Napięcia na linii Rosja–Ukraina wpływają na rynki. Europa powinna się liczyć z ograniczeniami w podaży gazu [DEPESZA]
Możliwe ograniczenia w podaży gazu do Europy i przestoje w fabrykach byłyby w ocenie analityków najbardziej dotkliwym na kontynencie skutkiem otwartego konfliktu we wschodniej Ukrainie. I choć większość ekspertów ocenia, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny, napięcie polityczne na granicy ukraińsko-rosyjskiej jest w tej chwili jednym z głównych czynników wpływających na rynki finansowe. – Ta sytuacja przyczynia się do słabości całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Widać to chociażby w notowaniach złotego z ostatnich dni – mówi Aleksander Szymerski, zarządzający funduszami Generali Investments TFI. Wyzwaniem dla regionu jest także rosnąca inflacja.
– Sytuacja za wschodnią granicą wprowadza na rynkach dużo nerwowości. Wprawdzie w opinii ekspertów scenariusz pełnowymiarowej wojny wydaje się mało prawdopodobny, ale jednak prawdopodobieństwo dalszej eskalacji i jakiejś formy rosyjskiej agresji we wschodniej Ukrainie jest relatywnie wysokie. O powadze sytuacji na granicy świadczy fakt, że w ostatnich tygodniach Amerykanie i Brytyjczycy wezwali swoich obywateli, przede wszystkim rodziny dyplomatów, do wyjazdu z Ukrainy – mówi Aleksander Szymerski. – Wojna w każdej postaci będzie mieć potężne implikacje dla Polski i całego regionu. Pociągnie za sobą nałożenie na Rosję sankcji gospodarczych, co w odwecie może spowodować np. zablokowanie przez Rosję dostaw gazu i ropy.
Na możliwe ograniczenia w podaży gazu do Europy wskutek eskalacji we wschodniej Ukrainie zwrócili też uwagę analitycy Goldman Sachs, według których taki scenariusz pociągnąłby za sobą ograniczenia produkcji i przestoje w europejskich fabrykach. Z kolei skutki finansowe i handlowe potencjalnego konfliktu będą ich zdaniem prawdopodobnie dość ograniczone, co wynika m.in. z niewielkiej ekspozycji eksportowej strefy euro na Rosję i Ukrainę. Mimo to napięcie polityczne na granicy ukraińsko-rosyjskiej jest w tej chwili jednym z głównych czynników determinujących zachowanie się aktywów dłużnych.
– W naszej ocenie czarny scenariusz, w postaci regularnej wojny, najprawdopodobniej się nie ziści. Niemniej obecna sytuacja przyczynia się do słabości całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Widać to chociażby w notowaniach złotego z ostatnich dni. Trwające od końca listopada umocnienie polskiej waluty, będące konsekwencją zacieśniania polityki monetarnej przez bank centralny, zostało zahamowane i kurs EUR/PLN wrócił w okolice 4,60 – mówi zarządzający funduszami Generali Investments TFI.
Jak wskazuje, kluczowym czynnikiem mającym w tej chwili wpływ na rynki pozostaje też wysoka inflacja i polityka pieniężna banków centralnych.
– Tę inflację napędzają problemy z łańcuchami dostaw, które są efektem piątej fali pandemii, oraz wzrastające ceny surowców, w tym rosyjskiego gazu. Zima w zeszłym roku była relatywnie ciężka, klimat w ciągu roku nie był korzystny dla energetyki wiatrowej, więc i zapasy gazu są dużo niższe niż zwykle o tej porze roku – mówi Aleksander Szymerski.
W Polsce inflacja za grudzień wyniosła 8,6 proc. i była najwyższa od początku tego stulecia. Inflacja średnioroczna wyniosła natomiast 5,1 proc., czyli wyraźnie powyżej celu Rady Polityki Pieniężnej.
– Ostatnie odczyty z gospodarki pokazują, że inflacja producencka wyniosła 14,2 proc. rok do roku, podczas gdy płace rosną o 11,2 proc. To świadczy o nakręcaniu się spirali cenowo-płacowej – wskazuje ekspert.
