Trzy czwarte firm wprowadziło podwyżki cen
Firmy z sektora MŚP zajmujące się sprzedażą B2B, przyznają, że w ostatnich miesiącach podniosły ceny towarów i usług. Średni deklarowany wzrost cen to 21 proc. Jednocześnie sprzedający skarżą się na spadek liczby zamówień oraz na to, że klienci częściej opóźniają płatności – wynika z badania NFG „Zakupy firmowe”. Najbardziej stratne są przedsiębiorstwa handlowe.
Ostatnie miesiące dały się we znaki mikro i małym firmom prowadzącym sprzedaż produktów i usług w segmencie B2B: 39 proc. z nich musiało zmierzyć się ze spadkiem liczby klientów, a 38 proc. ze spadkiem wartości sprzedaży. Jeszcze więcej, bo 43 proc. badanych firm, doświadczyło spadku liczby sprzedanych produktów i usług.
W podziale na branże największą stratę notują firmy handlowe, zarówno pod względem liczby klientów i zleceń (44,7 proc.), jak i wolumenu (54,1 proc.) czy wartości sprzedaży (45,9 proc.). Po przeciwnej stronie znalazły się natomiast firmy usługowe, które w większości nie dostrzegają negatywnej zmiany lub odnotowały wzrosty.
Pozytywne odczyty wyraźnie widoczne są w firmach większych (zatrudniających od 10 do 49 pracowników), a negatywne w mikrofirmach (zatrudniających od 1 do 9 pracowników).
W pułapce myślenia krótkoterminowego
Jednocześnie trzy czwarte dostawców podniosło w ostatnich miesiącach ceny swoich produktów i usług, przy czym średnia wysokość podwyżki oscylowała wokół 21 proc. Zdaniem ekspertów, jest to jednak rozwiązanie na krótką metę. Nie gwarantuje wzrostu sprzedaży, a wręcz może spowodować odpływ klientów oraz trudności z terminowym regulowaniem zobowiązań przez kupujących.
– Ucieczka do przodu w postaci podwyżek cen może co prawda w krótkim czasie zminimalizować negatywne skutki inflacji, ale na dłuższą metę nie poprawi sprzedaży w firmie. Może też zniechęcić do zakupów wielu klientów: wymusić negocjację cen po stronie kupujących, zmniejszenie zamówień lub opóźnianie płatności. Alternatywą dla takiej sytuacji jest wprowadzenie rozwiązania, które będzie zachętą dla kupujących i przyniesie korzyści w długiej perspektywie czasu. Takim rozwiązaniem są na przykład elastyczne formy zapłaty, które umożliwią kupującemu dokonanie zakupu na raty, a sprzedającemu zagwarantują pieniądze w terminie i większą sprzedaż. Według różnych analiz, inflacja ma z nami zostać co najmniej do połowy przyszłego roku, a nie da się w nieskończoność podnosić cen, bo gdzieś jest przecież ten próg bólu. Można jednak sprawić, że kupujący będą do nas chętnie wracać, gdy umożliwimy im zapłatę w dogodnej formie i w dogodnym terminie – komentuje Emanuel Nowak, ekspert NFG.
Takiej możliwości, jak pokazuje badanie NFG, oczekują od sprzedających głównie klienci w handlu i w budownictwie.
Problemem są płatności
O tym, że płatności i wysokie ceny są dużym problemem dla kupujących, świadczą też inne odczyty badania „Zakupy firmowe”: 82 proc. firm sprzedających B2B zauważyło w ciągu ostatnich 6 miesięcy zmiany w preferencjach i zwyczajach zakupowych swoich klientów. Klienci częściej negocjowali ceny i składali mniejsze zamówienia (po 43 proc. firm), jak również opóźniali płatności (36 proc.). Mikrofirmy istotnie częściej notowały zmniejszenie zamówień od kupujących (48 proc. w por. do 37 proc. wśród małych) oraz odwoływanie przez nich zleceń (27 proc. w por. do 18 proc.), podczas gdy małe firmy częściej zgłaszały negocjacje dłuższych terminów płatności (26 proc. w por. do 18 proc.).
Zmiany te były bardziej lub mniej widoczne w zależności od branży. W handlu, częściej niż w innych sektorach, klienci składali mniejsze zamówienia (55,3 proc. względem np. 30 proc. w transporcie). W budownictwie powszechne stało się negocjowanie cen (57,5 proc. względem np. 34,1 proc. w przemyśle) oraz odwlekanie zakupów w czasie z uwagi na niewystarczające środki finansowe (41,1 proc. względem 23,1 proc. w transporcie). Z kolei w transporcie klienci częściej opóźniali płatności (46,2 proc. względem 30,7 proc. w usługach).
Trudna trójka
Jak pokazują listopadowe dane Krajowego Rejestru Długów, większość branż w Polsce wróciła już do formy po Covidzie, ale w handlu, transporcie i budownictwie zadłużenie wciąż notuje wielomiliardowe wartości. Te trzy sektory gospodarki generują 53 proc. całego długu przedsiębiorstw. Opóźnianie płatności lub też całkowity brak zapłaty od kontrahentów to główne przyczyny zatorów płatniczych w całej gospodarce. Ale to w tych branżach ich skutki są najbardziej dotkliwe.
– W naszym badaniu co dziesiąty sprzedający uskarża się na brak zapłaty od klientów, a w transporcie już co szósty. Jeśli transakcje handlowe mają być źródłem dochodu, a nie przyczyną bankructwa, przedsiębiorcy muszą lepiej chronić swoje interesy przed nierzetelnymi płatnikami. Taką dobrą formą zabezpieczenia płatności jest faktoring, w którym wystawiając fakturę z odroczonym terminem, od razu gwarantujemy sobie wypłatę. W sytuacji, gdy rocznie kilkaset firm ogłasza upadłość, a kilkaset tysięcy popada w długi, ochrona własnej płynności finansowej jest po prostu priorytetem – dodaje ekspert NFG.
Ogólnopolskie badanie „Zakupy firmowe” zostało przeprowadzone w sierpniu 2022 r. przez IMAS International na zlecenie firmy faktoringowej NFG na grupie 462 mikro i małych przedsiębiorstw, techniką mieszaną CAWI oraz CATI.

