Newsy

Firmy budowlane nie odczuwają dużego spowolnienia. Osłabienie koniunktury w budownictwie spodziewane jest w przyszłym roku

2020-11-27  |  06:30
Mówi:Paweł Kisiel
Funkcja:prezes zarządu
Firma:Grupa Atlas
  • MP4
  • Pandemia nie zatrzymała budowlanki. Jak pokazuje listopadowa ankieta PZPB, firmy budowlane mają zapełnione portfele zleceń pozyskanych jeszcze przed pandemią COVID-19, a większość z nich pracuje w tej chwili z 80–90-proc. wydajnością. Ostatnie miesiące przyniosły pewne odbicie zwłaszcza w sektorze mieszkaniowym. Branża budowlana musi jednak przygotować się na skutki kryzysu gospodarczego w następstwie pandemii, choć osłabienie koniunktury pojawi się z pewnym opóźnieniem.

    – Kondycja branży budowlanej w dobie COVID-19 jest paradoksalnie dobra. Na pewno lepsza niż wielu innych gałęzi gospodarki. Wynika to faktu, że decyzje inwestycyjne i sam proces inwestycyjny w budownictwie trwają miesiącami, czasem nawet latami. Pierwsza fala pandemii, z którą mieliśmy do czynienia wiosną, spowodowała krótkotrwałe spowolnienie prac budowlanych, niemniej jednak ich nie zatrzymała. Inwestycji budowlanych, w szczególności w sektorze mieszkaniowym, mamy w Polsce na razie rekordową liczbę – mówi agencji Newseria Biznes Paweł Kisiel, prezes Grupy Atlas.

    Branża pozostała w dużej mierze odporna na pandemię, ponieważ jako jedna z niewielu mogła kontynuować działalność w czasie lockdownu przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Prace budowlane przebiegają zgodnie z harmonogramem także teraz, w trakcie drugiej fali pandemii – wskazuje Polski Związek Pracodawców Budownictwa. W raporcie „Przyszłość budownictwa po COVID-19” podkreśla, że firmy budowlane mają w tej chwili zapełnione portfele zleceń pozyskanych jeszcze przed pandemią i kontynuują realizację wszystkich powierzonych inwestycji.

    Ankieta przeprowadzona przez PZPB na początku listopada pokazała, że firmy budowlane pracują w tej chwili z 80–90-proc. wydajnością, a obostrzenia epidemiologiczne nie wpływają znacząco na kondycję operacyjną spółek. Firmy nie mają problemów ze znalezieniem podwykonawców czy pozyskaniem pracowników z zagranicy. 3/4 z nich nie obawia się pogorszenia swojej płynności finansowej w ciągu kolejnych trzech miesięcy, a ponad 2/3 nie zamierza redukować zatrudnienia. Tylko co czwarta firma przewiduje opóźnienia w realizacji kontraktów z powodu pandemii COVID-19, choć nie będą one duże (jednocześnie dla prawie połowy jest za wcześnie, żeby to ocenić).

     Jeżeli chodzi o dostawców chemii budowlanej, firmy wykonujące prace budowlane i wykończeniowe, ten rok będzie dla nich bardzo dobry. Większe obawy pojawiają się o przyszłość, ale ona będzie uzależniona m.in. od tego, jak długo potrwa druga fala COVID-19. Wrzesień i październik pokazały już mocne odbicie w budownictwie mieszkaniowym. Także wyniki finansowe spółek deweloperskich są dobre. One pokazują, że firmy zaczęły w ostatnich kilku miesiącach bardzo mocno nadrabiać okres spowolnienia z pierwszej fali pandemii – mówi Paweł Kisiel.

    W ostatnich kilku latach polski rynek nieruchomości był nieprzerwanie w fazie hossy, ale pandemia SARS-CoV-2 chwilowo nim zachwiała. Klienci ograniczyli popyt, co pociągnęło za sobą słabsze wyniki finansowe deweloperów i wstrzymywanie się z nowymi inwestycjami, zwłaszcza poza największymi aglomeracjami miejskimi. W efekcie podaż nowych inwestycji mieszkaniowych może w najbliższych dwóch–czterech kwartałach nieznacznie wyhamować, choć w lipcu i sierpniu tego roku ich liczba w zasadzie powróciła do poziomu sprzed pandemii, a we wrześniu wyraźnie wzrosła.

    Zgodnie z danymi GUS w październiku o 13,9 proc. wzrosła (względem września) liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym. Jednocześnie jednak liczba mieszkań oddanych do użytkowania spadła o 3,9 proc. w ujęciu miesięcznym, a liczba tych, których budowę rozpoczęto – o 25,3 proc. Natomiast łącznie w okresie 10 miesięcy tego roku oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem (176,4 tys., wzrost o 6,1 proc. r/r). Spadła jednak liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym, oraz mieszkań, których budowę rozpoczęto.

