Sklepy redukują godziny pracy. Kupujemy więcej, ale coraz rzadziej
2pr
ul. Długa 29
00-238 Warszawa
bartosz.sosnowka|dwapiar.pl| |bartosz.sosnowka|dwapiar.pl
517476361
dwapiar.pl
W wyniku ograniczeń spowodowanych epidemią koronawirusa, w małych sklepach zaobserwowano wzrost obrotów oraz wartości średniego paragonu. Niestety, równolegle wiele z nich zaczęło borykać się z problemami, które zmusiły właścicieli do skrócenia godzin pracy lub czasowego zawieszenia działalności. Najnowsze dane dostarczone przez system M/platform pokazują, że ponad 15% sklepów detalicznych musiało wstrzymać sprzedaż przez co najmniej jeden dzień lub skrócić godziny pracy o co najmniej 25% przez dłuższy okres niż jeden dzień.
Po uwzględnieniu naturalnego tempa zamykania sklepów, które obserwowaliśmy przez cały luty, marzec okazuje się wyjątkowo trudnym miesiącem. Już pierwszego dnia roboczego trwale zamknięto kilkakrotnie więcej placówek. W pierwszym tygodniu mogliśmy zauważyć zwiększone tempo zamknięć – o średnio niemal dwa sklepy dziennie więcej niż w lutym. Problemy na naprawdę dużą skalę rozpoczęły się 12 marca. Od tego dnia codziennie średnio zamykano dwa z każdych 500 sklepów. Ta niekorzystna tendencja utrzymuje się nadal. Z szacunków wynika, że rozwój epidemii w Polsce przyczynił się do zamknięcia co czterdziestego sklepu spośród objętych badaniem. Poza placówkami zamkniętymi, odnotowano niemal 4% sklepów, które zostały zamknięte na co najmniej jeden dzień, ale przed 28 marca zostały ponownie otwarte. Średnio sklepy te zostały zamknięte na niemal trzy dni robocze.
Skrócenie godzin pracy
Znacznie większą liczbę sklepów dotknęły problemy, które spowodowały skrócenie godzin pracy. Po przyjęciu progu minimum 25% (w stosunku do typowych godzin pracy w lutym dla danego sklepu) oraz minimum dwóch dni skrócenia godzin w marcu, negatywna tendencja kształtuje się na poziomie aż 11%. Wśród tych sklepów problemy z utrzymaniem godzin pracy na poziomie co najmniej 75% typowych godzin dotyczyły średnio ponad pięciu dni roboczych, a średni skrócony dzień pracy był krótszy niż 60% czasu trwania typowego dnia pracy danego punktu handlowego.
Pomimo wzrostu średnich obrotów w małych sklepach sąsiedzkich, ich sytuacja nie jest stabilna. Nowe, ostrzejsze restrykcje w walce z epidemią wprawdzie skłaniają do robienia zakupów bliżej domu, więc małym sklepom nie powinno zabraknąć klientów, ale nie oznacza to wcale, że te najmniejsze z nich mają w obecnej sytuacji lekko. Gdy nasze dane analityczne z M/platform wykazały narastające zaburzenia w pracy sklepów, skonsultowaliśmy przyczyny tych zmian z samymi detalistami. Powodów zamknięcia sklepu lub ograniczenia godzin pracy jest wiele. Najbardziej ucierpiały te, które mają specyficzną lokalizację, np. blisko dużych szkół lub w obszarach biurowych – tam faktycznie drastycznie spadła liczba klientów. W wielu innych ograniczeniem jest brak personelu lub konieczność opieki nad rodziną przez samego właściciela, który dotychczas pracował za ladą osobiście. Jest też czynnik strachu przed wirusem – zarówno ze strony detalisty, jak i samych klientów. Coraz więcej tych sklepów „za rogiem” poszukuje nowych rozwiązań, które umożliwią skrócenie klientom czasu przebywania w sklepie, na przykład w modelu „zamów i odbierz”. Nie wszystkie mają możliwość zapewnienia dostaw do domu, ale wiele próbuje już pakować siatki z listą zakupową klienta jeszcze zanim przyjdzie on do sklepu – mówi Tomasz Jasinkiewicz, wiceprezes Comp Platforma Usług S.A.
