Mówi: | prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska, Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji im. prof. dr hab. med. Eleonory Reicher; konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna, Uniwersytet Medyczny w Łodzi prof. dr hab. n. med. Maciej Kupczyk, Klinika Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii, Uniwersytet Medyczny w Łodzi |
Choroby eozynofilowe śmiertelnym zagrożeniem dla pacjentów. Chorzy z HES, EGPA, astmą ciężką czy polipami nosa mają ograniczony dostęp do nowoczesnej terapii
Połowa pacjentów z EGPA i HES, rzadkimi chorobami eozynofilowymi, umiera w ciągu trzech–pięciu lat od postawienia diagnozy, jeśli nie jest poddawana leczeniu. Standardowa terapia obejmuje leczenie sterydami i immunosupresję, jednak rozwiązania te stanowią ogromne obciążenie dla organizmu, powodując szereg dodatkowych chorób. Lekarze podkreślają, że innowacyjna terapia przeciwciałami monoklonalnymi – mepolizumabem – jest w tych wskazaniach skuteczna i bezpieczna, jednak nie jest obecnie refundowana. Leczenie takie jest dostępne dla chorych z innymi chorobami eozynofilowymi: astmą i polipami nosa, ale wyśrubowane kryteria włączenia sprawiają, że leczony jest zaledwie co 10. pacjent.
– Choroby eozynofilowe, takie jak HES (zespół hipereozynofilowy) i EGPA (eozynofilowa ziarniniakowatość z zapaleniem naczyń), nie są częste w populacji. Problem z nimi polega na tym, że są to choroby, które dają bardzo ciężkie powikłania, łącznie z ryzykiem zgonu. Choroby te dotyczą osób młodych, bardzo często mogą się zaczynać niewinnie. Jeżeli rozszerzymy trochę wiedzę na ich temat, to liczba chorych będzie na pewno dużo większa – wyjaśnia w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska z Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji im. prof. dr hab. med. Eleonory Reicher, konsultantka krajowa w dziedzinie reumatologii.
Obok wymienionych dwóch do chorób eozynofilowych zalicza się jeszcze astmę ciężką i przewlekłe zapalenie zatok przynosowych z polipami nosa (PZZPzPN). Podstawowym problemem w diagnostyce rzadkich chorób eozynofilowych jest to, że pacjenci prezentują bardzo zróżnicowane objawy. Tymczasem podejrzenie chorób eozynofilowych może się lekarzowi nasunąć już po wykonaniu podstawowego badania krwi z rozmazem, w którym można oznaczyć stężenie eozynofili.
– Jeżeli ta liczba przekracza 300, to już budzi niepokój, powinniśmy wysłać takiego pacjenta na konsultację przede wszystkim do alergologa. Ale jeżeli pacjent ma już astmę, zapalenie zatok czy inne choroby eozynofilowe, a liczba eozynofili przekracza 150 u leczonego pacjenta, to jest to sygnał, że coś się może zadziać złego – mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Najczęściej zauważane są te objawy, które wiążą się z dysfunkcjami układu oddechowego. W efekcie czas, jaki upływa od pojawienia się objawów do rozpoznania, to średnio 7–10 lat.
– W przypadku EGPA chory może w pierwszej kolejności mieć objawy astmy oskrzelowej albo trafić do laryngologa z objawami polipów w nosie czy ze zmianami w zatokach. Na tym etapie wiedza niektórych lekarzy może się skończyć. Dalsza progresja tej choroby polega na zajęciu wielonarządowym. Nie ma narządu i układu, który w przebiegu tej choroby nie mógłby być zajęty. Jeśli jakiś narząd albo wiele narządów jest uszkodzonych, to doprowadza to do śmierci chorego – dodaje prof. Brygida Kwiatkowska.
Rozpoznane, ale nieleczone EGPA lub HES u połowy pacjentów prowadzą do śmierci w ciągu trzech–pięciu lat. Standardowa terapia obejmuje przewlekłe stosowanie leków steroidowych oraz środki o działaniu immunosupresyjnym. Oba te rozwiązania są jednak obarczone niezwykle wysokim ryzykiem powikłań – rośnie ryzyko wystąpienia sepsy, choroby zatorowo-zakrzepowej, nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy. Przełomem w terapii chorób eozynofilowych jest lek biologiczny – inhibitor interleukiny 5, mepolizumab. Dla polskich pacjentów jest dostępny od kilku lat w programie lekowym astmy ciężkiej, a od października znalazł się również w programie lekowym B.156 „Leczenie chorych z zapaleniem nosa i zatok przynosowych z polipami nosa”.
