Szkolimy nawet 4 tys. menedżerów rocznie
Kto może zostać menedżerem w McDonald’s i w jaki sposób firma wspiera rozwój takiej osoby? Co pandemia zmieniła w systemie szkoleniowym tej organizacji? Na te i inne pytania odpowiada Artur Czarnecki, Learning Leader z McDonald’s Polska.
Kiedy myślisz o rozwoju, McDonald’s nie jest pierwszą firmą, która przychodzi ci do głowy. Ale wasz raport „Skills for life” pokazał, że można się u was nauczyć bardzo dużo.
Artur Czarnecki: Rzeczywiście, dajemy tytułowe umiejętności na całe życie. Szkolimy pracowników w taki sposób, że mogą się świetnie odnaleźć w pracy w McDonald’s i oczywiście chcemy, żeby jak najdłużej z nami zostawali, jak najdłużej widzieli możliwości rozwoju w ramach firmy. Natomiast wszystko to, czego uczymy, np. jak być efektywniejszym, jak kierować sobą w emocjach, jak się dobrze komunikować, to przydaje się każdemu, i zawodowo, i prywatnie.
Czyli można przyjść do was bez żadnego doświadczenia i stać się menedżerem z prawdziwego zdarzenia?
ACz: Zaczynamy od szkolenia w restauracji. Jesteśmy dość mocno nastawieni na procedury, więc początkowy instruktaż jest prosty, bardzo szybko jesteśmy w stanie nauczyć samodzielnego funkcjonowania na różnych stanowiskach. Jednocześnie pokazujemy szerszy kontekst, żeby pracownik od początku rozumiał, jakie to ma przełożenie na gościa, dlaczego pewne rzeczy robimy w określony sposób. Dla każdego kolejnego poziomu rozwoju mamy określoną ścieżkę szkoleniową i w efekcie… w trakcie naszych warsztatów szkolimy 4000 menedżerów rocznie.
Możesz powiedzieć o tym nieco więcej?
ACz: Pracujemy w oparciu o znany model 10-20-70 i w miarę rozwoju pracownika profil zapewnianych przez nas szkoleń się zmienia. Już od poziomu instruktora (to pierwsze stanowisko, na które można awansować z pracownika restauracji) budujemy umiejętności menedżerskie. Wiemy, że nasi ludzie muszą mieć rozwinięte kompetencje funkcyjne, aby czuli się dobrze w swojej roli, ale te buduje się głównie w bieżącej pracy w restauracji. Z kolei kompetencje przywódcze, a w ramach naszego modelu wyodrębniliśmy ich cztery, zaszczepiamy w ramach szkoleń, aby później praktykować je w restauracji. Mamy multimedialną bibliotekę szkoleniową, platformę e-learningową, ale najważniejsze jest to, że budujemy takie środowisko pracy, które wspiera rozwój.
W jaki sposób?
ACz: Każdy z menedżerów ma indywidualnego opiekuna, pewnego rodzaju przewodnika w rozwoju. Ich wspólnym zadaniem jest przejście przez ścieżkę przeznaczoną dla każdej funkcji. Na każdym poziomie mamy opracowane podręczniki, zarówno dla pracownika, jak i opiekuna. Wspólnie przepracowują materiał i dbają o to, żeby wiedzę z warsztatów stosować później w praktyce. Nad programami pracujemy we współpracy z wszystkimi działami, dzięki temu mają realne przełożenie na biznes.
A doświadczeni menedżerowie? Dla nich również macie ofertę?
ACz: Jasne. Korzystamy z możliwości, które mamy jako międzynarodowa organizacja. Początkowo szkolenia zapewniamy lokalnie, ale od poziomu doświadczonego kierownika pracownicy mogą również brać udział w zajęciach w ramach tzw. Hamburger University. Mamy siedem ośrodków szkoleniowych na całym świecie, w Europie zlokalizowane są w Monachium i Londynie. Tworząc wszystkie programy, współpracujemy z globalnymi ekspertami rynku szkoleń i coachingu. Warto też wspomnieć, że w zeszłym roku, dzięki globalnemu grantowi, mieliśmy dodatkowy milion dolarów, m.in. na uruchomienie studiów dualnych we współpracy z Akademią Leona Koźmińskiego. Dotacja dała kilkudziesięciu osobom unikatową możliwość zdobycia w ramach organizacji wyższego wykształcenia i połączenia wiedzy akademickiej z pełnym wykorzystaniem jej w biznesie.
Pandemia ograniczyła możliwości przemieszczania czy gromadzenia się. Jak bardzo wpłynęło to na dostępność waszych programów?
ACz: Bezpieczeństwo jest dla nas priorytetem, więc już w marcu zawiesiliśmy wszelkie warsztaty. To oczywiście nie znaczy, że zapomnieliśmy o rozwoju. W dostosowaniu się do zmienionych warunków bardzo pomogło nam to, że już wcześniej korzystaliśmy z dostępnych technologii online. Od lat część szkoleń prowadzimy w formie wirtualnej. Przy blisko 450 restauracjach to pozwala nam szybko przekazywać wiedzę. Po raz pierwszy jednak musieliśmy polegać wyłącznie na takim rozwiązaniu. Szybko dostosowaliśmy treści do nowej formuły i kolejnych menedżerów szkolimy zdalnie.
To było duże wyzwanie?
ACz: Na pewno doświadczenie w czasie warsztatów wirtualnych jest inne. Pamiętajmy, że pracują z nami różni ludzie, także tacy, którzy nie są obeznani z technologią. Rozwiązania, które wykorzystujemy, muszą być intuicyjne, bazujemy też na wcześniejszych doświadczeniach. Dzięki temu, że szkolimy na dużą skalę, w każdej restauracji mamy osoby, które mogą wspierać tych, którzy po raz pierwszy mają styczność ze szkoleniami w formule wirtualnej. Doszliśmy do momentu, w którym wiele potrafimy zasymulować – nawet oddychania możemy uczyć przez internet.
Kiedy będzie można bezpiecznie wrócić do sali, zrezygnujecie z technologii?
ACz: Na pewno nie! Biznes restauracyjny jest dynamiczny, a przy wielkości systemu McDonald’s technologie nie tylko dają nam efekt skali, ale też pozwalają bardzo szybko reagować na zmiany. W jednym momencie możemy dotrzeć do wszystkich lokalizacji w Polsce. Widzimy też, że dla dużej części naszego zespołu taka forma jest po prostu atrakcyjna. Wśród naszych rozwiązań mamy np. symulację zmiany – takie restauracyjne Simsy – w zgrywalizowanej formie dajemy możliwość doświadczenia wyzwań, z którymi zmaga się szef zmiany. Multimedialna zabawa angażuje, pozwala pokazać realia i bezpiecznie wchodzić w interakcje. Tego nie da żaden podręcznik.

