Małe i średnie firmy chcą się szczepić, aby szybko wrócić do pracy
Główne wnioski z VII edycji badania Krajowego Rejestru Długów „KoronaBilans MŚP” dotyczące inwestycji i planów związanych z zatrudnieniem:
- kupią nowe maszyny i sprzęt – 62 proc. - rozbudują systemy IT – 26 proc. - kupią lub wydzierżawią nowe lokale – 13 proc. - zamówią półprodukty i komponenty – 13 proc.
|
Pandemia powstrzymuje małe i średnie firmy przed inwestowaniem i zatrudnianiem nowych osób, a praca zdalna jest dla nich dużym wyzwaniem. 70 proc. przedsiębiorców chętnie zaszczepiłoby swoich pracowników, gdyby mieli taką możliwość – wynika z 7. edycji badania „KoronaBilans MŚP” Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
W najnowszej edycji cyklicznego badania KRD „KoronaBilans MŚP” przedsiębiorcy zostali zapytani, czy gdyby była taka możliwość, zaszczepiliby swoich pracowników. Aż 70 proc. odpowiedziało, że tak – najwięcej w branży handlowej. Wskazywali, że zdecydowaliby się na ten krok, ponieważ szczepienia zabezpieczą pracowników przed koronawirusem (71 proc.), a także zwiększą poczucie bezpieczeństwa w firmie (68 proc.). Prawie 22 proc. uważa, że szczepienia zorganizowane przez firmę byłyby szybko zrealizowane. Z kolei przedsiębiorcy, którzy nie zaszczepiliby swoich pracowników, a jest ich 10 proc., argumentują, że jest to indywidualna decyzja pracownika. Dla blisko 7 proc. koszty akcji byłyby zbyt wysokie. Natomiast aż 40 proc. obawia się brania na siebie odpowiedzialności za skutki uboczne szczepionki.
Opór przed inwestowaniem
Bieżąca edycja „KoronaBilansu MŚP”, który od początku pandemii bada sytuację ekonomiczną małych i średnich firm, pokazuje, że nadal utrzymuje się duży opór przed inwestowaniem. Tylko 13 proc. przedsiębiorstw zamierza w najbliższych trzech miesiącach wydać pieniądze na rozwój. Ale aż 79 proc. nie ma takich planów. W poprzedniej fali badania było to odpowiednio 12 proc. i 80 proc.
– Decyzja o inwestowaniu w obecnej rzeczywistości gospodarczej nie jest łatwa. Najnowsze dane GUS pokazują, że w czwartym kwartale ubiegłego roku spadek PKB sięgnął 2,8 procent rok do roku. To więcej niż w trzecim kwartale, gdy PKB zmniejszyło się o 1,5 procent. W całym 2020 roku PKB zmalał o ponad 130 mld zł, na co wpływ miało między innymi ograniczenie inwestycji aż o prawie 11 procent. Widać to także w naszym badaniu. Przedsiębiorstwa zamiast się rozwijać, wolą akumulować gotówkę, aby móc finansować bieżącą działalność. Ta wstrzemięźliwość, co zrozumiałe, jest podyktowana niepewnością panującą w gospodarce – ocenia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Technologie przed gruntem
Małe i średnie firmy, które zdecydowały się przeznaczyć pieniądze na inwestycje, przede wszystkim kupią nowe maszyny i sprzęt. Jest to 62 proc. wskazań – najwięcej od początku badania. Ta kategoria od początku cieszy się największą popularnością. Natomiast 26 proc. przedsiębiorców rozbuduje systemy IT, takie jak strony www, aplikacje, czy sklepy on-line (26 proc.), a co 10. ma w planach remont lub prace budowlane.
Jeśli chodzi o inwestycje w rozwiązania IT, to analizując wyniki wszystkich fal badania, widać, że „pospolite ruszenie” miało miejsce na początku epidemii koronawirusa, kiedy małe i średnie firmy gwałtowanie przenosiły działalność do Internetu. Wówczas zrobiła to prawie 1/3 z nich. Najnowszy sondaż pokazuje jednak, że przedsiębiorcy nadal wprowadzają rozwiązania informatyczne, które ułatwiają im funkcjonowanie na rynku.
Ponadto 13 proc. firm zamierza kupić lub wydzierżawić nowe lokale, a tyle samo – zamówić półprodukty i komponenty. Najmniejszym zainteresowaniem cieszy się obecnie zakup gruntów – tylko niecałe 8 proc.
