Newsy

1/3 polskich kierowców nie wymienia opon przez cały rok. To duże zagrożenie dla bezpieczeństwa na drodze

2018-10-26  |  06:15
Mówi:Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego

Marcin Paleński, właściciel Premio SB Car Wash

  • MP4
  • Mniej więcej jedna trzecia kierowców jeździ przez cały rok na zimowych lub letnich oponach. Mimo że większość właścicieli aut deklaruje, że sezonowa wymiana powinna być obowiązkowa. Jazda na niewłaściwym ogumieniu stanowi duże zagrożenie dla bezpieczeństwa. W przypadku opon, które obracają się z prędkością ponad tysiąc razy na minutę, nie ma dużego marginesu bezpieczeństwa, który pozwalałby jeździć na zużytym ogumieniu, kupionym z drugiej ręki lub z niesprawdzonego źródła.

    Polacy są podzieleni w kwestii świadomości kierowców dotyczącej konieczności wymiany opon z letnich na zimowe i odwrotnie. Co innego deklarują w badaniach, a co innego widać w warsztatach. Zimą można zaobserwować, że 1/3 samochodów jeździ wciąż na letnich oponach. Wiosną jest jeszcze gorzej – wielu kierowców nadal jeździ na oponach zimowych przy temperaturach powyżej 20 st. C – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.

    Sezonowa wymiana opon przede wszystkim wpływa na bezpieczeństwo na drodze. Zimówki, na których powinno się jeździć, gdy temperatura spada poniżej 7 st. C, zapewniają optymalną przyczepność przy pokonywaniu gołoledzi, śniegu i roztopów. Samochód poruszający się na zimowych oponach ma krótszą drogę hamowania niż ten, który wciąż jeździ na letnich oponach. To dlatego, że zimówki – oznaczone symbolem płatka śniegu na tle góry – są zbudowane ze specjalnej mieszanki, która zawiera więcej naturalnej gumy i krzemionki. Dzięki temu są bardziej miękkie, elastyczne i nie twardnieją, kiedy temperatura spada poniżej kilku stopni Celsjusza. Różnią się także budową – opony zimowe mają specjalną rzeźbę bieżnika i gęsto umieszczone nacięcia, tzw. lamele, które zapewniają lepszą przyczepność na śliskiej, ośnieżonej nawierzchni.

    – Brak zimowych opon przy obniżonej temperaturze zagraża bezpieczeństwu naszemu oraz innych kierowców i pieszych. Mimo łagodniejszych zim zalecamy wymianę opon na zimowe, ponieważ jest to niezbędne dla bezpieczeństwa i komfortu jazdy. Trzeba pamiętać także o wyważeniu kół – należy to robić przy każdej sezonowej wymianie opon, kolizji pojazdu, wjechaniu w większą dziurę bądź na krawężnik. Brak lub nieprawidłowe wyważenie kół – oprócz drgań na kierownicy – może spowodować uszkodzenia w układzie kierowniczym lub zawieszeniu. Powoduje to również nierównomierne zużycie opon podczas jazdy – podkreśla Marcin Paleński, właściciel SB Car Wash.

    Eksperci podkreślają, że regularna wymiana ogumienia ma też znaczenie dla portfeli kierowców. Opony użytkowane w warunkach innych niż te, do których zostały fabrycznie przystosowane, zużywają się znacznie szybciej.

    W praktyce wielu kierowców zapomina lub bagatelizuje sezonową wymianę opon, mimo że w badaniach zdecydowania większość opowiada się za obowiązkową wymianą ogumienia. Jak wynika z sondażu, przeprowadzonego w końcówce ubiegłego roku przez Moto Data, trzy czwarte (76 proc.) polskich kierowców deklaruje, że wymienia opony z letnich na zimowe i odwrotnie, natomiast 78 proc. opowiada się za wprowadzeniem takiego obowiązku. W polskim prawie nie ma jak na razie takiego zapisu, choć jest on wielu krajach europejskich, m.in. w Austrii, Czechach, Francji, Niemczech czy na Słowacji.

    – Świadomość dotycząca wpływu opon na bezpieczeństwo nie jest tak duża, jak byśmy chcieli. Może dlatego, że opona jest na dole, poniżej linii wzroku kierowcy. Rzadko na parkingu zdarza się, że kierowca przed wyruszeniem w trasę obejrzy, czy opona nie ma żadnych dziur, spękań, wyrw, a to jest naprawdę bardzo ważne. Opona jest jedynym elementem, który łączy samochód z drogą. Nieważne, czy ma on 100 czy 300 KM mocy – jego jedyna zdolność do hamowania i przyspieszania opiera się na oponach – mówi Piotr Sarnecki.