– Mepolizumab, czyli przeciwciało monoklonalne skierowane przeciwko interleukinie 5, jest absolutnie podstawowym lekiem biologicznym w leczeniu astmy ciężkiej z wysoką eozynofilią – to jest ponad 80 proc. pacjentów. Jeśli mamy astmę ciężką, oznaczamy morfologię, jest eozynofilia, decyzja jest prosta: dajemy mepolizumab. To nie jest lek, który w mgnieniu oka wszystko zmieni, tylko lek, który z jednej strony zapobiegnie powstawaniu eozynofilów, ich przeżyciu, naciekaniu tkanek, ale z drugiej strony ma bardzo istotne mechanizmy regulacyjne, które przywracają naturalną homeostazę odporności. To jest wpływ na inne komórki, to jest wpływ na inne cytokiny, to jest wpływ na remodeling czy mniej zaostrzeń. Jednocześnie jest to lek bardzo bezpieczny i to jest kluczowe, że leczymy skutecznie i bezpiecznie – podkreśla prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
– Wyniki badań naukowych jasno wskazują, że terapia biologiczna może modyfikować historię naturalną astmy, czyli jesteśmy w stanie indukować remisję właśnie poprzez wpływ leków biologicznych, m.in. na procesy remodelingu, przebudowy dróg oddechowych – dodaje prof. dr hab. n. med. Maciej Kupczyk z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Mimo że lek jest już refundowany w dwóch wspomnianych wskazaniach, to kryteria włączenia do programu lekowego w przypadku astmy ciężkiej są na tyle rygorystyczne, że leczonych jest zaledwie 10 proc. pacjentów. Terapia polipów nosa, która jest refundowana od 1 października, dołącza do programu lekowego, który wchodzi w życie od kwietnia z dużymi opóźnieniami w polskich ośrodkach. W przypadku EGPA toczy się proces refundacyjny, a dla HES program lekowy jeszcze nie został opracowany. Klinicyści postulują, by był on wspólny dla obu jednostek, ponieważ podłoże choroby, mimo zróżnicowanego obrazu klinicznego, jest wspólne.
– Opłaca się dobrze leczyć pacjentów z ciężkimi postaciami tych chorób. Koszty opieki nad pacjentem z ciężką astmą czy ciężkim zapaleniem zatok i nawracającymi polipami nosa są olbrzymie. Wymagają oni stosowania sterydów systemowych, nieplanowanych wizyt lekarskich, a w przypadku zapalenia zatok i polipów – powtarzanych reoperacji. To są wysokie koszty. Staramy się przekonać płatnika, żeby dostęp do terapii biologicznej był szerszy. Pewnym pomysłem jest odwrócenie piramidy świadczeń. Część pacjentów z dobrze kontrolowanymi chorobami może być pod opieką w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, ale musi to być tak naprawdę indukowane przez zmianę w sposobie finansowania programu lekowego. To jest podstawowy bodziec, który może ukierunkować i umożliwić naszym pacjentom dostęp do nowoczesnych terapii – ocenia prof. Maciej Kupczyk.
Czytaj także
- 2025-01-20: Coraz więcej rodziców odmawia zaszczepienia dzieci. Statystyki mogłoby poprawić ograniczenie dostępu do żłobków i przedszkoli
- 2025-01-16: Europa potrzebuje strategii dla zdrowia mózgu. Coraz więcej państw dostrzega ten problem
- 2025-01-13: Wciąż niewielkie finansowanie wsparcia psychicznego przez państwo. Usługi terapeutyczne są dziś głównie prywatne
- 2025-01-10: W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania
- 2024-12-30: Mija rok obowiązywania ustawy o opiece geriatrycznej. W systemie opieki nad seniorami zmieniło się niewiele
- 2024-12-10: Polscy naukowcy poszukują innowacyjnych terapii z wykorzystaniem RNA. Na celowniku są choroby rzadkie, zakaźne i nowotwory
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-12-11: Miuosh: Trwa wielkie odliczanie do trasy koncertowej „Pieśni Współczesne. Tom II”. Biletów praktycznie już nie ma, więc dodajemy kolejne terminy
- 2024-12-09: Joanna Kurowska: Lekarz w Stanach Zjednoczonych to jest ktoś, kto ma dom z basenem i jest milionerem. Medycy w Polsce muszą pracować na 13 etatów
- 2024-11-05: Leczenie okulistyczne coraz skuteczniejsze. Pomagają w tym inwestycje w infrastrukturę i nowe technologie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Czterodniowy tydzień pracy testuje coraz więcej organizacji. Przynosi korzyści zarówno pracownikom, jak i firmom
Rząd pracuje nad skróceniem tygodnia pracy, a szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zadeklarowała, że zmiana miałaby wejść w życie jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. Choć eksperci i pracodawcy są w tej kwestii podzieleni, to przykłady z innych rynków, m.in. Islandii, Wielkiej Brytanii i Portugalii, pokazują, że taki model ma wiele korzyści, zarówno po stronie pracowników, jak i firm.
Bankowość
Sądy są zalewane pozwami frankowiczów. Rząd pracuje nad ustawą usprawniającą sprawy kredytobiorców
W sądach toczy się około 200 tys. spraw dotyczących kredytów frankowych. Prawomocnym wyrokiem zakończyło się 30 tys. Na drogę sądową zdecydowała się jednak tylko część kredytobiorców. Umów objętych ryzykiem walutowym było blisko milion, a ich wartość w szczytowym okresie, czyli w 2011 roku, osiągnęła niemal 200 mld zł.
Handel
Donald Trump zaczyna swą drugą kadencję jako prezydent. Europejski biznes obawia się konsekwencji zapowiedzianych ceł
Świat biznesu z niepokojem czeka na pierwsze decyzje Donalda Trumpa, zwłaszcza w sprawie wprowadzenia głośno zapowiadanych ceł na towary z zagranicy. Zdaniem Marcina Nowackiego, wiceszefa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Unia Europejska musi się przygotować na większy odbiór produktów i usług ze Stanów Zjednoczonych, które mają wysoki deficyt w handlu ze Starym Kontynentem. Tradycyjnie życzliwie nastawiona do USA Polska mogłaby wykorzystać swoją prezydencję w Radzie UE, by doprowadzić do porozumienia między obu stronami.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.