Mike Laven: generał cichej gwiazdy fintechu

Londyński Currencycloud, doceniany przez dużych, uznanych inwestorów, najlepiej czuje się w cieniu wielkich marek, którym oferuje swój produkt. Choć technologia spółki pozwoliła przetransferować już ponad 50 mld USD między 180 krajami to jej prezes Mike Laven mówi wprost: dopiero się rozpędzamy.
- Robimy jeden z najważniejszych projektów w fintechu z gatunku tych, o których nikt nie słyszał. Fakt, że jako Currencycloud pracujemy z biznesem, a nie z klientem końcowym, jest głęboko przemyślany. To jest może mało sexy biznes, ale zarazem bardzo rentowny, lepszy niż konsumencki model rozwoju – tłumaczył w jednym z wywiadów Mark Laven, prezes Currencycloud, o którym bardzo głośno było na początku roku.
To właśnie Laven będzie jednym z kluczowych mówców nadchodzącego Impact finance’20. Ma mocny mandat do tego, by być słuchanym: na początku 2020 r. mający swoje korzenie w Londynie Currencycloud z przytupem rozpoczął 9. rok działalności – firma z branży fintech pozyskała w wówczas 80 mln USD dodatkowego finansowania. Łącznie kierowana od samego początku przez Lavena spółka (choć nie jest on jej założycielem i pomysłodawcą), pozyskała już 140 mln USD. Co tak kusi inwestorów? Jednym z argumentów jest sam Laven, który po tym, jak po kilku latach porzucił karierę w ONZ, już od ponad 25 lat zajmuje się rozwojem fintechów. Jeśli popatrzeć na jego metrykę to Laven jest niejednokrotnie o pokolenie starszy o szefów „młodych gniewnych” z fintechowej półki. Co nie znaczy, że jest mniej od nich energiczny lub skuteczny.
Od Starlinga do Revoluta
Dowód? Rozwiązania Currencycloud do tej pory pozwoliły przetransferować ponad 50 mld USD między około 180 krajami. A to wszystko za pomocą 85 interfejsów API Currencycloud, które obejmują takie obszary, jak: odbieranie pieniędzy przychodzących (pomaganie klientom w płatnościach), wymiana walut, płatności wychodzące czy usługi portfela cyfrowego obsługujących wiele walut.
- Tak oto zbliża się koniec ekspansji Western Union i im podobnych – wieszczą eksperci, wskazując na łatwość, z jaką Currencycloud zdobywa rynek.
Czym w istocie jest technologia spółki? To działający w tle, w formule „white label” szereg rozwiązań integrujących technologie i systemy transferowe różnych banków oraz krajów. Pozwalają one oferować m.in. fintechowe, tak lubiane transfery pieniężne. Stąd z tych rozwiązań korzystają m.in. Visa, Standard Bank czy Starling, ale również neobanki takie jak: Monzo, Moneze, Revolut czy Dwolla.
- Nie zamierzamy konkurować z naszymi klientami. Nasza marka jest niewidoczna na rynku. Działamy w segmencie, który nazwaliśmy „zaszytymi finansami” – tłumaczy Mike Laven.
Szybkość nad zyski
W praktyce oznacza to, że 350 speców londyńskiego fintechu wycenianego wiosną br. (wg estymacji TechCruncha) na ok. 220 mln USD, pracuje nad tym by „zaszyty” kod przyspieszał transgraniczny obrót kapitałem. To właśnie Currrencycloud zapewnia kluczową łatkę, dzięki której np. Revolut w kilka sekund realizuje operacje pieniężne w niemalże każdej walucie. Gość Impact finance’20, prywatnie zapalony pianista i filantrop, przekonuje, że jego fintech wciąż ma jeszcze przed sobą wiele do zrobienia.
- Naszym celem na teraz nie jest zysk za wszelką cenę. To nie ten etap. Teraz chcemy pokazać, że jesteśmy w stanie szybko zdobywać kolejne rynki i jednocześnie stawać się jeszcze lepsi w tym, w czym się specjalizujemy. Łatwe, szybkie i bezpieczne przesuwanie czy przemieszczanie wartości w świecie finansów wymaga dalszej integracji i uproszczenia. To właśnie dlatego jesteśmy w Currencycloud - uważa Mark Levin.

Grudziądz z placówką VeloBanku. Na mieszkańców czeka atrakcyjny kredyt gotówkowy

Już połowa Polaków pomaga potrzebującym w święta

Klienci VeloBanku z garścią prezentów w bankowości mobilnej i internetowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.