Jak wskazuje, dodatkowy element niepewności wprowadza też Polski Ład. Reforma podatkowa nie powinna mieć wprawdzie znaczącego przełożenia na gospodarkę, ale – jak podkreśla zarządzający funduszami Generali Investments TFI – wprowadzanie dodatkowej niepewności w tak trudnym okresie nie jest pożądane.
– Ważnym pytaniem jest też to, czy zostaną wprowadzone kolejne lub będą utrzymane aktualnie funkcjonujące tarcze antyinflacyjne. Ich obecne zapisy mają obowiązywać od lutego do końca lipca br. Szacuje się, że tarcza antyinflacyjna pozwoli w tym czasie obniżyć inflację o 2–3 pkt proc. Analitycy przewidują, że bez niej inflacja mogłaby wzrosnąć nawet powyżej 10 proc. – mówi Aleksander Szymerski. – Trzeba mieć jednak świadomość, że wprowadzenie tarcz nie tyle obniża inflację, co przesuwa ją w czasie, rozciągając okres, w którym jest podwyższona, ale pozwalając obniżyć szczyt inflacyjny. Natomiast w długim okresie efekt może być mimo wszystko proinflacyjny, ponieważ mamy do czynienia z dodatkową stymulacją fiskalną wpływającą na popyt.
Według prognoz Narodowego Banku Polskiego w 2022 roku średnioroczna inflacja w Polsce ma wynieść 7,6 proc. Maksymalny poziom ma osiągnąć w czerwcu, kiedy wyniesie 8,3 proc., a następnie inflacja ma się stopniowo obniżać do poziomu 6,2 proc. w grudniu.
– To wydaje się realne założenie – ocenia ekspert. – Paradoksalnie ten czas inflacji może też okazać się dobry dla części przedsiębiorstw, bo dzięki niemu mogą podnieść ceny bardziej, niż wynikałoby to ze wzrostu kosztów. Wcześniej firmy od kilku lat nie miały możliwości podnosić cen, co powodowało spadek marż. Teraz otworzyła się przestrzeń do zmian, choć oczywiście koszty energii i presja płacowa są dużym problemem.
Ekspert Generali Investments TFI wskazuje też, że rynek jest niemal pewien kolejnej podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy spodziewają się wówczas podwyżki o kolejnych 50 punktów bazowych, choć może to być nawet 75 punktów bazowych.
– Tym, co zmieniło oczekiwania dla stóp procentowych, była wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego, w której stwierdził, że przy obecnych danych gospodarczych stopy powinny być na poziomie dużo wyższym, niż zakłada to rynek. W ocenie większości ekonomistów oznacza to, że podwyżki nie zakończą się na poziomie 3–3,5 proc., jak wcześniej oczekiwano, ale raczej 4 proc. lub więcej. Tak też sugerują notowania kontraktów na stopę procentową (czyli na ile rynek wycenia stopę za dziewięć miesięcy). Obecnie wartość ta wynosi prawie 4,7 proc., podczas gdy jeszcze w listopadzie było to ok. 3,3 proc. – mówi Aleksander Szymerski.
W Polsce podwyżki stóp zaczęły się jesienią ub.r. Stopa referencyjna NBP wzrosła z poziomu 0,1 proc. w październiku do 2,25 proc. obecnie. Dla gospodarki nawet ważniejsze są jednak wskaźniki WIBOR, które pokazują, jak drogi jest kredyt, i te są znacznie wyższe. WIBOR trzymiesięczny obecnie wynosi prawie 3 proc., WIBOR sześciomiesięczny przekracza 3,40 proc. To najwyższe wartości od przełomu 2012 i 2013 roku.
– Wydaje się, że ten rok jest w ogóle końcem ery zerowych stóp procentowych – mówi zarządzający funduszami Generali Investments TFI. – W marcu, po wygaśnięciu luzowania ilościowego, rynek spodziewa się ze strony amerykańskiego FED co najmniej czterech podwyżek stóp, w sumie o 1 proc. lub więcej. Z kolei Europejski Bank Centralny ma nieco łatwiejszą sytuację, gdyż inflacja bazowa w Europie jest dużo niższa niż w USA i wynika w dużej mierze z szoków podażowych. Dlatego analitycy przewidują, że EBC pierwsze nieśmiałe podwyżki stóp wprowadzi dopiero pod koniec roku.
