Newsy

Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory

2025-07-15  |  06:23
Mówi:Andrzej Robaszewski, dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej i zrównoważonego rozwoju, Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych
Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie

Branża piwowarska pozostaje ważnym ogniwem polskiej gospodarki. Nowy raport CASE wskazuje, że generuje ona 3 proc. dochodów budżetowych i 85 tys. miejsc pracy w samych browarach i innych powiązanych sektorach. Dlatego kurczący się rynek piwa może mieć poważne reperkusje – już dziś nadwyżka mocy produkcyjnych przekracza 10 mln hl. Spadki są spowodowane m.in. znaczącym wzrostem kosztów działalności, spadkiem konsumpcji, a także uderzającymi w browarników zmianami regulacyjnymi.

 Całkowita wartość dodana, wynikająca z działalności branży piwowarskiej, wynosi ponad 20,5 mld zł, co przekłada się na 0,56 proc. PKB. Całkowite zatrudnienie, które generuje branża piwowarska, to ponad 85 tys. pełnoetatowych miejsc pracy  – mówi agencji Newseria Andrzej Robaszewski, dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej i zrównoważonego rozwoju z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, autor raportu.

Według raportu „Branża piwowarska w Polsce. Wpływ na polską gospodarkę. Edycja 2025” przygotowanego przez Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, na zlecenie Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, całkowite przychody budżetowe z działalności branży piwowarskiej w 2024 roku wyniosły 18 mld zł, co stanowi 3 proc. całkowitych przychodów budżetowych. Około 3,58 mld zł stanowiła akcyza, a wpływy z podatku VAT – ok. 5,3 mld zł.

– Branża piwowarska  jest dużym płatnikiem podatków: VAT,  akcyzy, PIT i CIT. 18 mld zł to jest sumaryczna kwota środków publicznych, które zasilają krajowy budżet dzięki temu, że na rynku produkowane i dostępne jest piwo – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Sektor „dokłada się” także znacząco do wyników polskiego eksportu.

– Całkowity eksport piwa za granicę wzrósł z 0,81 do 2,19 mln hl na przestrzeni ostatnich pięciu lat, co może wskazywać na potencjał do rozwoju w  tym obszarze. Najwięcej piwa eksportujemy do Niemiec, Holandii oraz Francji. W najbliższych latach można oczekiwać, że ten eksport będzie dalej rósł – ocenia Andrzej Robaszewski.

Raport CASE wskazuje, że sektor piwowarski ma znaczący wpływ na inne branże i ich rozwój, w tym sektor rolniczy, branżę hotelarstwa, usług, transportu i magazynowania.

Jedno miejsce pracy w browarze generuje 10 kolejnych miejsc w sektorach powiązanych, zwłaszcza w takich  jak: gastronomia, handel oraz rolnictwo. To są te branże, które są najściślej powiązane z produkcją piwa – mówi Bartłomiej Morzycki.

W 2024 roku branża piwowarska zatrudniała 8,7 tys. osób. Jednocześnie przyczyniła się do zatrudnienia 26,7 tys. osób w sektorze handlu i usług związanych z wyżywieniem, 5,2 tys. w branży transportu i magazynowania, 13,7 tys. w rolnictwie, 2,8 tys. w przemyśle spożywczym i produkcji napojów oraz 9,5 tys. w sektorze usług biznesowych.

Poza obszarem zatrudnienia widać także istotne powiązania między wielkością produkcji piwa a dostawami surowców rolnych, co z kolei przekłada się na sytuację producentów rolnych. Szacuje się, że w związku ze spadkiem produkcji piwa w sezonie 2024/25 nastąpi spadek wykorzystania zbóż przeznaczonych do produkcji słodu o około 9 proc., do poziomu 630 tys. t. W dłuższej perspektywie, jak ocenia autor raportu, trend spadkowy na rynku piwa może osłabić pozycję lokalnych słodowni i zmniejszyć zapotrzebowanie na jęczmień browarny. Z drugiej strony nowy dynamiczny trend, jakim jest rozwój segmentu piw bezalkoholowych, daje nowe możliwości współpracy z rolnikami.

– Branża piwowarska w ogóle nie wykorzystywała jabłek do produkcji piwa. Dzisiaj koncentrat jabłkowy, który jest używany głównie do piw smakowych, piw bezalkoholowych, to jest około 30 tys. t jabłek rocznie, czyli około 1 proc. całej produkcji jabłek w Polsce. Więc widzimy, że innowacje w przemyśle piwowarskim również stymulują rozwój innych sektorów i są szansą  dla produkcji rolnej – tłumaczy dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

W latach 2019–2024 odnotowano wzrost sprzedaży wolumenowej piw 0,0 proc. Według danych NielsenIQ w 2024 roku wyniosła ona 1,95 mln hl i wartość równą 1,727 mld zł. Dało to udział na poziomie 7,5 proc. całkowitej sprzedaży piwa. Nie są to jednak jeszcze wartości, które są w stanie w pełni zniwelować kurczenie się rynku tradycyjnych piw. Jest ono rezultatem nawarstwiających się zjawisk gospodarczych i społecznych. Pandemia COVID-19, rosyjska inwazja na Ukrainę oraz będąca ich następstwem wysoka inflacja wywołały niestabilność sektora, zarówno po stronie podaży, jak i popytu. Producenci piwa w latach 2022–2024 mierzyli się z rosnącymi kosztami działalności, a ich tempo wzrostu było szybsze niż w przypadku innych producentów alkoholi. Dodatkowo wysoka inflacja i związany z tym spadek realnej siły nabywczej gospodarstw domowych, a także zmieniające się preferencje konsumenckie skłaniają nabywców do ograniczenia wydatków na wyroby alkoholowe.