    – Rynkowi mieszkaniowemu sprzyjają niskie stopy procentowe. Mamy w Polsce rekordową inflację na tle całej Europy, ludzie nie mogą lokować pieniędzy, a kredyty hipoteczne są bardzo tanie. W pierwszej fazie COVID-u banki bardzo usztywniły swoje polityki, ale dzisiaj atrakcyjnych ofert jest coraz więcej, oprocentowanie kredytów hipotecznych jest niskie, poniżej inflacji, więc to się po prostu opłaca – mówi prezes Grupy Atlas.

    Według danych BIK w październiku br. wartość Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wzrosła rok do roku o 8,1 proc. W sumie o kredyt wnioskowało prawie 38,4 tys. potencjalnych kredytobiorców. To o 1,7 proc. mniej niż rok temu i 2 proc. więcej niż we wrześniu br. Co istotne, w stosunku do minimum z kwietnia br. liczba wnioskujących wzrosła aż o 38,2 proc. W ciągu najbliższych miesięcy potencjalni nabywcy nie mają co liczyć na głęboką korektę cen mieszkań.

    – Ceny nieruchomości w Europie i w Stanach Zjednoczonych w średnim i długim okresie rosną. Od początku pandemii w USA wzrosły średnio o 6 proc. W Polsce wielu ekonomistów wieszczyło szybki spadek cen nieruchomości mieszkaniowych, ale one nie chcą spadać i nie ma przesłanek do tego. Wręcz przeciwnie, one raczej będą nadal rosnąć, choć już nie tak dynamicznie na skutek czynników kosztowych i popytowych, bo popyt na mieszkania nie spada – podkreśla Paweł Kisiel.

    Ponad 50 proc. przedsiębiorstw ankietowanych przez PZPB obawia się w kolejnych miesiącach problemów z dostępnością materiałów i surowców na rynku budowlanym. 40 proc. przewiduje z kolei pogorszenie swojej sytuacji ekonomicznej w ciągu najbliższych trzech miesięcy (głównie firmy z segmentu infrastruktury transportowej).

    PZPB prognozuje, że osłabienie koniunktury w budownictwie pojawi się z pewnym opóźnieniem, a niższa aktywność budowlana najprawdopodobniej utrzyma się przez cały 2021 rok. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to utrzymanie wysokich nakładów na inwestycje publiczne na poziomie centralnym (m.in. w segmencie drogowym i kolejowym), ale duży spadek inwestycji w samorządach i ograniczenie ich przez inwestorów prywatnych (zwłaszcza w segmencie biurowym i handlowym). W efekcie można spodziewać się spadku rentowności firm wykonawczych o lokalnym zasięgu i przedsiębiorstw MŚP. Z kolei duże firmy wykonawcze o charakterze wielobranżowym będą w stanie utrzymać, a nawet poprawić dotychczasowe marże m.in. dzięki ustabilizowaniu cen na rynku budowlanym i dobrej rentowności kontraktów pozyskanych przed pandemią koronawirusa.

    – Wynikiem pandemii na pewno będzie spowolnienie gospodarcze. Mamy jednak do czynienia z nowym zjawiskiem – masową emisją pieniądza i niskimi stopami procentowymi praktycznie na całym świecie. Tego typu działania pobudzają konsumpcję – zarówno indywidualną, jak i tę o charakterze inwestycyjnym – mówi prezes Grupy Atlas.

    Jak wynika z opracowania GUS „Wpływ pandemii COVID-19 na koniunkturę gospodarczą”, w październiku większość przedsiębiorstw z branży budowlanej oceniła negatywne skutki pandemii jako nieznaczne. Dotyczy to szczególnie dużych firm, spośród których wskazało tak 67 proc. Listopadowy wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury w budownictwie kształtuje się jednak na poziomie -26,2, dużo niższym niż w październiku (-16,5).

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie

    – Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki jest nie do przecenienia – podkreśla Tomasz Orlik, członek zarządu PFR TFI. Jak wskazuje, obecnie kluczowy jest wzrost poziomu inwestycji, a w najbliższych latach przed nami duże wyzwanie w postaci zielonej transformacji. Rynek kapitałowy ma w tym procesie do odegrania ważną rolę, ale do tego potrzebuje aktywnych inwestorów, także indywidualnych. Dlatego pilnie potrzebne są działania, które pobudziłyby ich aktywność i zachęciły do lokowania na rynku oszczędności gospodarstw domowych. Pomóc w tym mają nowe regulacje unijne.

    Ochrona środowiska

    Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

    Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

    Transport

    Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy

    W kolejnych latach z jednej strony napłynie do Polski  strumień funduszy europejskich z nowej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy, z drugiej strony w przygotowaniu są wielkie projekty infrastrukturalne związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, elektrowni jądrowej czy infrastruktury w obszarze bezpieczeństwa. – Mamy do czynienia z analizą programów po poprzednim rządzie, weryfikacją niektórych inwestycji. Firmy chcą, żeby został podany harmonogram prac – co, kiedy i w jakiej części kraju będzie realizowane, bo one też muszą się do tego przygotować – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wyzwaniem w realizacji tych inwestycji mogą się okazać braki kadrowe.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.