Mówi: | dr hab. Bartłomiej Biskup |
Firma: | Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Warszawski |
Adam Glapiński coraz bliżej drugiej kadencji na fotelu szefa NBP. Eksperci: Jego wybór uspokoi sytuację w obliczu wojny w Ukrainie
W ubiegłym tygodniu sejmowa Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę prof. Adama Glapińskiego na drugą kadencję w fotelu prezesa Narodowego Banku Polskiego. – Jego wybór powinien być dość szybki. Przeciąganie tego procesu zbyt długo oznaczałoby, że są jakieś problemy, napięcia, nie ma konsensu co do tej kandydatury, że nie wiadomo, co może się zdarzyć – wskazuje dr hab. Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert podkreśla, że za przedłużeniem kadencji obecnego szefa NBP przemawia m.in. konieczność uspokojenia sytuacji polityczno-ekonomicznej w obliczu wojny w Ukrainie, a im szybciej to się stanie, tym efekty będą szybsze i silniejsze. Dla samego Glapińskiego będzie to z kolei możliwość sprowadzenia inflacji w granice celu.
– Ponowny wybór Adama Glapińskiego na prezesa NBP jest ruchem stabilizującym polską gospodarkę – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. Bartłomiej Biskup z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. – Ten proces wyboru powinien być dość szybki. To jest ważne, ponieważ w czasie wojny w polityce pieniężnej czy ekonomicznej takie ruchy stabilizujące są bardzo cenne.
Obecna kadencja prof. Adama Glapińskiego na stanowisku prezesa NBP upływa w czerwcu tego roku. Jednak prezydent Andrzej Duda już w styczniu br. zawnioskował o powołanie go w tej roli na drugą kadencję, a wniosek w tej sprawie trafił do Sejmu. To, czy prof. Adam Glapiński pozostanie na stanowisku szefa banku centralnego do 2028 roku, zależy teraz od sejmowej większości. Głosowanie w tej sprawie poprzedza opinia sejmowej Komisji Finansów Publicznych – w środę, 13 kwietnia br. udzieliła ona pozytywnej rekomendacji. Za tą kandydaturą było 27 posłów, przeciw – 26.
– Podczas drugiej kadencji polityka prowadzona przez prof. Glapińskiego będzie zapewne kontynuowana, oczywiście z pewnymi zmianami wymuszonymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak wzrost cen surowców, na które Narodowy Bank Polski musi reagować – mówi ekspert. – Mimo to wiadomo już jednak, czego się spodziewać. Odpadnie niepewność związana z tym, że pojawi się ktoś inny, kto będzie mieć inne pomysły na gospodarkę. W przypadku prof. Glapińskiego zaletą jest też to, że jego współpraca z rządem jest już wieloletnia i nie widać tam specjalnych konfliktów.
Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych prof. Adam Glapiński wziął udział w debacie, odpowiadając na pytania posłów. Prezes NBP wskazał, że priorytetem jego drugiej kadencji będzie sprowadzenie inflacji w granice celu, czyli poziomu 2,5 proc. z możliwością odchylenia o 1 punkt procentowy w górę lub w dół.
– Głównym wyzwaniem najbliższej kadencji będzie z pewnością niestabilna sytuacja zewnętrzna i sytuacja na rynku surowców. Mowa tu o wojnie w Ukrainie, która wpłynie na politykę monetarną i w ogóle na całą ekonomię Europy i świata. To będzie wyzwaniem – mówi ekspert Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. – Bezpośrednim jego skutkiem, widocznym dla nas, jest oczywiście inflacja. Pytanie, jak zadziałają ostatnie podwyżki stóp, czy będą w stanie trochę ją zmniejszyć. Nie oczekiwałbym tu jednak szybkiego spadku i zejścia do 2–3 proc., ponieważ w krajach o dynamicznie rosnącym PKB – a takim jest Polska, ale też kraje bałtyckie i cały region Europy Środkowo-Wschodniej, inflacja zawsze będzie trochę wyższa niż w krajach, które rozwijają się wolniej.
Ekspert wskazuje, że średnia inflacja CPI w czasie kadencji prof. Adama Glapińskiego wyniosła 2,9 proc. i była zgodna ze średniookresowym celem NBP. Jednak od ubiegłego roku stale rośnie, a w marcu – według pełnych danych GUS – osiągnęła dwucyfrowy poziom 11 proc. r/r. To oznacza, że wzrost cen jest obecnie największy od prawie 22 lat. Wśród przyczyn takiej sytuacji ekonomiści zaliczają m.in. pandemiczne zaburzenia produkcji, bardzo silny wzrost cen surowców energetycznych i skutki rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie. To problem nie tylko Polski, ale i wielu innych gospodarek Europy. W marcu br. inflacja w całej strefie euro wyniosła 7,5 proc., co oznacza, że była najwyższa w historii.