BTC bije rekordy, ETH przyciąga kapitał, a stablecoiny zyskują na znaczeniu

Nie każdy ekspert z TikToka jest jak Warren Buffett. Jak rozpoznawać rzetelne informacje o inwestowaniu?

Odbicie na rynku krypto, portfele ETH przekraczają 3 mln, a kryptowaluty dostają kolejne zielone światło w USA
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju
Cztery miasta w Polsce posiadają tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom nadany przez UNICEF Polska. Dziewięć kolejnych miast czeka na certyfikację, a w ostatnich miesiącach do programu zgłosiło się kilka następnych. Na całym świecie inicjatywa została przyjęta już w ponad 4 tys. samorządów, a w Hiszpanii objęła połowę dziecięcej populacji miast. Program UNICEF-u ma na celu zachęcenie włodarzy do traktowania najmłodszych obywateli w sposób podmiotowy, respektowania ich praw i zaproszenia ich do współdecydowania o przyszłości.
Przemysł
W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów

Wartość rynku odzieżowego w Polsce wynosi 66,9 mld zł, z czego 10 mld zł to wartość krajowej produkcji – wynika z danych PIOT. Od czasu pandemii branża mierzy się z szeregiem wyzwań, wśród których najpoważniejsze to wzrost kosztów pracy i produkcji, przerwane łańcuchy dostaw i spadek zamówień – zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wzrost nieuczciwej konkurencji na rynku, czyli głównie importu z Chin. Skala wyzwań sprawia, że w ubiegłym roku z rynku zniknęło 500 firm. Producenci odzieży apelują do rządu o wsparcie.
Handel
D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów

Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.