Newsy

Czas na negocjacje międzyrządowe w sprawie rakiet manewrujących. Szybkie decyzje konieczne ze względu na sytuację geopolityczną

2015-04-28  |  06:50

System obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Wisła zostanie pozyskany w drodze negocjacji z rządem amerykańskim, celem jest zakup rakiet Patriot. Z kolei w przetargu na śmigłowce do etapu testów dopuszczono maszynę Airbus Helicopters. To dwie ostatnie decyzje polskiego rządu ws. modernizacji polskiej armii. Kolejne powinny wzmocnić zdolności ofensywne naszego wojska. Sytuacja geopolityczna zmusza Polskę do przyspieszenia prac nad budową systemu odstraszania. Tak jak w przypadku rakiet Patriot zakup wiąże się z negocjacjami międzyrządowymi.

Zmieniające się otoczenie naszego kraju powoduje, że musimy zaangażować się mocniej w modernizację sił zbrojnych. To dotyczy wszystkich elementów bezpieczeństwa państwa, choć w odniesieniu do konfliktu, który toczy się na Wschodzie, kluczowym elementem są działania zmierzające do wzmocnienia polskich sił zbrojnych – podkreśla dr Łukasz Kister, ekspert ds. bezpieczeństwa w Instytucie Jagiellońskim.

Rząd podjął decyzję o tym, że obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa będą oparte o amerykański system Patriot. Z kolei w postępowaniu na wybór śmigłowców dla polskiej armii do etapu testów wybrano maszyny Caracal produkowane przez Airbus Helicopters. Jak podkreślił prezydent Bronisław Komorowski, decyzja o pogłębieniu procesów modernizacji technicznej sił zbrojnych spowodowana jest sytuacją geopolityczną, szczególnie na Wschodzie.

Zdaniem Kistera najważniejsze przy wyborze sprzętu i planowaniu dalszej modernizacji jest zbudowanie systemu odstraszania w powietrzu, na lądzie i na morzu. W planach MON ma też zakup trzech okrętów podwodnych.

Nasza armia nigdy nie będzie potęgą militarną w sensie liczebności czy ilości uzbrojenia. Musimy mieć takie siły i środki, które mimo to będą jednak odstraszały naszych wrogów, które będą skuteczne, nowoczesne, dostosowane do współczesnego pola walki – mówi ekspert. – Kluczem są rakiety manewrujące, pociski, które będą zdolne do rażenia celów daleko poza naszymi granicami, które będą uderzały w punkt najbardziej newralgiczny dla naszego przeciwnika.

Ekspert podkreśla, że właśnie z tego powodu zakup okrętów podwodnych z pociskami manewrującymi powinien być priorytetem dla naszych sił zbrojnych. Zdaniem Kistera bardziej realny jest wybór francuskiej oferty pocisków niż amerykańskich Tomahawków. Wyjaśnia, że te drugie nie będą kompatybilne z odstraszaniem, bo decyzja o ich użyciu zapadać będzie w Stanach Zjednoczonych, a nie w Polsce.

Zdolność do samodzielnego ich wykorzystania przez naszych żołnierzy jest iluzoryczna – mówi dr Łukasz Kister. – Tomahawki mają pewną szczególną technologię, specyfikę zarządzania, która jest w posiadaniu wyłącznie armii amerykańskiej. Nikt, kto otrzymał zgodę na zakup pocisków, nie może nimi samodzielnie i swobodnie kierować. Wszystkie kluczowe decyzje pozostają w rękach żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych, którzy mogą zawsze uniemożliwić start takiego pocisku, zmienić jego trajektorię lotu czy wręcz zniszczyć go w powietrzu.

Zdaniem Kistera przewaga francuskiej oferty polega przede wszystkim na możliwości połączenia zakupu z możliwościami samodzielnego sterowania bronią.

Dzisiaj najbardziej realny jest zakup okrętów podwodnych od francuskiego oferenta, który wraz ze sprzedażą okrętu podwodnego i całej technologii budowy tych okrętów, chce, byśmy w pakiecie otrzymali dostosowane do nich pociski manewrujące. Francuzi chcą nam dać zdolność do dowodzenia w tym obszarze, zdolność do kierowania i samodzielności w realizacji naszych celów obronnych – wyjaśnia Kister.

Jak podkreśla, nawiązaniu współpracy z Francuzami sprzyja też podejście obecnych władz Francji do polityki obronnej w UE i budowania wspólnych sił zbrojnych. Po przyszłorocznych wyborach taka szansa może zmaleć. Jeśli MON rzeczywiście chce zakupić rakiety manewrujące, powinien rozpocząć negocjacje w tej sprawie z rządem Francji.

Niewykorzystana dzisiaj sytuacja może być dla nas ciężarem w następnych latach i może spowodować, że modernizacja Marynarki Wojennej i zbudowanie komplementarnego systemu odstraszania będzie niemożliwe. Tu nie chodzi o faworyzowanie jednego czy drugiego dostawcy, ale o racjonalne i szybkie przygotowanie Polski na zagrożenia – mówi Kister. – Te decyzje już dziś są nieco spóźnione, więc nie możemy ich jeszcze odkładać w czasie, bo może się okazać, że po zmianie sytuacji geopolitycznej nie będziemy mogli zrealizować tej modernizacji, bo nie będzie już od kogo kupić najnowocześniejszego uzbrojenia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.