Podstawowym narzędziem walki z rosnącymi cenami są stopy procentowe, dlatego NBP rozpoczął jesienią ub.r. cykl podwyżek i proces zacieśniania polityki pieniężnej. 6 kwietnia br. Rada Polityki Pieniężnej po raz siódmy z rzędu podniosła stopy o 100 pb., w wyniku czego główna stopa referencyjna NBP wynosi w tej chwili 4,5 proc. Część ekonomistów ocenia, że bank centralny spóźnił się z reakcją, a podnoszenie stóp procentowych należało zacząć co najmniej o kilka miesięcy wcześniej.
– Dzisiejsza polityka stóp procentowych jest zupełnie inna niż przez większość kadencji prezesa Glapińskiego, ponieważ teraz ona musi być dostosowana do wyzwań ostatniego roku – wskazuje dr hab. Bartłomiej Biskup. – Pierwsza kadencja prof. Glapińskiego była zróżnicowana – jej pierwsza część przypadała w spokojnych czasach dobrej koniunktury, natomiast jej końcówka przypadła już na czas pandemii i wojny, więc pojawiły się różne wyzwania. I można powiedzieć, że prof. Glapiński prowadził politykę dostosowaną do tych wyzwań. Całościowa ocena będzie uzasadniona pewnie dopiero za kilka lat, ale wskaźniki, którymi kierują się międzynarodowe instytucje finansowe, są dobre.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji jako plus pierwszej kadencji obecnego szefa NBP wskazano utrzymujący się od kilku lat wysoki wzrost gospodarczy przy znikomym bezrobociu i utrzymującym się wzroście wynagrodzeń. W trakcie prezesury Adama Glapińskiego PKB w Polsce wzrósł o 23 proc., chociaż w tym czasie polska gospodarka mierzyła się m.in. z pandemicznym kryzysem. W tym samym czasie PKB w strefie euro wzrósł o 7 proc. NBP w odpowiedzi na zahamowanie ekonomiczne na skutek pandemii m.in. obniżył stopy procentowe i rozpoczął skup aktywów, co umożliwiło działania fiskalne wspierające gospodarkę, zapewniając jednocześnie niski koszt tych działań dla podatników. W IV kwartale ub.r. PKB w Polsce był o 4,9 proc. wyższy niż przed pandemią, podczas gdy wiele gospodarek (np. Niemcy, Włochy, Hiszpania, Czechy) nie osiągnęło jeszcze przedpandemicznego poziomu PKB.
– Po pierwszej kadencji prof. Glapińskiego mamy zwiększone rezerwy walutowe, rezerwy złota, zmniejszenie długu w stosunku do PKB i zadłużenia w ogóle – wymienia ekspert UW.
W ostatnich pięciu latach bank centralny zwiększył poziom rezerw walutowych o 55,8 mld dol. (na koniec 2021 roku osiągnęły równowartość 166 mld dol.), wzmacniając tym samym polskie bezpieczeństwo finansowe. NBP istotnie zwiększył także zasób złota, co przyczynia się do obniżenia ryzyka finansowego. W latach 2018–2019 zakupił 125 t złota, zwiększając zasób kruszcu do około 230 t. Jednocześnie w latach 2016–2021 relacja kredytu do PKB spadła do ok. 46 proc. (wobec ok. 53 proc. na koniec 2015 roku). Polska ograniczyła też zależność finansową od zagranicy, bo zadłużenie zagraniczne spadło z 75,7 proc. PKB w II kwartale 2016 roku do 56,6 proc. PKB w roku ubiegłym.
Prof. Adam Glapiński został powołany na stanowisko prezesa NBP 10 czerwca 2016 roku. Objął urząd 21 czerwca. Prezes NBP jest powoływany i odwoływany przez Sejm na wniosek Prezydenta RP na sześcioletnią kadencję. Ta sama osoba nie może jednak pełnić funkcji szefa NBP dłużej niż przez dwie kolejne kadencje. Ewentualny wybór prof. Adama Glapińskiego na to stanowisko będzie więc oznaczać, że pokieruje on bankiem centralnym do 2028 roku i będzie to jego ostatnia kadencja w tej roli.