– Większość firm na szczęście ma jeszcze pieniądze, bo wciąż zatrudniają pracowników i prosperują. Kłopotem są jednak inwestycje, z których przedsiębiorcy zrezygnowali w pierwszej kolejności w kryzysie. Jednak nie wszyscy. Okazuje się, że plany inwestycyjne rosną wraz z wielkością przedsiębiorstwa. O ile w przypadku mikrofirm zaledwie 6 proc. przedsiębiorstw myśli o inwestowaniu, o tyle w przypadku firm średnich takie plany ma już ponad sześć razy więcej podmiotów. Nie dziwi też fakt, że największą świadomość inwestycji obserwujemy w przedsiębiorstwach produkcyjnych, bo właśnie one w pandemii prosperują najlepiej – zauważa Dariusz Szkaradek, prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG.
Zdaniem eksperta NFG, jeśli już przedsiębiorcy przeznaczają na coś większą ilość gotówki, to raczej na utrzymanie firmy niż działania prorozwojowe. Tymczasem nie tędy droga: bez inwestowania chociażby w nowoczesne technologie łatwo stracić konkurencyjność na rynku.
– Firmom, które mają wolne środki w budżecie, radziłbym przeznaczyć je na inwestycje, które gwarantują rozwój i konkurencyjność, a działalność operacyjną, bieżącą sfinansować na przykład faktoringiem, który chroni płynność finansową przedsiębiorstwa i zapewnia stabilność – dodaje Dariusz Szkaradek.
Rynek pracy w zastoju
Rynek pracy nie jest już chłonny. 77 proc MŚP nie planuje zatrudnienia nowych pracowników w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Tylko 15 proc. jest gotowych zwiększyć stan załogi, przy czym odpowiedzi „zdecydowanie tak” udzieliło jedynie niecałe 3 proc. przedsiębiorców. Jest to wynik najbliższy pierwszej fali badania, kiedy zadeklarowało tak zaledwie 2 proc. Obecnie co 9. firma nie podjęła jeszcze decyzji dotyczącej zatrudnienia.
– W dużej mierze wynika to tego, że na rynku pracy dokonały się już roszady. Część osób, które w ubiegłym roku straciły pracę, znalazła nowe zatrudnienie, a część jeszcze szuka, bo nowych miejsc nie przybywa tak szybko jak przed pandemią. Sektor MŚP nasycił się pracownikami i stąd chwilowy zastój – wyjaśnia Adam Łącki.
Przedsiębiorstwa, które deklarują przyjęcia pracowników, zamierzają powiększyć załogę o ¼ dotychczasowego stanu (blisko 70 proc. wskazań). Z kolei 4,5 proc. zatrudni dodatkowe osoby w przedziale 26-50 proc. obecnego składu. Ale aż 1/4 nie jest w stanie podać, o ile zwiększy etaty.
Zwolnienia planuje 11 proc. firm, co jest wynikiem najbliższym początku pandemii, kiedy wskazywał tak co 4. przedsiębiorca z sektora MŚP. W kolejnych edycjach odsetek ten utrzymywał się na poziomie kilku procent, ale w przedostatniej edycji sięgnął już 10 proc.
Praca zdalna dla wybranych
Jeśli chodzi o model pracy, to wygląda, że MŚP wróciły do fabryk, biur i na place budów. Aż 64 proc. firm przyznaje, że w całości wykonuje swoje obowiązki na miejscu. Tylko nieco ponad 2 proc. mówi, że pracuje w pełni zdalnie. Na dodatek 66 proc. przedsiębiorstw zamierza utrzymać obecny model pracy po zakończeniu epidemii. Nikt nie deklaruje, że w najbliższych trzech miesiącach wprowadzi w 100 proc. model pracy zdalnej. Spośród firm, które jeszcze nie przestawiły się na home office, aż 54 proc. nie planuje tego zrobić w najbliższych trzech miesiącach.
VII edycja ogólnopolskiego Badania „KoronaBilans MŚP” została przeprowadzona przez IMAS International w lutym 2021 r. na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Objęła grupę 301 firm z sektora MŚP, w tym: mikro (zatrudniające 3-9 osób), małe (10-49) i średnie przedsiębiorstwa (50-249). Technika badawcza: CATI/CAWI.
Głos MOOVIN Interiors podczas Forum Rynku Nieruchomości 2024 w Sopocie
Nierzetelni klienci sprawdzają cierpliwość polskich przedsiębiorstw
Środowiska biznesowe apelują do MON o wzmocnienie potencjału obronnego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym
O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.
Handel
Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem
Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.