    Dyrektor Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego podkreśla, że w przypadku opon, które obracają się z prędkością ponad tysiąca razy na minutę, nie ma dużego marginesu bezpieczeństwa, który pozwalałby jeździć na zużytym ogumieniu, kupionym z drugiej ręki albo z niesprawdzonego źródła. Równie ważnym aspektem – o którym kierowcy często zapominają – jest także regularna kontrola ciśnienia w oponach, która wpływa na ich żywotność.

    – Taka kontrola zajmuje 3 minuty i wpływa również na bezpieczeństwo, bo niedopompowana opona ma wydłużoną drogę hamowania, gorszą przyczepność, gorszą odporność na aquaplaning. Ma też dużo większe tarcie wewnętrzne, więc następuje przegrzanie i zużycie warstw wewnętrznych, ale też nieodpowiednie zdzieranie się samego bieżnika. Nieważne, czy mamy opony najtańsze czy najdroższe, każdą z nich można zniszczyć, jeżeli przez kilka tygodni będzie jeździła niedopompowana – podkreśla dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.

    Jak podkreśla, data produkcji opony nie ma dla jej żywotności większego znaczenia. Opony, które są przechowywane w odpowiednich warunkach w magazynach fabrycznych bądź hurtowniach, nie tracą żadnych właściwości i zachowują parametry fabryczne nawet przez kilka lat. Kluczowa dla zachowania żywotności opon jest nie data produkcji, ale to, czy kierowca o nie dba i jak często sprawdza ciśnienie w oponach.

    – Opony za 2 tys. zł za sztukę można zniszczyć dokładnie tak samo, jak opony za 200 zł za sztukę, jeśli nie będziemy o nie dbać i dobrze ich przechowywać. Czasem widzę sterty opon ułożone pod chmurką, na słońcu, a to niestety ma wpływ na ich starzenie się i niszczenie – mówi Piotr Sarnecki.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł

    Nowelizacja ustawy wiatrakowej, a szczególnie zmniejszenie wymaganej odległości farm od zabudowań, może zwiększyć potencjał polskiej energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie. Przychody z podatków od takich instalacji mogą wynieść w każdej z gmin nawet kilka milionów złotych rocznie. Na turbinach wiatrowych w gminie zyskają również sami mieszkańcy, ponieważ 10 proc. łącznej mocy zainstalowanej będzie możliwe do objęcia przez mieszkańców na zasadzie tzw. wirtualnego prosumenta. – Wokół energetyki wiatrowej krąży jednak wiele mitów. Konieczna jest edukacja społeczeństwa – podkreśla Anna Kosińska z Res Global Investment.

    Problemy społeczne

    Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi

    Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, mają coraz lepszy dostęp do polskiego systemu opieki zdrowotnej i coraz lepiej rozumieją, jak się w nim poruszać. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi, blisko co piąty korzysta z usług stomatologicznych, a wśród dzieci obserwowany jest wzrost poziomu wyszczepienia. Statystyki zebrane przez GUS i Światową Organizację Zdrowia pokazują też, że wyzwania, z którymi wciąż się mierzą – jak długie kolejki do specjalistów, duże koszty konsultacji i leczenia czy wysokie ceny leków – pokrywają się z tymi, z którymi boryka się również polskie społeczeństwo.

    Ochrona środowiska

    Średnie i małe firmy mogą mieć problem z gromadzeniem danych do raportów zrównoważonego rozwoju. Bez nich grozi im utrata partnerów biznesowych

    Duże podmioty już w 2025 roku będą musiały opublikować swoje raporty zrównoważonego rozwoju w zgodzie z wymogami unijnej dyrektywy CSDR. To pociągnie za sobą zmiany w całym łańcuchu wartości i wpłynie również na MŚP. Ich więksi partnerzy biznesowi zaczną bowiem wymagać od nich dostarczania określonych danych – dotyczących m.in. ich emisji gazów cieplarnianych i wpływu na środowisko – aby móc je uwzględnić w swoich sprawozdaniach. – Mniejsze firmy, które są partnerami czy podwykonawcami dużych koncernów, będą musiały ten wymóg spełnić – podkreśla Dariusz Brzeziński z Meritoros. Jego zdaniem w praktyce mogą jednak mieć z tym duży problem.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.