Mówi: | Joanna Lenartowicz |
Firma: | Polska Akcja Humanitarna |
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna
Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
– Sytuacja w Strefie Gazy jest dramatyczna. Od 3 marca do połowy maja totalnie nic nie wjeżdżało do Strefy Gazy. Nie wjeżdżała żywność, żadne leki. Nie wjeżdżało też paliwo, które było niezbędne do tego, żeby funkcjonowały chociażby szpitale czy odsalarki wody, ponieważ Gaza była odcięta również od prądu, więc wszystkie takie maszyny chodziły na generatorach prądu, które potrzebują paliwa – mówi w rozmowie z agencją Newseria Joanna Lenartowicz z Polskiej Akcji Humanitarnej.
Podkreśla, że od końca maja zaczęły funkcjonować cztery punkty dystrybucji Gaza Humanitarian Foundation, ale zazwyczaj dziennie działają z nich dwa, co jest niewystarczające. Przed październikiem ubiegłego roku, kiedy pomoc była dostarczana przez organizacje międzynarodowe, w Strefie Gazy funkcjonowało 400 punktów z pomocą, co jest niezbędne do tego, aby docierać bezpośrednio do ludzi, do najsłabszych jednostek.
– Jest duży problem z dostępem do wody i żywności, a przestrzeń do życia ludzi obecnie bardzo się skurczyła. 88 proc. Strefy Gazy, oczywiście to cały czas postępuje, jest objęte nakazami ewakuacji albo działaniami zbrojnymi, co przekłada się na to, że 2 mln osób są skumulowane na 12 proc., czy też mniej, terytorium Strefy Gazy. Daje nam to ponad 45 tys. osób na kilometr kwadratowy – alarmuje Joanna Lenartowicz. – Te osoby nie mają się gdzie schronić, często śpią pod gołym niebem, nie mają czym się umyć, chodzą w tych samych ubraniach, jest gorąco. Brakuje wody, a to jest idealne środowisko do rozwijania się chorób i epidemii – dodaje.
Niedożywienie w Strefie Gazy osiąga niebezpieczny poziom, o czym świadczy gwałtowny wzrost liczby zgonów w lipcu br. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 74 zgonów spowodowanych niedożywieniem w Strefie Gazy 63 miało miejsce właśnie w lipcu. Wśród ofiar znalazło się 24 dzieci poniżej piątego roku życia, jedno powyżej piątego roku życia i 38 dorosłych. Ponadto według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej, które powołuje się na dane Ministerstwa Zdrowia w Strefie Gazy, od października 2023 roku do 6 sierpnia br. odnotowano 193 zgony spowodowane niedożywieniem, w tym 96 dzieci.
– W Strefie Gazy ¼ ludności, czyli 500 tys. osób, znajduje się już w ostatniej, piątej fazie głodu i te śmierci związane z wygłodzeniem rosną. Można też oszacować, że około miliona osób znajduje się w czwartej fazie głodu. Tak więc sytuacja jest dramatyczna. Pomimo że od dwóch tygodni obowiązuje pauza taktyczna i niektóre ciężarówki mogą wjeżdżać do Strefy Gazy, jest ich za mało. Powinno ich być około 600 dziennie, a obecnie jest ich kilkadziesiąt – wyjaśnia Joanna Lenartowicz.
Ciężarówki nie docierają jednak do punktów dystrybucji z uwagi na świadomość ludności, że liczba dostaw jest niewystarczająca. Jest więc zdesperowana w walce o życie swoje i najbliższych, a po przekroczeniu granicy pomoc jest odbierana bezpośrednio z pojazdów w sposób nieskoordynowany. Rozwiązaniem miały być zrzuty z powietrza.
– Zrzuty pomocy humanitarnej z powietrza są spektakularne, ale przede wszystkim są nieefektywne. W tych samolotach nie mieści się wiele pomocy. Dostarczana jest w taki sposób, że naraża odbiorców. Palety lądują często albo w morzu, albo się rozrywają, a produkty mieszają się z piaskiem. Lądują też w strefach, które są objęte działaniami zbrojnymi, co wiąże się z tym, że osoby, które chciałyby po tę pomoc sięgnąć, narażają swoje życie. Zdarza się też, że te palety trafiają w namioty, w ludzi. Już są przypadki osób, które zginęły uderzone przez taką paletę zrzuconą z powietrza – tłumaczy ekspertka.
Dodaje, że dla Palestyńczyków udanie się do punktów dystrybucji Gaza Humanitarian Foundation stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo, mimo to nadal się na to decydują, ponieważ są zdesperowani.
Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR) podało, że wraz z pogłębianiem się głodu w Strefie Gazy między 27 maja a 31 lipca 2025 roku co najmniej 1373 Palestyńczyków zostało zabitych podczas poszukiwania pożywienia, w tym 859 w pobliżu zmilitaryzowanych punktów dystrybucji i 514 wzdłuż tras konwojów z żywnością humanitarną.
– Istnieje sposób na to, żeby ta pomoc została dostarczona w bezpieczny sposób. Ale żeby tak się stało, muszą zaistnieć ku temu odpowiednie warunki. Pierwszy z nich jest taki, że ta pomoc powinna być wystarczająca dla wszystkich. Powinny być zapewnione bezpieczne dostawy do punktów dystrybucji, których powinno być wiele – podkreśla Joanna Lenartowicz. – Aby w Strefie Gazy zaistniały takie warunki, które pozwolą na efektywne i bezpieczne dostarczanie pomocy, potrzebne jest wsparcie Izraela i zapewnienie tego bezpieczeństwa i umożliwienie działań – dodaje.
Jak zaznacza, niedawno pojawiła się informacja o tym, że Izrael planuje umożliwić działania komercyjne w Strefie Gazy kilku firmom, które mogłyby sprowadzać towary na jej teren.
– Jesteśmy cały czas w kontakcie z partnerem, który też działa lokalnie w Strefie Gazy, i nieformalne informacje wyglądają tak, że takie pozwolenie dostanie niewiele firm. Możliwe jest też to, że będą musiały kupować towary tylko z Izraela. To oczywiście umożliwi ich zakup, tylko że większość tych ludzi nie ma za co ich co kupić. Ta opcja to nie jest zastępstwo pomocy humanitarnej, pomoc humanitarna powinna się dziać cały czas – wyjaśnia przedstawicielka PAH.
Zwraca również uwagę na ceny sprowadzanych produktów. Obecnie najczęściej pochodzą one z rozkradzionej pomocy humanitarnej – zarówno przez gangi, jak i zdesperowane osoby indywidualne. W momencie gdy już pojawiają się nieliczne dostawy, ludzie często biorą więcej produktów na zapas dla siebie lub na handel.
– Ceny tych produktów osiągają zawrotne wysokości. Kilo cukru to jest 150 dol., kilogram mąki – 30 dol. Więc pytanie brzmi, w jakiej cenie będą te produkty, które będą w sposób skoordynowany komercyjnie sprowadzane na teren Gazy, skąd będą sprowadzane i kogo będzie na nie stać – mówi Joanna Lenartowicz.
Podkreśla, że ludność w Strefie Gazy potrzebuje bezpiecznej i skoordynowanej pomocy humanitarnej, która będzie docierać do najbardziej potrzebujących. Powinna być również dopasowana do ich potrzeb.
– Kiedy mamy do czynienia z ludnością, która jest na skraju głodu, nie wystarczy dostarczyć im zwyczajnych produktów żywnościowych. To powinny być specjalne odżywki, które ich organizm jest w stanie przyjąć. Organizacje potrzebują też środków na to działanie, w tym wsparcia indywidualnych darczyńców, którzy interesują się tym tematem i decydują się na to, żeby coś z tym zrobić – zaznacza ekspertka PAH.
Dostrzega, że niesienie skutecznej i bezpiecznej pomocy humanitarnej w Strefie Gazy 3 marca stało się niemożliwe. Została całkowicie odcięta od dostaw, a organizacja Gaza Humanitarian Foundation funkcjonująca od końca maja br. nie spełnia kryteriów pomocy humanitarnej.
Czytaj także
- 2025-08-04: UNICEF: Wszystkie dzieci poniżej piątego roku życia w Gazie cierpią z powodu niedożywienia. Sytuacja jest katastrofalna
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-03: Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
- 2025-07-01: Ruszyła ważna inwestycja przemysłowa w województwie opolskim. Powstanie tu centrum logistyczne dla giganta motoryzacyjnego
- 2025-07-08: Rynek gier mobilnych w Polsce może być wart prawie 0,5 mld dol. do 2030 roku. Za tym idzie rozwój smartfonów dla graczy
- 2025-07-21: Maciej Dowbor: Mamy dom w Hiszpanii i tam odpoczywamy, ale na co dzień mieszkamy w Polsce. Tu pracujemy, płacimy podatki, a nasze córki chodzą do szkoły
- 2025-07-08: Po latach spadków szara strefa tytoniowa w Polsce rośnie. Radykalne podwyżki akcyzy mogą przyspieszyć wzrost nielegalnego rynku
- 2025-07-11: Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
- 2025-07-01: Koniec polskiej prezydencji w Radzie UE. Doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków na obronność
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.