Ekspert wskazuje jednak, że mimo wszelkich zawirowań w polskiej gospodarce sytuacja wciąż jest bardzo dobra. Dynamika produkcji przemysłowej jest wysoka, w styczniu wyniosła 16,7 proc. r/r, a wzrost PKB za zeszły rok sięgnął 5,7 proc., co jest bardzo dobrym wynikiem, nawet biorąc pod uwagę efekt bazy po trudnym 2020 roku.
– W tym roku rynek spodziewa się spadku PKB w okolice 4 proc., co wciąż jest jednak wynikiem przyzwoitym. Dane z gospodarki to potwierdzają: sprzedaż detaliczna w cenach stałych rośnie o 8 proc. r/r, produkcja przemysłowa o prawie 17 proc., a bezrobocie jest jednym z najniższych w Europie i według Eurostatu wynosi 3,2 proc. – mówi Aleksander Szymerski.
Generali Investments TFI działa na podstawie decyzji KNF z dnia 1 czerwca 1995 roku (nr decyzji KPW-4073-195).
Czytaj także
- 2025-07-16: Przedstawienie projektu przez KE oznacza początek dyskusji nad nowym siedmioletnim budżetem. W PE zdania co do jego kształtu są podzielone
- 2025-07-11: RPP zgodna co do potrzeby obniżania stóp procentowych. Trwają dyskusje dotyczące tempa tych decyzji
- 2025-07-18: KE proponuje nowy Fundusz Konkurencyjności. Ma pobudzić inwestycje w strategiczne dla Europy technologie
- 2025-07-15: Konkurencyjność firm wśród najważniejszych zadań dla kolejnego budżetu UE. Komisja szuka nowych źródeł dochodów
- 2025-07-21: Dane statystyczne pomogą przyspieszyć rozwój turystyki. Posłużą również do promocji turystycznej Polski
- 2025-07-09: GUS chce walczyć z fake newsami. Współpraca z sektorem prywatnym ma pomóc ograniczyć chaos informacyjny
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-20: Polska przeciwna przedłużeniu umowy UE–Ukraina o transporcie drogowym. Uderza ona w krajową branżę transportową
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Jednorazowe opakowania z plastiku mają do 2030 roku zniknąć z lokali gastronomicznych. Przekonanie klientów do pojemników wielorazowych może być wyzwaniem
Unijne przepisy zobowiązują firmy z branży HoReCa do ograniczenia w perspektywie 2030 roku jednorazowych opakowań z tworzyw sztucznych i zastąpienia choć części z nich opakowaniami wielorazowymi. Choć wielu Europejczyków pozytywnie odnosi się do oferowania opakowań wielorazowych przez lokale gastronomiczne, zaangażowanie użytkowników w zwrot pojemników może się okazać wyzwaniem.
Handel
Zbliża się szczyt UE–Chiny. Głównym tematem spotkania będzie polityka handlowa, w tym cła

Unia Europejska i Chiny odpowiadają łącznie za niemal 30 proc. światowego handlu, ale Europa wciąż ma ogromny deficyt handlowy w wymianie z Państwem Środka. Ostatnio relacje między Pekinem a Brukselą były pełne napięć, choćby w kwestii europejskich ceł na elektryki, chińskich ograniczeń eksportu metali ziem rzadkich, czy braku równowagi w dostępie do rynków. Szczyt UE–Chiny odbędzie się ponad półtora roku po poprzednim.
Polityka
Dane statystyczne pomogą przyspieszyć rozwój turystyki. Posłużą również do promocji turystycznej Polski

Główny Urząd Statystyczny we współpracy z resortem turystyki buduje nowoczesny portal analityczny Turystyka+. To interaktywne narzędzie, które umożliwia śledzenie zmian i porównywanie danych. Celem projektu jest wsparcie rozwoju turystyki na wielu poziomach – nie tylko krajowym, ale również lokalnym i regionalnym. Ma on być pomocny zarówno w podejmowaniu decyzji politycznych dotyczących infrastruktury turystycznej, jak i dla przedsiębiorców, co ma się przełożyć na rozwój sektora i gospodarki.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.