Czytaj także
- 2023-11-30: Wpływ poezji na samopoczucie zbadali naukowcy. Okazała się pomocna w walce z samotnością i radzeniu sobie z trudnymi emocjami
- 2023-11-27: W 2024 roku polska gospodarka ma przyspieszyć, ale globalne otoczenie będzie ten proces utrudniać. Wiele zależy też od decyzji nowego rządu
- 2023-11-28: Leszek Lichota: Spotkanie się z postacią Znachora jest jednym z najprzyjemniejszych przeżyć aktorskich w mojej karierze. On ma w sobie wiele pozytywnych cech, które każdy z nas chciałby mieć
- 2023-11-23: Coraz więcej Polaków regularnie inwestuje swoje oszczędności. Edukacja i rozwój własny najpopularniejszym obszarem inwestycji
- 2023-11-21: Cena złota pozostaje blisko maksimów, czemu sprzyjają napięcia geopolityczne. Inwestorzy detaliczni kupują jednak mniej sztabek i monet niż w rekordowym 2022 roku
- 2023-11-24: Żywność convenience staje się alternatywą dla jedzenia w restauracjach. Konsumenci coraz częściej wybierają gotowe dania w sklepach
- 2023-11-22: Polacy coraz rzadziej jadają posiłki poza domem. 11 proc. restauratorów obawia się konieczności zamknięcia swojego lokalu
- 2023-11-17: Rynek bakalii rośnie w dwucyfrowym tempie. Sprzyja mu trend zdrowego stylu życia
- 2023-11-06: Katastrofalna sytuacja chorych i rannych w Strefie Gazy. Żadna placówka medyczna nie jest w stanie funkcjonować normalnie
- 2023-11-03: Walka ze smogiem zaczyna przynosić efekty. Jakość powietrza w Polsce powoli się poprawia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Demografia, zdrowie, edukacja i ekologia. Nowe technologie mają coraz większe znaczenie dla rozwiązywania najbardziej palących problemów
O pozytywnym wpływie technologii na biznes mówi się od dawna, za czym idą rosnące z roku na rok inwestycje przedsiębiorstw w ten obszar, m.in. chmurę czy sztuczną inteligencję. Coraz częściej nowe technologie znajdują także zastosowanie w rozwiązywaniu palących problemów globalnych. Pracują nad nimi zarówno duże korporacje, naukowcy i studenci, jak i start-upy z całego świata. – Nowe technologie posiadają ogromny potencjał w przekształcaniu i wspieraniu kluczowych obszarów społeczno-gospodarczych, takich jak edukacja, zdrowie, środowisko i gospodarka – mówi Alicja Tatarczuk z Huaweia. Koncern szuka takich innowacyjnych pomysłów wśród młodych naukowców w swoim konkursie Tech4Good, który jest częścią programu Seeds for the Future.
Handel
W okresie okołoświątecznym Polacy generują duże ilości elektroodpadów. Połowa nie wie, że nie można ich wyrzucić do śmietnika

Polacy mają problem z prawidłowym wskazaniem elektroodpadów i nie do końca wiedzą, gdzie oddawać takie zużyte sprzęty – pokazuje badanie agencji badawczej Zymetria na zlecenie RLG. 34 proc. badanych przyznało, że zdarzyło im się źle zutylizować wyrzucane elektroodpady. Odpady, które najczęściej trafiają w nieodpowiednie miejsce, to m.in. kable, ładowarki czy słuchawki. – Podobnie jest z różnego rodzaju golarkami, lokówkami, zabawkami na baterie i innymi małymi sprzętami, czyli tym, co niebawem będziemy kupować pod choinkę – zauważa Monika Wyciechowska z RLG w Polsce. Jak wskazuje, ponad połowa Polaków nie wie, że starych sprzętów nie wolno wyrzucać do pięciu frakcji, ale trzeba je oddać do specjalnych punktów zbiórki.
Bankowość
Banki i fundusze skoncentrowane na zielonych aspektach finansowanych projektów. UE stawia przed nimi coraz więcej wymogów

Zielona transformacja w Europie odciska coraz mocniejsze piętno na wszystkich sektorach gospodarki, także w branży finansowej. Wchodzące w życie kolejne regulacje z jednej strony wymuszają na bankach i innych instytucjach uwzględnianie kwestii ESG przy podejmowaniu decyzji o udzielaniu firmom kredytu inwestycyjnego czy zakupie akcji lub obligacji spółek. Z drugiej strony kolejne dyrektywy i rozporządzenia tworzą podstawy do oceny stopnia „zieloności” projektów. Ekologizację branży ma wspomóc utworzona właśnie platforma koordynująca działania branży – POLSIF.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.