Newsy

J. Sasin (PiS): Bezpłatna komunikacja w stolicy kosztowałaby ok. 750 mln zł. Sfinansują ją podatki

2014-11-27  |  06:35

Jacek Sasin, kandydat PiS na prezydenta Warszawy, przekonuje, że lansowany przez niego pomysł bezpłatnej komunikacji jest możliwy do zrealizowania. Szacuje, że kosztowałby on 750-760 mln zł, a pieniądze na ten cel można uzyskać od osób, które mieszkają w Warszawie, ale nie płacą tu podatków. Zdaniem Sasina opodatkowanie tej grupy przyniosłoby dodatkowe wpływy w wysokości około 1 mld zł.

Projekt bezpłatnej komunikacji publicznej jest rzetelny, oparty na szczegółowych wyliczeniach i kalkulacjach – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jacek Sasin, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy, który w drugiej turze wyborów zmierzy się z obecną prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz. – Stolica każdego roku traci około miliarda złotych potencjalnych wpływów budżetowych, dlatego że nie potrafi zachęcić tych, którzy na jej terenie żyją, mieszkają, pracują, mają swoje lokum, mieszkania, rodziny, aby tu płacili podatki. Przekazują je najczęściej do urzędów skarbowych w innych częściach Polski, zasilając tym samym budżety innych miejscowości i samorządów.

Komunikacja publiczna w stolicy, jak podkreśla Sasin, tylko w około 30 proc. pokrywana jest wpływami z biletów. To ok. 750-760 mln zł rocznie. Z utratą tej kwoty będzie wiązała się rezygnacja z biletów komunikacji miejskiej. Resztę stanowią nakłady z budżetu miasta.

Już przy podaniu tylko tych dwóch liczb widać, że projekt jest w stanie się sfinansować. Nowi podatnicy i wpływy od nich spowodują, że nie tylko pokryjemy ubytek w budżecie z biletów, nawet w założeniu, że one w ogóle znikną – ocenia poseł PiS. – W dalszym ciągu wpływy z biletów będą pochodziły od tych, którzy podatków nie będą płacić, albo od tych, którzy przyjeżdżają do Warszawy, żeby tylko na jej terenie pracować. Takich osób jest codziennie około 500 tys. Więc jeśli dobrze taką akcję przeprowadzimy, to pieniądze zostaną jeszcze na inne cele.

Jak ocenia poseł PiS, w wyniku opodatkowania osób rozliczających się z fiskusem poza stolicą powinno przybyć około 300 tys. podatników.

To jest zresztą liczba  moim zdaniem  dalece zaniżona, bo w dalszym ciągu do Warszawy przyjeżdżają nowi ludzie – wskazuje Sasin. – Ale nawet gdyby się okazało, że nie wszystkich będziemy w stanie przekonać do pomysłu, żeby płacić podatki w stolicy, to istnieją jeszcze inne możliwości wygenerowania oszczędności.

Według kandydata budżet Warszawy może zyskać po wprowadzeniu m.in. oszczędności w wydatkach na administrację.

Możemy oszczędzać także na inwestycjach, które w stolicy są często bardzo mocno przepłacone, jak chociażby metro – wylicza Sasin. – Możemy budować taniej i osiągać taki sam efekt. Możemy wreszcie poszukiwać nowych źródeł wpływów budżetowych, takich jak partnerstwo publiczno-prywatne, czyli pieniądze prywatnych inwestorów, które pozwolą rozwiązywać problemy Warszawy, chociażby te związane z budownictwem komunalnym, bez angażowania środków publicznych.

Kandydat na prezydenta Warszawy liczy na to, że jego pomysł zachęci osoby poruszające się przede wszystkim samochodami do częstszego korzystania ze środków transportu publicznego. To jednak może oznaczać większe zapotrzebowanie na tabor. Jak podkreśla, również obecnie eksploatowane pojazdy można wykorzystywać w większym stopniu.

Koszty tych zakupów nie są pokrywane wpływami z biletów komunikacji miejskiej. Przeznaczane są na to pieniądze z budżetu inwestycyjnego miasta, w związku z czym nie spowodują one dodatkowego kosztu. Można się zastanowić, czy trzeba tak szybko wycofywać tabor, który dzisiaj funkcjonuje. Być może warto zwiększyć liczbę tramwajów i autobusów, kupując nowe autobusy i nie wycofując już jeżdżących – przyznaje Sasin

Według Głównego Urzędu Statystycznego wpływy Warszawy z tytułu udziałów w podatkach dochodowych zarówno od osób fizycznych, jak i prawnych wynoszą ok. 4,1 mld zł. Wszystkie dochody stolicy to blisko 12 mld zł rocznie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.

Infrastruktura

Za dwa lata w gdańskim porcie ma powstać baza instalacyjna morskich farm wiatrowych. Będzie ponad pięć razy większa od krakowskiego Rynku Głównego

21-hektarowy Terminal 5, który powstanie na wodach zewnętrznej części gdańskiego portu Baltic Hub, ma być bazą instalacyjną dla morskich elektrowni wiatrowych. To duży projekt, którego realizacja może się rozpocząć w drugiej połowie tego roku. Tego typu infrastruktura jest konieczna dla przyspieszenia inwestycji offshore w polskiej części Bałtyku. Pierwsze morskie farmy wiatrowe zaczną produkować zieloną energię w 2026 roku.

Prawo

Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem

W Polsce zawiązało się już i rozpoczyna działalność kilkanaście społecznych agencji najmu, kolejnych kilkanaście jest w trakcie powstawania. To niewiele jak na niemal 2,5 tys. gmin w kraju, jednak eksperci widzą w tym rozwiązaniu duży potencjał. Jak podkreślają, może to być szansa zwłaszcza dla miast średniej wielkości, by walczyć ze zjawiskiem wyludniania. Społeczne agencje najmu we współpracy z gminami pośredniczą w wynajmie mieszkań – gminnych bądź należących do prywatnych właścicieli­ – osobom, których zarobki nie pozwalają na rynkowy najem, ale nie kwalifikują ich też do otrzymania mieszkania socjalnego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.