Średnie wartości obrotów oraz koszyka zakupowego utrzymywały się na stałym poziomie przez cały luty. Był to poziom charakterystyczny również dla stycznia. Nieznaczne sygnały dotyczące zmian w tendencjach zakupowych odnotowano w pierwszym tygodniu marca. 5% wzrost obrotów można uznać za sygnał, że przezorni zaczęli robić zakupowe zapasy jeszcze przed ogłoszeniem pierwszego potwierdzonego przypadku koronawirusa w Zielonej Górze. W krytycznym tygodniu, w którym ogłoszono zamknięcie szkół, wszystkie kluczowe wartości dynamicznie poszybowały w górę. Na przestrzeni całego tygodnia liczba paragonów wzrosła o 11% (przychodziliśmy do sklepu częściej), średnia wartość koszyka wzrosła o 26% (przy każdej wizycie, nasz zakup był większy), co finalnie przełożyło się na wzrost obrotów sklepów detalicznych o 40%.
Kolejny tydzień to z kolei gwałtowny spadek obrotów, który był do przewidzenia po szturmie na sklepy z tygodnia poprzedniego. Po zrobieniu tak dużych zakupów, kupowano mniej ze względu na już przygotowane zapasy. Podobne zjawisko występuje w normalnych warunkach po intensywnej wyprzedaży promocyjnej (zwany właśnie „efektem zapasów”). Niemniej jednak pomimo ogólnego spadku, obroty nadal są podwyższone o 10% względem lutego i stycznia, co sugeruje, że wciąż kupowaliśmy na zapas lub zwiększyliśmy konsumpcję w domu, kompensując zamknięcie innych kanałów sprzedaży i usług lub prawdopodobnie nastąpiło już częściowe przekierowanie ruchu z handlu wielkoformatowego do tradycyjnego. Równocześnie widać również efekty akcji „zostań w domu”, ponieważ liczba koszyków (paragonów) spadła do poziomu o 10% niższego niż w lutym. Większe obroty i rzadsze wizyty w sklepach przełożyły się na utrzymanie koszyka na poziomie podwyższonym o 21%.
Nowy trend
Ostatni tydzień marca przyniósł z kolei zupełnie nowy trend. Liczba transakcji w stosunku do lutego spadła o 16%, natomiast wizyta w sklepie wiąże się z większymi zakupami. Świadczy o tym ogromny skok wartości koszyka zakupowego o 31%. Zaskoczeniem jest, że łączne obroty nadal utrzymują się na poziomie o 10% powyżej średniej z lutego.
Pod koniec marca konsumenci wzięli na poważnie rekomendacje pozostania w domu i odwiedzali sklepy o 16% rzadziej, a średni koszyk był o 31% większy. Kupując więcej na raz, wydłużamy czas przed kolejną wizytą i redukujemy ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nowe ograniczenia na pewno ten trend umocnią, choć trudno przypuszczać, żeby koszyk rósł w nieskończoność. Limitem zaczyna być sam ciężar siatki. Z dużą uwagą będziemy obserwować sprzedaż w godz. 10:00-12:00 podczas „okienka” dla seniorów. W typowy dzień roboczy to właśnie godz. 10:00-12:00 oraz godz. 15:00-16:00 są okresami największych obrotów, a w soboty nacisk na godz. 10:00-12:00 jest jeszcze większy, więc możemy spodziewać się zmian w dziennych cyklach sprzedaży – komentuje Tomasz Jasinkiewicz.
Ogólny wniosek z badania jest taki, że kupujemy nadal o 1/10 więcej, ale o ponad 1/6 zmniejszyliśmy częstotliwość wizyt w sklepie, zaś wartość jednorazowych zakupów zwiększyliśmy o 1/3. Przy nowych obostrzeniach ten trend zapewne się utrzyma, a nawet może się pogłębić.
Badaniami objęto próbkę n = 4634 reprezentatywnych sklepów z segmentu handlu tradycyjnego, wybranych spośród sklepów, które przystąpiły do programu Promo+. Analizę opracował dział analityki Comp Centrum Innowacji, dostawcy systemu M/platform, na zlecenie Comp Platforma Usług S.A., operatora usługi Promo+.
5 najczęstszych mitów o pracy w IT. Sprawdź, jak jest naprawdę!
Hakerzy łupią Polaków. Kradną pieniądze i konta w mediach społecznościowych
40 lat wydajności: prezentacja technologii Patriot na targach CES 2025
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.