Do 2018 roku produkcja piwa utrzymywała się na poziomie 37,0–41,2 mln hl rocznie. Poziom ten obniżył się do 34,6 mln hl w 2024 roku – to tylko ok. 2,6 mln hl więcej niż w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej. Według danych Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego nadwyżka mocy produkcyjnych dla największych browarów przekracza łącznie 10 mln hl.

 Raport pokazuje, ile potencjalnie można byłoby stracić, gdyby ten rynek dalej kurczył się w tak szybkim tempie, jak obserwowaliśmy to w latach ubiegłych. Mniej piwa to mniej miejsc pracy w różnych sektorach gospodarki. To jest mniej zakupów surowców rolnych, mniejsze obroty w sklepach, zwłaszcza tych najmniejszych, gdzie piwo ma duży udział w sprzedaży. To jest mniej zakupów opakowań, mniejsze zapotrzebowanie na transport i wiele innych usług od setek przedsiębiorców, którzy funkcjonują dzięki produkcji piwa – podkreśla Bartłomiej Morzycki.

Dodaje, że państwo powinno brać pod uwagę znaczenie branży piwowarskiej i jej powiązania z innymi sektorami, kształtując politykę gospodarczą, społeczną i zdrowotną.

– Rynek i tak spada, natomiast od tego, w jakim tempie będzie się kurczył, zależy to, z jakimi konsekwencjami będziemy mieli do czynienia. Jeżeli ten spadek będzie następował w sposób sztucznie przyspieszony, na przykład gwałtowną zwyżką podatków albo innymi regulacjami bijącymi w branżę, to siłą rzeczy ubytek podatków, wpływu gospodarczego i miejsc pracy będzie następował znacznie szybciej – podsumowuje dyrektor generalny ZPPP.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Farmacja

Nowy pakiet farmaceutyczny ma wyrównać szanse pacjentów w całej Unii. W Polsce na niektóre leki czeka się ponad dwa lata dłużej niż w Niemczech

Jeszcze pod przewodnictwem Polski Rada UE uzgodniła stanowisko w sprawie pakietu farmaceutycznego – największej reformy prawa lekowego od 20 lat. Ma on skrócić różnice w dostępie do terapii między krajami członkowskimi, które dziś sięgają nawet dwóch–trzech lat. W Unii Europejskiej wciąż brakuje terapii na ponad 6 tys. chorób rzadkich, a niedobory obejmują również leki ratujące życie. Nowe przepisy mają zapewnić szybszy dostęp do leków, wzmocnić konkurencyjność branży oraz zabezpieczyć dostawy.

Handel

Wzrost wydobycia ropy naftowej nie wpłynie na spadek cen surowca. Kierowcy jesienią zapłacą więcej za olej napędowy

Sierpień jest trzecim z rzędu miesiącem, gdy osiem krajów OPEC+ zwiększa podaż ropy naftowej na globalnym rynku; we wrześniu nastąpi kolejna zwyżka. Kraje OPEC, zwłaszcza Arabia Saudyjska, chcą w ten sposób odzyskać udziały w rynku utracone na skutek zmniejszenia wydobycia od 2022 roku, głównie na rzecz amerykańskich producentów. Nie należy się jednak spodziewać spadku cen ropy, gdyż popyt powinien być wysoki, a pod znakiem zapytania stoi dostępność ropy z Rosji. Nie zmienia to faktu, że jesienią ceny paliw na stacjach zazwyczaj rosną, a w największym stopniu podwyżki dotyczyć będą diesla.

Nauka

Szacowanie rzeczywistej liczby użytkowników miast dużym wyzwaniem. Statystycy wykorzystują dane z nowoczesnych źródeł

Różnica między liczbą rezydentów a rzeczywistą liczbą osób codziennie przebywających w Warszawie może sięgać nawet niemal pół miliona. Rozbieżności są dostrzegalne przede wszystkim w dużych miastach i ich obszarach funkcjonalnych. Precyzyjne dane populacyjne są tymczasem niezbędne w kształtowaniu usług społecznych i zdrowotnych, edukacyjnych, opiekuńczych, a także w planowaniu inwestycji infrastrukturalnych. W statystyce coraz częściej dane z oficjalnych źródeł, takich jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych, są uzupełniane o te pochodzące od operatorów sieci komórkowych czy kart płatniczych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.