, zarobi jakieś pieniądze i potem dowie się, że państwo zabierze mu dodatkowo 20, 50 czy 90 proc., to jest to zwykły skandal.
Jak podkreśla ekspert, państwo ma w zanadrzu wiele innych instrumentów (jak np. Urząd Regulacji Energetyki), które mogą być skutecznymi narzędziami w walce z kryzysem energetycznym.
- Jednak nasze państwo nie chce z nich korzystać, tylko nakłada kolejne podatki – mówi Eryk Skłodowski.- A cóż to znaczy, że podatki będą naliczane od nadmiarowych, jak to nazwano - zysków czy marż? Oznacza to, że przedsiębiorstwo, które świetnie działało teraz ma zapłacić dodatkowy, horrendalny 50-proc. podatek. To jest niedopuszczalne, by w ten sposób manipulować systemem podatkowym – i tak już rozchwianym przez stanowienie prawa w tak nieodpowiedzialny sposób.

Deklaracja dochodów i zwrot podatku w Europie: odpowiedzi na pytania Polaków

BCC: Podatkowe podsumowanie 2024 roku

Faktura korygująca - poprawienie błędów na dokumencie pierwotnym
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

K. Gawkowski: Polska w cyfrowej transformacji gospodarki awansowała do pierwszej ligi w Europie. 2,8 mld zł z KPO jeszcze ten proces przyspieszy
Uruchomiony na początku lipca przez Ministerstwo Cyfryzacji i BGK program „KPO: Pożyczka na cyfryzację” cieszy się dużym zainteresowaniem. Samorządy, uczelnie oraz firmy mogą wnioskować o wsparcie finansowe dla inwestycji w transformację cyfrową, m.in. modernizację infrastruktury czy cyberbezpieczeństwo. W sumie na ten cel trafi 2,8 mld zł (650 mln euro). Ze względu na krótki czas naboru obie instytucje organizują w poszczególnych województwach warsztaty dla wnioskodawców, które mają rozwiać ich wątpliwości przy przygotowywaniu wniosków.
Prawo
Koszty certyfikacji wyrobów medycznych sięgają milionów euro. Pacjenci mogą stracić dostęp do wyrobów ratujących życie

Od 2027 roku wszystkie firmy produkujące wyroby medyczne w Unii Europejskiej będą musiały posiadać certyfikat zgodności z rozporządzeniem MDR (Medical Devices Regulation). Nowe przepisy wprowadzają dużo ostrzejsze wymagania w zakresie dokumentacji, badań klinicznych oraz procedur certyfikacyjnych. Branża ostrzega, że część małych i średnich producentów nie zdąży się dostosować. Problemem jest także wysoki koszt i długi czas uzyskiwania certyfikatów. W konsekwencji z rynku mogą zniknąć urządzenia ratujące życie.
Infrastruktura
Nowe przepisy o ochronie ludności cywilnej wprowadzają obowiązkowe elastyczne zbiorniki na wodę. Mają one służyć w razie suszy, pożarów czy wybuchu wojny

Samorządy będą musiały posiadać m.in. elastyczne zbiorniki na wodę pitną i przenośne magazyny wody przeciwpożarowej. To element odpowiedniego przygotowania zasobów na wypadek sytuacji kryzysowych, kataklizmów czy wybuchu konfliktu, wprowadzony nowymi przepisami o ochronie ludności. Eksperci podkreślają, że tego typu rozwiązania to innowacyjne produkty, które nie tylko ułatwiają logistykę w sytuacjach kryzysowych, ale także mogą znacząco skrócić czas reakcji służb ratunkowych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.