Michał Solecki: Pracownicy z Filipin to teraźniejszość rekrutacji pracowników zagranicznych

Jak zadowolić Zetkę w pracy? Pokolenie Z i jego oczekiwania

4. certyfikat Top Employer dla Amazon Fulfillment Poland
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Konsument

Model przewagi gospodarczej polskich firm oparty na taniej sile roboczej się wyczerpuje. Pora na konkurowanie marką i innowacją
Szybki rozwój gospodarczy ostatnich 20–30 lat Polska zawdzięcza dobrze wykwalifikowanej, ale i taniej sile roboczej, dzięki której produkty i usługi z naszego kraju konkurowały ceną z zachodnimi przy nie gorszej, a czasem i lepszej jakości. Ten etap dobiega końca. Polscy pracownicy zarabiają coraz więcej, muszą więc wnieść większą wartość dodaną, by rozwój mógł postępować, a same firmy podjąć walkę o konsumenta z globalnymi markami.
Polityka
Europa będzie się zbroić. Musi być gotowa na atak Rosji na kraj NATO w ciągu kilku najbliższych lat

Wybuch wojny w Ukrainie i obecna sytuacja geopolityczna oznaczają dla UE konieczność podnoszenia swojego bezpieczeństwa. Zwłaszcza że atak Rosji na kraj unijny nie jest niemożliwy. Oceny NATO, Niemiec, Polski, Danii i państw bałtyckich wskazują, że Rosja jest gotowa do ataku w ciągu od trzech do dziesięciu lat. – Priorytetem Europy powinno być dalsze wspieranie Ukrainy – przekonuje europoseł Dariusz Joński.
Handel
Kaucja na butelki i puszki już od października tego roku. Eksperci ostrzegają: to może podnieść koszty gospodarki odpadami

Polska przygotowuje się do jednej z największych zmian w systemie gospodarowania odpadami – od 1 października br. zacznie obowiązywać system kaucyjny. Wprowadzenie kaucji na butelki PET, puszki aluminiowe i szklane butelki wielorazowe ma na celu zwiększenie poziomu recyklingu i ograniczenie ilości odpadów w środowisku. Jednak, jak wskazują eksperci, nowe przepisy mogą się wiązać z wieloma wyzwaniami, w tym z wysokimi kosztami wdrożenia oraz możliwymi konsekwencjami dla konsumentów i samorządów.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.