Mówi: | Natalia Jaworska |
Funkcja: | ekspertka ds. hotelarstwa |
Firma: | Noclegi.pl |
Ceny noclegów poszły w górę nawet o 20 proc. Polacy rezerwują więc krótsze wakacje i szukają tańszych kwater
Eksperci z branży turystycznej zauważają, że Polacy zmieniają swoje nawyki wakacyjne. Ze względu na dynamiczny wzrost cen noclegi podrożały o 15–20 proc. – urlopowicze zamiast na tygodniowy wypoczynek decydują się na krótszy, cztero-, pięciodniowy. By dodatkowo zaoszczędzić, zamiast popularnych kurortów warto wybierać mniejsze miejscowości turystyczne, a noclegi rezerwować nie w hotelach, ale w pensjonatach czy gospodarstwach agroturystycznych. Wciąż można znaleźć oferty korzystne cenowo. Wciąż dużo ich czeka na Mazurach i niedawno otwartym dla turystów Podlasiu.
– Polacy nie zmieniają swoich planów wakacyjnych ze względu na cenę, ale skracają swoje pobyty. I to jest nowy trend, który się wśród nas kreuje, czyli nie chcemy rezygnować z komfortu wyjazdu, natomiast z racji tego, że ceny poszły do góry, to faktycznie wyjeżdżamy na krócej. W zeszłym roku to było sześć dób, natomiast w tym roku Polacy rezerwują na cztery–pięć, więc nawet możemy mówić tutaj, zamiast o wyjazdach wakacyjnych, bardziej o przedłużonych city breakach – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Natalia Jaworska, ekspertka ds. hotelarstwa w Noclegi.pl.
Wzrost kosztów paliwa, rosnące ceny żywności, prądu i gazu oraz wojna, jaka toczy się w Ukrainie, silnie odbijają się na cenach noclegów. W tym sezonie wzrosły one średnio o około 15–20 proc. Eksperci zachęcają, by ciekawych ofert szukać niekoniecznie w głównych miejscowościach turystycznych.
– W najbardziej popularnych kurortach w Polsce ceny noclegów za osobę są mocno zróżnicowane. Jeżeli mówimy o kurortach nadmorskich, to w Gdańsku zapłacimy ok. 115 zł, w Kołobrzegu – 99 zł za osobę za noc. Lepiej wygląda Zakopane, tutaj mamy 88 zł za noc za osobę. W górach można również wypocząć za poniżej 70 zł, bo już ceny za noclegi w Bukowinie Tatrzańskiej czy Wiśle zaczynają się od 67 zł za osobę – wymienia Natalia Jaworska. – Bardzo korzystnie w tym całym zestawieniu wypadają Mazury. Tam możemy już wypocząć od 55–60 zł za osobę za noc. Mówię tutaj o takich miejscowościach jak Ruciane-Nida, Pisz czy chociażby Olsztyn.
Mimo rosnących cen ci, którzy chcą nieco zaoszczędzić na wakacyjnych wyjazdach, mogą skorzystać ze sprawdzonych sposobów na oszczędne podróżowanie i wypoczywanie. Przede wszystkim w sezonie warto wybierać takie miejsca, które nie są głównymi i najpopularniejszymi kierunkami turystycznymi. Zamiast więc jechać do Gdańska czy Kołobrzegu, można pojechać do Darłówka, Darłowa czy Grzybowa. Trzeba również dokładnie przygotować się do wyjazdu i spakować przydatne na wakacjach ubrania, akcesoria do pływania, leki czy też inne produkty, które na miejscu mogą być dużo droższe.
– Możemy także wybrać inną formę zakwaterowania niż hotel, np. kwaterę prywatną, pensjonat czy może agroturystykę, gdzie dzieci mogą zobaczyć różne zwierzęta. Możemy również pomyśleć o wyjeździe nie samochodem, ale autokarem bądź pociągiem, jeżeli oczywiście mówimy o turystyce krajowej. Możemy również wziąć nocleg bez wyżywienia, a wyżywienie przygotować samemu, np. śniadanie wspólnie z rodziną – mówi ekspertka ds. hotelarstwa w Noclegi.pl.
Eksperci szacują, że ten sezon urlopowy będzie dość udany. Tym bardziej że wielu osobom został jeszcze do wykorzystania Bon Turystyczny, czyli popandemiczne wsparcie finansowe dla wypoczynku z dziećmi. Można go zrealizować do końca września br.
– Mamy 15-proc. wzrost rezerwacji w stosunku do poprzedniego roku w tym samym czasie. Widać więc, że Polacy chętnie wyjeżdżają na wakacje. Również wysoko plasuje się zagranica, która ma ogromne wzrosty w rezerwacjach. Dawno nie wyjeżdżaliśmy, dlatego po dwóch latach pandemii i zamknięcia potrzebujemy oddechu i chcemy sobie zrekompensować ten czas – mówi Natalia Jaworska.
Nadal można jeszcze znaleźć dla siebie atrakcyjne oferty. W tym sezonie nie warto jednak czekać do ostatniej chwili, ponieważ nie można liczyć na znaczące obniżki w ramach last minute.
– Last minute jest porównywalne cenowo do rezerwacji, które robiliśmy z wyprzedzeniem. Cenowo to się nie będzie mocno różniło, ale będzie już znacznie mniejsze spektrum wyboru niż w maju, kwietniu czy chociażby na początku czerwca – tłumaczy ekspertka.
Jeśli chodzi o ulubione kierunki turystyczne, to Polacy pozostają wierni swoim wyborom. Kiedy planują urlop w kraju, najchętniej rezerwują noclegi w popularnych miastach: w Zakopanem, Gdańsku, Kołobrzegu czy Krakowie.
– W tym roku trendem, który wysuwa się na prowadzenie, jest Warszawa. Zauważamy, że wpływa tutaj dużo rezerwacji. Może to być spowodowane tym, że właśnie nie wyjeżdżamy na dłuższe wakacje, tylko na przedłużone city breaki – mówi Natalia Jaworska.
Z kierunków zagranicznych tradycyjnie dużą popularnością cieszy się Turcja, gdzie w tym roku został zniesiony obowiązek paszportowy, a także Grecja, Bułgaria, Hiszpania i Chorwacja. Do dalszych podróży Polaków nie zniechęcają także odwoływane loty.
– Nie odnotowaliśmy mniej rezerwacji ze względu na odwołane loty. Raczej Polacy wybierają oferty biur podróży, które są pakietami. Oczywiście wiemy, że większość ceny pakietu to jest przelot i również ze względu na inflację, paliwo lotnicze czy kursy walut ceny wycieczek wzrosły o około 15–20 proc., ale mimo wszystko nie odnotowujemy anulacji rezerwacji – dodaje ekspertka ds. hotelarstwa w Noclegi.pl.
Czytaj także
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
- 2024-10-29: David Gaboriaud: Według przewodnika Michelina poziom kulinarny polskich restauracji jest coraz wyższy. Polacy są w rozwoju gastronomii krok przed Francuzami
- 2024-09-23: Rząd chce większego udziału polskich firm budowlanych w projektach energetycznych. Ma to być element nowej ustawy offshorowej
- 2024-09-26: W przyszłym roku spodziewana jest fala inwestycji ze środków UE. Prawo zamówień publicznych wymaga pewnych korekt
- 2024-09-24: Lotniska regionalne z dużym wzrostem czarterów. Stały się motorem napędowym ruchu pasażerskiego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.